


Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
puss pisze:a będą jakieś zdjęcia?
Safarii pisze:Kolejna noc Mankelowi już spokojnie upłynęła na podusi, stan pacjenta dobry (pomijając brak jedzenia i oczko). No i coś mi się wydaje, że jak odzyska w pełni siły witalne to będzie bardzo „charakternym” kocurkiem…Już drugi dzień z rzędu jak jest przywieziony z kroplówki i postawiony w sypialni to natychmiast żąda ale to żąda otwarcia transporterki.
Potem powoli z pełną gracją wychodzi na zewnątrz i jeszcze przez pięć minut miaucząc opowiada jakie to go krzywdy spotkały tego dnia. Niesamowita jest ta jego litania…
a przy okazji domaga się pełnej uwagi i pieszczot. To jest u niego ogromne osiągnięcie bo na początku było mu wszystko jedno. Gdzie i jak go się położyło to tak leżał. Jak mu się łapkę na bok położyło to ta łapka tak leżała a teraz to już się ładnie w kłębuszek zwija.
Safarii pisze:Kolejna noc Mankelowi już spokojnie upłynęła na podusi, stan pacjenta dobry (pomijając brak jedzenia i oczko). No i coś mi się wydaje, że jak odzyska w pełni siły witalne to będzie bardzo „charakternym” kocurkiem…Już drugi dzień z rzędu jak jest przywieziony z kroplówki i postawiony w sypialni to natychmiast żąda ale to żąda otwarcia transporterki.
Potem powoli z pełną gracją wychodzi na zewnątrz i jeszcze przez pięć minut miaucząc opowiada jakie to go krzywdy spotkały tego dnia. Niesamowita jest ta jego litania…
a przy okazji domaga się pełnej uwagi i pieszczot. To jest u niego ogromne osiągnięcie bo na początku było mu wszystko jedno. Gdzie i jak go się położyło to tak leżał. Jak mu się łapkę na bok położyło to ta łapka tak leżała a teraz to już się ładnie w kłębuszek zwija.
Safarii pisze:Kolejna noc Mankelowi już spokojnie upłynęła na podusi, stan pacjenta dobry (pomijając brak jedzenia i oczko). No i coś mi się wydaje, że jak odzyska w pełni siły witalne to będzie bardzo „charakternym” kocurkiem…Już drugi dzień z rzędu jak jest przywieziony z kroplówki i postawiony w sypialni to natychmiast żąda ale to żąda otwarcia transporterki.
Potem powoli z pełną gracją wychodzi na zewnątrz i jeszcze przez pięć minut miaucząc opowiada jakie to go krzywdy spotkały tego dnia. Niesamowita jest ta jego litania…
a przy okazji domaga się pełnej uwagi i pieszczot. To jest u niego ogromne osiągnięcie bo na początku było mu wszystko jedno. Gdzie i jak go się położyło to tak leżał. Jak mu się łapkę na bok położyło to ta łapka tak leżała a teraz to już się ładnie w kłębuszek zwija.
justin888 pisze:Safarii pisze:
che che podleczysz, wypieścisz - a mały wyzdrowieje i wtedy Ci pokaże kto tu rządzi:)
ale dobrze że malutkimi kroczkami jest coraz lepiej oby tak dalej:)
trzymam mocno kciuki cały czas:)
Użytkownicy przeglądający ten dział: misiulka i 172 gości