Monostra pisze:Przy ludziach zalecają, żeby nie dopuszczać do takiego głodu, a więc posiłki częste, nawet 5-6 w ciągu dnia. Oczywiście mniejsze

. Ale czy tak jest przy kotach, to nie wiem

.
U ludzi wygląda to nieco inaczej, bo jeśli np. wstrzykują sobie Lantus, to ta insulina tworzy pewien depot (bazę) na cały dzień. Lantus jest mianowicie analogiem długo działającej insuliny i nie ma wyraźnego szczytu działania. Tzn. poziom cukru przedstawia przy podawaniu tej insuliny mniej więcej prostą linię, choć nie zawsze. Ludzie wstrzykują sobie jednak do posiłków dodatkowo insulinę o krótkim czasie działania i mierzą przed posiłkiem cukier, żeby wyliczyć, jak zbić poposiłkowy wzrost glukozy.
To wszystko nie jest takie proste u zwierząt, a Dracul jest wyjątkowym pacjentem. U niego dochodzi niesamowity stres, który wyrzuca adrenalinę do krwi, co oczywiście może przekładać się w dużej mierze na wyniki.
Moi weci z Monachium, z którymi się konsultowałam w sprawie Dracula, w dalszym ciągu myślą, że należałoby wypróbować dawkę mniejszą niż 0,5 jednostki, tym bardziej, że Dracul przed rozpoczęciem insulinoterapii miał wynik nieco powyżej 300 (dokładnie: 323 mg/dl).
Ja sama nie wiem, co bym zrobiła na miejscu Casici. Można byłoby trochę trochę poeperymentować. Wiem jednak, że nigdy nie zwiękiekszałabym dawki u Dracula o więcej niż o 0,25 jednostki.