
najciezsza adopcja....byla i jest, strasznie to przezywam....
ale nie o mnie chodzi, ja sobie poradze........tylko Bandyty mi szkoda

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
vega36 pisze:Wiecie co? Ja tego nie rozumiem. Zdecydowali się na kota - tym samym wzięli na siebie wszystkie problemy. Dziecko też oddadzą, kiedy zachoruje? Ehhh... Przygnębiają mnie takie powroty z adopcji.
Etka pisze:Karolinka, dziekuje za zdjecia!!!
Panny Ziutek i Macko, uroczy ja zawsze!
co do grzyba i dziecka...w ciagu dwuletniego zycia naszej malej coreczki przewinelo sie szesc grzybowych kotow ( w tym dwa nasze ktore sie zarazily)
Mala nigdy nawet nie miala plamki grzybowej, zreszta my te nie wiec chyba przy srodkah ostroznosci nie tak latwo sie zarazic.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 27 gości