Oli nie ma pod telefonem
Ariel tak jest problem z wyprożnianiem.
Rano jakoś nie dokońca załapałam
Bury zrobił rano i teraz po jedzeniu siusiu i chypa qpeńkę (?)
Ale czarny rano przy masażu tylko bączusie popuszczał,
do teraz nic więcej,
waciki czyściutkie.
Podałam go kotce, wysmarowanego masłem,
owszem dokładnie go wylizała, na wszystkie strony,
ale nie wiem z jakim efektem.
Potem znowu wyszła z kontenera i zostawiła go wrzeszczącego
Teraz zostawiam oba śmierdziuch w koszyczku
i biegiem jadę z wizytą adopcyjną,
muszę tam dotrzeć do 14.oo
I chyba powinnam sobie podłączyć turbodoładowanie, żeby zdążyć.