O Boze jak watek nagle sie ozywił.
Marta Chrusciel z tymi pchlami to chyba pomyliły ci sie koty, jak mozesz tak pisac , ze kot bezdomny, spotykalas sie ze mna tyle razy na Bialobrzeeskiej z Lucysia na wizytach.
Widac nie kazdy wet. na Białobzreskiej jest doskonałym fachowcem ,ze Lucysia zostala doprowadzona do takiego fatalnego stanu..
A leczenie Lucysi do chwili obecnej na Bialobrzeskiej to suma 838zl. Posiadam wszystkie wydruki z wizyt.
Musze wyjasnic sprawe z Agalenora czy zostala pogryziona przez pchły, ale Marta Chrusciel nie miala kontaktu z moim kotem, skad takie wiadomosci?
Jano o jakich ofertach pomocy piszesz? raz była propozycja przed swietami tuz po przyjsciu ze szpitala.
a jak leczenie nie przynosi skutku, to zostaje "przytulam [!], nie tak miało być" itd. Ile tych wożonych bez przerwy po wetach kotów zeszło w tym roku ze stresu na FIP-a?
Mziel swiete slowa napisalas.
Chetnie oddam koty, czekam na propozycje.