WAW Koty z Fabryki Koneser. No i jest maluch...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lut 01, 2009 20:30

Witaj przeczytalam ten watek i jest mi przykro ze juz nie mieszkam w warszawie i ze nie moge wam pomoc, ale jezeli potrzebujecie karme, leki , kocyki itd to jestem w stanie na odleglosc pomoc. Mam tez pytanie na zdjeciu "zbirowki" jest kotek bialy, ma czarne plamy na uszach i gdzbiecie...czy mglabys przy okazji zobaczyc czy on ie ma tatuazu w uszach? przepraszam ze pytam, juz prawie 2 lata szukam mojego kotka "flupi " zaginal w wesolej :-(
Pozdrawiam
Kasia
Migota pisze:Cały tydzień nie miałam Internetu, okno na świat odcięte, okropność, znaczy się przymusowy odwyk. Przez ten tydzień niewiele się wydarzyło, tylko zginęła ostatnia plastikowa miska. Obeszłam teren, ale śladów brak, byłam u artystów bo Józia się kręciła, nic nie wiedzą. Kupiłam nowe miski w Ikei, ale obawiam się je tam zanieść, chyba popadam w paranoję, ale te to dopiero mogą mieć wzięcie. Na razie daję jeść na małych plastikowych talerzykach. Najwyżej będą fruwać na wietrze.

Wracając z Konesera spotkałam dziś rudego z Ząbkowskiej. Siedział pod samochodem naprzeciwko drzwi. Ukucnęłam i jeszcze nie zdążyłam się odezwać a kot już był przy mnie i zaczął się dobierać do torby z resztkami, które zostawiły z wczoraj koneserowce, tzn. makaron i mięso z puszki. Otworzyłam mu drzwi do tego domu (bo zepsute) wszedł, ale zaraz chciał iść za mną. Dałam mu więc w środku jeść, choć to zimne było. Rzucił się na te resztki jakby długo nie jadł. Zostawiłam mu też suchego na serwetce, bo nie miałam talerzyka. Jak się rozejrzałam po klatce to doszłam do wniosku (być może mylnego) że kiciuś śpi na klatce. Stoi tam taka ni to ławka ni to skrzynia, a na niej leży kocyk i to mi wyglądało na jego posłanie. Ale żadnych miseczek z jedzeniem nie było. Gdyby moje wnioski jednak nie były błędne to spokojnie można kota stamtąd zwinąć. To śliczny, miziasty, proludzki kot, tak jak mówiły Marta i Maryla. Jego futro wyglądało mi na takie jak u koneserowców, tzn. z porządnym zimowym podszerstkiem, więc możliwe, że jednak ta klatka to jego dom. Szkoda tego kota, ale ja nie mogę go wziąć, bo mam już w domu awantury o Olę. Ale gdyby ktoś chciał go na tymczas to mogę złapać i przekazać. On pewnie i bez transportera dałby się zabrać.

kasia lopes

 
Posty: 88
Od: Wto mar 27, 2007 14:00

Post » Nie lut 01, 2009 21:23

kasia lopes pisze:Witaj przeczytalam ten watek i jest mi przykro ze juz nie mieszkam w warszawie i ze nie moge wam pomoc, ale jezeli potrzebujecie karme, leki , kocyki itd to jestem w stanie na odleglosc pomoc. Mam tez pytanie na zdjeciu "zbirowki" jest kotek bialy, ma czarne plamy na uszach i gdzbiecie...czy mglabys przy okazji zobaczyc czy on ie ma tatuazu w uszach? przepraszam ze pytam, juz prawie 2 lata szukam mojego kotka "flupi " zaginal w wesolej :-(
Pozdrawiam
Kasia

Witaj. Sprawdzenie uszu u kotów z Konesera nie jest możliwe, ponieważ to straszne dziczki i nie dają się nawet pogłaskać. Z imienia wnioskuję, że Twój kotek to kocurek, a wszystkie cztery biało-czarne koty w stadzie to koteczki, już są po sterylkach i płeć sprawdzona na sto procent. Więc niestety nie ma tu twojego kotka, przykro mi. Chociaż, mogłabyś opisać ten tatuaż może ktoś kiedys spotka kotka z tatuażem, niekoniecznie na Pradze.
Każdą pomoc chętnie przyjmiemy i z góry dziękujemy. Koneserowce mają teraz karmę, ale można by wspomóc na przykład kotki Pelcusie z wątku Jany.
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=86753&highlight= To są wprawdzie domowe koty ale bardziej zaniedbane niż moje dziczki i potrzebują dobrego jedzenia, a Jana funduszy na leczenie maluchów.
Nieustannie potrzebuje też wszelakiej pomocy p. Ewa z tego wątku http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=85800&highlight= To są moje bardzo bliskie okolice, sąsiedztwo po prostu. Krótko mówiąc ta moja Praga go straszne miejsce dla kotów. Dobrze, że choć garstka ludzi pomaga tym biedom.
Przydadzą się i kocyki (lub stare bluzy polarowe do wypełnienia kocich budek) i żwirek i dobre jedzonko. Wszyscy będą bardzo wdzięczni za każdą pomoc, a najbardziej koty.
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

Post » Pon lut 02, 2009 14:53

za dwa tygodnie ma jechac transport do polski wiec powiem aby czesc tych darow przeznaczyli wam i waszym kotka, prosze wyslij mi na prywatna skrzynke adress na jaki mam wyslac dary kasia.lopes@web.de
Co do kiciusia mojego to ja juz pisalam watki, wiele ogloszen widnieje w google.pl, na stronie kociej mamy i canisa tez sa ogloszenia..nawet jackowskiego ( tego jasnowidza z tv) wzielam do pomocy..1400 ogloszen z nagroda 4000 zl i nic, szukalam, dniami i nocami :-(moj ukochany kot przepadl a ja nie moge tak poprostu przestac szukac :-( ..pytam wszedzie i wszystkich, mimo odleglosci nie poddaje sie .
Flupi ma w uszach wytatuowane swoje imie, tutaj tak sie oznacza kotki po kastracji, ma takze chipa..ale nie moge go wbic w toz gdyz nie mam w pl nr konta..ahh ma jeszze bialy brzuch, specyficzne czarne majti iiii biale kropeczke tam gdzie kiedys byly dzwoneczki.
Ciesze sie ze pomagacie tym kociaczka, jezeli bede mogla wam jeszcez pomoc piszcie, wspolpracuje w niemczech z organizacja tiere in not i udalo mi sie juz wilu polskim zwierzaka pomoc
Migota pisze:
kasia lopes pisze:Witaj przeczytalam ten watek i jest mi przykro ze juz nie mieszkam w warszawie i ze nie moge wam pomoc, ale jezeli potrzebujecie karme, leki , kocyki itd to jestem w stanie na odleglosc pomoc. Mam tez pytanie na zdjeciu "zbirowki" jest kotek bialy, ma czarne plamy na uszach i gdzbiecie...czy mglabys przy okazji zobaczyc czy on ie ma tatuazu w uszach? przepraszam ze pytam, juz prawie 2 lata szukam mojego kotka "flupi " zaginal w wesolej :-(
Pozdrawiam
Kasia

Witaj. Sprawdzenie uszu u kotów z Konesera nie jest możliwe, ponieważ to straszne dziczki i nie dają się nawet pogłaskać. Z imienia wnioskuję, że Twój kotek to kocurek, a wszystkie cztery biało-czarne koty w stadzie to koteczki, już są po sterylkach i płeć sprawdzona na sto procent. Więc niestety nie ma tu twojego kotka, przykro mi. Chociaż, mogłabyś opisać ten tatuaż może ktoś kiedys spotka kotka z tatuażem, niekoniecznie na Pradze.
Każdą pomoc chętnie przyjmiemy i z góry dziękujemy. Koneserowce mają teraz karmę, ale można by wspomóc na przykład kotki Pelcusie z wątku Jany.
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=86753&highlight= To są wprawdzie domowe koty ale bardziej zaniedbane niż moje dziczki i potrzebują dobrego jedzenia, a Jana funduszy na leczenie maluchów.
Nieustannie potrzebuje też wszelakiej pomocy p. Ewa z tego wątku http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=85800&highlight= To są moje bardzo bliskie okolice, sąsiedztwo po prostu. Krótko mówiąc ta moja Praga go straszne miejsce dla kotów. Dobrze, że choć garstka ludzi pomaga tym biedom.
Przydadzą się i kocyki (lub stare bluzy polarowe do wypełnienia kocich budek) i żwirek i dobre jedzonko. Wszyscy będą bardzo wdzięczni za każdą pomoc, a najbardziej koty.

kasia lopes

 
Posty: 88
Od: Wto mar 27, 2007 14:00

Post » Pon lut 02, 2009 15:37

Bardzo Ci współczuję i jednocześnie podziwiam, że się nie poddajesz. Będę o nim ciepło myśleć i trzymać kciuki :ok: :ok: :ok: może jeszcze szczęście się do Was uśmiechnie i w końcu się spotkacie.

Zaraz wyślę maila
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

Post » Pon lut 02, 2009 15:49

Kasiu, a sprawdzalas w podwarszawskich schroniskach? Józefów? Konstancin? Może odezwij się mailowo do TOZ-u? Bylas na cih stronie? Oni wiekszosc kotow maja ogloszonych na swojej stronie.

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Pon lut 02, 2009 20:37

No i miałam rację, kot mieszka na klatce. Niestety, jest zaniedbany więc bez żadnych wyrzutów można go stamtąd zabrać. Trochę tam ciemno i dopiero zdjęcia obnażyły całą prawdę. Oczy jednak chore, w uszach życie kwitnie. Na górnej części prawej, przedniej łapki wyczułam narośl wielkości dużej fasolki, twardą i sterczącą. Ale najważniejsze są te narośle pod ogonem. Pomacałam, nawet próbowałam obfocić, ale się kolega za bardzo kręcił. Chociaż na jednym zdjęciu coś niecoś widać 8O :lol:
Trzeba kawalera oddać pod nóż.

Kto chce rudzielca, kto? Oddam za darmo! A gratis trochę rasowych genów, tylko nie wiem jakiej rasy :lol:
Oto prawie cała sesja, jaką udało mi się dziś zrobić. Widać również to jego posłanko. Jedzonko moje. Pewnie ktoś mu tam daje jeść a potem sprząta miski, żeby lokatorom bałagan nie przeszkadzał. Kot wołał jeść, ale niewiele od razu zjadł. Może niepotrzebnie się wtrącam.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

Post » Pon lut 02, 2009 20:45

qurczę, szkoda go :(
ja też go miałam na rękach i zawsze gdy tam przechodze, szukam go wzrokiem
widziałam ten świerzb i nawet dostałam od pivonki pieniądze na stronghold dla niego

gdyby ktos mogł go wziąc to załatwimy wizytę u weta i karmę
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pon lut 02, 2009 20:55

Hop, hop, kto chce rudzielca. Grzeczny miziak jest i spokojny, naprawdę. No i mądry, bo tak długo się uchował przy tej ulicy. Tam jest również wyjście na podwórko więc może na tę drugą stronę częściej wychodzi. Na klatce nie czuć kociego moczu, porządny chłopak. :kotek:
Stronghold można mu podać, pozwoli, ale on wymaga znacznie większej opieki i leczenia.
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

Post » Pon lut 02, 2009 21:49

Magda zaloz mu osobny watek.
Sadze, ze dla rudzielca szybko znajdzie sie tymczas, zwlaszcz jesli fundacja zalatwi wizyte u weta i wesprze karma.

MartaWawa

 
Posty: 2794
Od: Wto kwi 03, 2007 12:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lut 02, 2009 22:11

Obyś miała rację. Zaraz założę.
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

Post » Wto lut 03, 2009 21:06

Dobrze, że zabieramy jutro rudego. Znowu dziś siedział pod samochodem, a na jezdni leżał rozjechany biało-bury kot. Albo koteczka albo wykastrowany kocur. Aż się wróciłam do Konesera żeby sprawdzić czy to przypadkiem nie nasza Lotka, bo Bolek był na kolacji, a Lolek przed kastracją. Lotki nie znalazłam, ale w domu oglądając zdjęcia upewniłam się, że to nie ona. Ufff. Co nie zmienia faktu, że jakiś kot marnie dziś skończył na Ząbkowskiej. :( Straż Miejska się nie spieszyła. Półtorej godziny po zgłoszeniu jeszcze ich nie było. P. Ewa podejrzewa, że może to nowy lokator naszej piwnicy, którego rezydenci wyganiają.
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

Post » Wto lut 03, 2009 21:28

To rude jest śliczne.Lubię takie duże,misiowate koty.Już wyobrażam sobie,jaki będzie cudny kiedy się o niego trochę zadba.Mojego rudego Edzia córka byłej właścicielki nie poznała na zdjęciach,tak wypiękniał.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56154
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto lut 03, 2009 21:34

Zapomniałam dodać, że Bolek od jakiegoś czasu ma znowu brzydkie oczy. Raz jest lepiej raz gorzej, ale nie za dobrze. Jak myślicie, poprosić weta o unidoks?
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

Post » Wto lut 03, 2009 23:26

Kiedy byłam tam ostatnio, jeszcze ze dwa miały takie oczy paskudne. Można by im powtórzyć kurację Unidoksem. Migota, masz jeszcze jakieś pieniądze na nie?

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Wto lut 03, 2009 23:44

Pieniądze to już dawno na karmę poszły.
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aassiiaa, CatnipAnia, Google [Bot], nfd, puszatek i 102 gości