Tosia, Kazio i nasza córeczka - ZDJĘCIA!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 16, 2009 17:33

Iwcia masz całkowicie rację - ja jestem ta niedobra co uszy czyści, pazury obcina i do weta wozi a Duży to ten oblegany jak tylko usiądzie na kanapie :twisted:
Ale mam jedną przewagę - ja daję więcej do misek (TŻ twierdzi, że koty dostają za dużo żryć :roll: ) i to za mną futra lecą na złamanie karku do kuchni 8)
Ewko to jedyne co nam pozostało - pogodzienie się z faktem, że Kazek ma motor dooopci :wink:
Obrazek Tosia Obrazek Kaziu

Nikajka

 
Posty: 664
Od: Pt lis 03, 2006 17:22
Lokalizacja: Skawina

Post » Sob sty 17, 2009 11:39

No tak Duzy Kochany bo nie robi nic co Kotki uznają za beee :lol:

Nam zostaje radosne witanko przy żarełku,chociaż tyle :roll: :wink:

Kazimierz z motorkiem w tyłeczku
no zupełnie jak ciotka z Beskidów :lol: :lol: :lol:
Coś mi sie wydaje że się dogadam z Kaziczkiem
Całusy mocne dla Waszej czwóreczki

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Nie sty 18, 2009 12:19

Iwciu dgadasz się bez problemu z Kazikiem- jest to urwis ale tak na dłuższą metę to ma złoty kociak z niego :wink:
Wczoraj rano Tosia miałą zabieg usuwania kamiena nazębnego.....bidulka nie mogła jeść od piątku wieczór więc w sobotę rano zamknęłam ją w pokoju by nie widziała jak kazik szamoli śniadanko :( Ale mi byłojej szkoda... U weta po podaniu narkozy oczywiście pojawiły się odruchy wymiotne a jako, że w żołądku nic nie było to łapałam do miseczki samą żółć.....moja bidulka....
Sam zabieg to była kwestia 10 minut, narkoza była lekka więć z sali operacyjnej wet wyniósł Tosię już rozglądającą się dookoła.
Po powrocie do domu jeszcze przez dwie godziny nic nie mogła dostać do zjedzenia więc zamelinowała się przy misce i jak tylko ktoś pojawiał się w zasięgu wzroku to żałośnie dawała znać co o tym myśli :wink:
Na nieszczęście jeszcze przez tydzień musimy smarować podrażnione dziąsła maścią z szałwią dwa razy dziennie - Tośka dosłownie wpada w furię gdy się za to zabieramy a już po fakcie ładuje się do szafy i głośno "muczy" jak tylko, ktoś się do niej zbliża :roll: I tak przez tydzień...a potem profilaktyczne mycie zębów codziennie, które trochę zaniechaliśmy wcześniej i którego musimy dopilnować....eeeeh, ja nie wiem jak to przeżyję :(
Obrazek Tosia Obrazek Kaziu

Nikajka

 
Posty: 664
Od: Pt lis 03, 2006 17:22
Lokalizacja: Skawina

Post » Śro sty 21, 2009 19:56

W weekend mieliśmy okzaję odkryć nowe "umiejętnośći" Kazia. Na codzień wstaję około szóstej rano; wraz z naciśnięciem klamki w drzwiach do sypialni (musimy spać zamknięci bo Kaziu nam skutcznie uniemożliwia sen :evil: ) wybiega Kaziu do przedpokoju, zaczyna barankować a w parę chwil po nim wytacza się zaspana Tośka, po czym cała trójka (my z Tośką ledwo widzące na patrzałki i skaczący dookoła Kazek) przemieszcza się do kuchni . Najwyraźniej maluch skrzętnie zanotował godzinę pobudki w ciągu tygodnia bo w sobotę i niedzielę PUNKT SZÓSTA siadał pod drzwiami i głooooooośno wzywał do wypełnienia misek! :roll: Nie ma to jak wyspać się w weekend :twisted:
Z wielkim zadowoleniem zauważyłam, że coraz częściej Tośka jest prowodyrem zabaw, które już nie polegają na "Tośka leje, Kazik się broni" ale bardziej na siłowaniu się, przetaczaniu z boku i bok i z góry na dół (hmmm, podczas tych przetaczanek głowy walczących nie zawsze są po tej samej stronie "osi" i czasami zastaję ich w pozycji przypominającej...no po prostu 69 :oops: :wink: ).
Obrazek Tosia Obrazek Kaziu

Nikajka

 
Posty: 664
Od: Pt lis 03, 2006 17:22
Lokalizacja: Skawina

Post » Śro sty 21, 2009 20:04

A kuku :D
Witajcie skarby Kochane :love:
Bidulka Tosinka moja malutka kuleczka :( wyściskaj ja od nas mocno
Kaziczka też :D
Ale mnie ciągnie do Was
ale poczekamy do wiosny
Sciskamy Was mocno Kochani :love:

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Śro sty 21, 2009 20:07

Przyjeżdżaj Iwciu, przyjeżdżaj!
Będziesz teraz mogła oboma łapkami coś miziać :wink:
Na szczęście Tosia szybko zapomniała o zabiegu, gorzej, że muszę jej smarować dziąsła tą pastą szałwiową... :roll:
Buziaki dla Madzi i Adama!
Obrazek Tosia Obrazek Kaziu

Nikajka

 
Posty: 664
Od: Pt lis 03, 2006 17:22
Lokalizacja: Skawina

Post » Nie sty 25, 2009 16:08

Cholera, Kazik ma nawrót świerzba..... :evil:
Czyściłam mu uszy profilaktycznie codziennie albo co dwa dni po zakończeniu kuracji i to powodowało chyba, że żadnych większych paskudztw na wacie nie widziałam. Dzisiaj się wzięłam za uszy Kazka po chyba pięciu dniach przerwy i czarne pokłady świństwa wyciągnęłam z czeluści uszu....kutwa, no! Lekarz mówił, że żadnych świerzbowców w środku nie widzi. Jest możliwy nawrót tego świństwa? A może po prostu nie wyleczyliśmy do końca. No nic, wizyta u weta nas czeka i tak w związku z drugim szczepieniem.
A poza tym Kaziemierz to okaz zdrowia, jest już większy od Tośki :roll: (tzn. dłuższy i wyższy, szerszy mam nadzieję, że nigdy nie będzie :twisted: ).
Tosławka z kolei jest bardzo wesolutka ostatnimy czasy, zaczepia Kazka, dostatje systematycznie głupawek i lata jak opętana po całym mieszkaniu :D
Obrazek Tosia Obrazek Kaziu

Nikajka

 
Posty: 664
Od: Pt lis 03, 2006 17:22
Lokalizacja: Skawina

Post » Nie sty 25, 2009 18:54

Co za upierdliwy świerzbowiec :evil:
Nika jest możliwość że całego nie wytłukło leczenie :roll:
Będzie dobrze,sprawdzaj tez uszka Tosi

Mówisz że Kaziu tak rosnie jak na drożdżach?super,będzie duzym Kotem

no ale grubszy od Kochanej tosieczki to niech raczej nie będzie :wink:
Ucałuj Tośką w fałdki na brzusiu

Cieszę się że ma Kociago Braciszka,pewnie jej to bardzo służy

Jak Piszesz zaczepia i się bawi a to dobrze
Głupawki no super
Nika Cieszę się razem z Wami ze jest Was czworo

Całusy posyłam gorące

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Śro sty 28, 2009 21:04

Dzięki Iwciu za odwiedziny :1luvu:
Tośce bardzo służy towarzystwo Kazia a zwłaszcza to, że jest taki rozbrykany; sama nabiera humoru, lata za nim i chce się bawić. I nawet musze sie przyznać, że chyba schudła 8O Nie jest to potwierdzone ważeniem, bo wtedy sama bym musiała wpełznąć na wagę (a boję się :twisted: ) ale jej fałdki na pewno się zmniejszyły!

Tosię wymiziałam w brzuchola, oczywiście profilatycznie mnie omuczała ale zakładam, że były to pozdrowienia dla Cioci Kociamki tak więc nie omieszkam ich przesyłać :wink:
Obrazek Tosia Obrazek Kaziu

Nikajka

 
Posty: 664
Od: Pt lis 03, 2006 17:22
Lokalizacja: Skawina

Post » Pon lut 02, 2009 21:22

Nika miziaj Tosieńkę w brzucholek ile wlezie :D
Uwielbiam jej pozdrowienia
Wycałuj Oba Kociaste Cuda :love:
wyściskaj Grzesia od nas

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Śro lut 04, 2009 21:14

Cześć Iwonko! WYmiziam zbóje, wymiziam! Tak specjalnie,od Ciotki Kociamki! :wink:
A u nas po staremu, kociaki weekend spędziły u moich rodziców jako, że my pojechaliśmy to rodzinki TŻ-ta. Tośka jak zawsze zamelinowała się na gorze w pokoju a Kazio latał po reszczcie domu ja potrzepany. Podobno ulubione zajęcie to było rozpędzanie się z biura przez salon i przedpokój i jazda ślizgiem na dywaniku w sypialnii rodziców prosto pod szafę :roll:
Obrazek Tosia Obrazek Kaziu

Nikajka

 
Posty: 664
Od: Pt lis 03, 2006 17:22
Lokalizacja: Skawina

Post » Pt lut 06, 2009 12:18

To na pewno był spisek uknuty przez spółkę Dywanik&Szafa, by oczernić, hehe, kotecka. Jak świerzbowiec? Wytłukliście?

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Sob lut 07, 2009 22:03

Ano okazało się, że to nie świerzbowiec 8O Wydzielina czarna i paskudna jak przy świerzbie ale wet nie doszukał się pajęczaków w uszach (a szukał długo i głęboko ku oburzeniu Kazka). Doszedł do wniosku, że wybity już świerzb doprowadził do stanu zapalengo w uszach, którego skutkiem jest wydzielina. W każdym razie przez dwa tygodnie dajemy lekarstwo a za miesiąc do kontroli. Poza tym Kaziu został zaszczepiony. Wiedział chyba mały zbój, że czeka go kłudzie w dooopsko bo jego odwaga i cwaniactwo opuściły go jak tylko weszliśmy do poczekalni a z transporteka wyciągałam go jak kawał gumy,tak się ciągnął :lol:

Dzisiaj futerka znalazły nową zabawę, "bójka na dwóch poziomach". Zdjęcie tylko jedno bo wariaty tak latały, że migawka nie nadążała:
Obrazek

I na koniec język pokażę :wink:
Obrazek
Obrazek Tosia Obrazek Kaziu

Nikajka

 
Posty: 664
Od: Pt lis 03, 2006 17:22
Lokalizacja: Skawina

Post » Nie lut 08, 2009 0:44

Nika żal mi Kazinka :(
pewnie go troche te uszka bola co?
Zazdraszczam Kociastym pobytu u Dziadków :wink:
Tośka w tym fajnym pokoju ,nie dziwię się ze nie chce z niego wychodzić
sama nie mialam ochoty ,nawet wyjeżdżać nie mialam ochoty :oops:
Gdyby nie Kociaste czekające w domu ,zostałabym tam chociażby w jakiejś komórce :D

Tośka z jęzorkiem Boska :love:
moje słodkie Dziewczątko
Całujemy Was mocno :D

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Nie lut 08, 2009 15:02

Wiesz Iwuś, dopóki ja nie zabiorę się za uszy (czyszczenie i aplikowanie leku) to Kazio o nich nie pamięta tak więc chyba tak źle nie jest. Ale widać, że odczuwa dyskomfort. Miejmy nadzieję, że lekarstwo tym razem pomoże.
Dzisiaj przychodzą do nas sąsiedzi, pierwszy taz odkąd się wprowadziliśmy :oops: Juz dawno zarzekaliśmy się, że zaprosimy ich na kawę no i w końcu się zmobilizowaliśmy. Muszę przyznać, że nie jest to raczej dyktowane sąsiedzką sympatią ale wyrachowaniem - Pani Sąsiadka jest na emeryturze, siedzi większość dnia w domu i ma oko na okolicę...dobrze jest mieć przyjaciela w osobie dobrze poinformowanej, nie ? :oops: No i dobrze by było nadrobić dobrym obyczajem te nocne gonitwy futer po salonie, za którego ścianą śpią sąsiedzi.... 8)
Obrazek Tosia Obrazek Kaziu

Nikajka

 
Posty: 664
Od: Pt lis 03, 2006 17:22
Lokalizacja: Skawina

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 549 gości