dziewczyny, przepraszam, dopiero weszłam do domu w tym momencie!
Zasnęłam koło 6, a potem mnie budzik nie obudził i ocknęłam się dopiero ok. 10
Z Melcią wyszłyśmy z lecznicy chyba po 13, była mała kroplówka, zeby podać leki, oglądanie, osłuchiwanie.
Melcia miała 37,6 temperature, wetka stwierdziła, ze gardło mniej opuchnięte, płuca na razie też powinny byc dobrze, słychać cieżki oddech, ale nie jest gorzej.
Próbowaliśmy robić rtg 2 razy, Melka na pierwszym sie ruszyła, w trakcie drugiego uciekła, więc robimy jutro rano, dziś nie chcieli jej weci jeszcze bardziej denerwować,ani dawać zadnego ogłupiacza.
Dostała baterie leków, nadal nie oddycha nromalnie, ale sie nie dusi. Dostała małą dawke sterydu, w razie czego w nocy znów mam dać.
Weci postanowili, ze neupogen w maksymalnej dawce dajemy jej co 2.dzień, ze sterydem staramy sie minimalnie dawać.
Po neupogenie, za kilka dni krew i wtedy interferon, jeśli wyniki pozwolą.
Siuśki bardzo zólte, wetka mówi, ze to może byc od leków i temp., którą miała, dziś próbuje łapać do badania.
Teraz śpi malutka, zjadła troszke a/d jeszcze, zaraz jej ugotuje kurczaka i zmiksuje, ma dosatwać takie płynne żarełko, żeby nie drażnic gardła, no i siemie lniane jeszcze osłonowo.
Glus na neupogenie, antybiotyku i dostał cyklonamine, żeby ta krew juz się nie pojawiałą w nosku.
I obsikał po drodze transporter, a potem się w tym położył, więc było małe pranie kota.
Jak odstawiłam Glusia do domu, to zadzwonił tz, ze załapał w szpitalu grype żołądkową,żeby mu przywieźć picie i suchary i biszkopty, stosunki między nami bardzo napięte,ale przecież wiadomo, że mu zawiozłam w takiej sytuacji.
Potem weszłam po mięsko dla Meli do ugotowania, dałam kotom jeść i jestem.
Dom-pobojowisko, dziś nawet dobrze nie widziałam Zuli i Daszki, tylko w przelocie.
To ja sie na razie odmeldowuje odgruzować chate, posprzątać kuwety, dać Daszce i Zuli leki, ugotować Melce i moze coś zjeść wreszcie.
Dziękuję Wam wszystkim za ciepłe myśli!!! Pomogły
Kasiu, bardzo, bardzo mi przykro z powodu Twojego kotka z pracy, dzięki Tobie nie był sam, odszedł, jako kochany kot.
Śpij Maleńki spokojnie [']