Moje koty cz. II - prośba o zamknięcie

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Sob sty 31, 2009 10:19

:D
Oby tak dalej! :ok:
KK1, KK2, Kocia Koalicja 3
ROWERZYŚCI TO ZUO!

Monostra

Avatar użytkownika
 
Posty: 12552
Od: Śro lut 08, 2006 21:42
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sty 31, 2009 21:16

O godz. 21 cukier 554.
W każdym razie nie ponad 600. I znowu tak jak wczoraj zero suchego, wyłacznie podgotowana kurza pierś. Niestety inne koty uczą się od wujka. Już około 20 najpierw zaczął krzyczec Dracul, później Puti, a w końcu przyłączyły się Rysia i Zawieszka :twisted:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sty 31, 2009 21:28

Fajnie, że poniżej 600 :D
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Nie lut 01, 2009 9:54

Jaki cukier dzisiaj?
I co w ogóle u was słychać?
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Nie lut 01, 2009 11:58

Dracul - dzis ma byc cukier ponizej 400 - bo jak nie to jade i Ci ... nie wiem jeszcze co zrobie ;) ale wymysle ;)
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lut 01, 2009 13:37

Dzisiaj cukier powyżej 600 :(
I nie jestem pewna na ile np wynik oddaje stres? Coraz gorzej jest u niego z pobieraniem krwi. Odwrotnie chyba niż u innych kotów. Inne koty się przyzwyczajają a Dracul wręcz odwrotnie.
Wstałam przed 9, zbadałam cukier (z trudem), dałam jeść, poszlam spać. Wstałam znowu - w kuchni totalny sajgon. Dracul wyjący z głodu usiłował dobrać sie do naszego obiadu. Zrzucił garnek mięso z oliwkami zbierałam z podłogi i pewnie jeszcze te oliwki długo mi się będą wytaczać z najmniej oczekiwanych miejsc. Wilczy głód Dracula jest okropny. Tak jakby nie zjadł całej miseczki mięsa :(
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lut 01, 2009 13:46

Nie wiem co napisać :(
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Nie lut 01, 2009 21:37

Pomiar o godz. 21 - 564. Czyli cukier nadal wysoki.

Oszaleję :evil:

Jednakowoż chłopaki z OSP Bolimów poprawili mi dzisiaj humor, mam zaproszenie od orkiestry OSP i nie ma to tamto, muszę pojechać w sobotę :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lut 01, 2009 22:04

Jedyne pocieszenie, że poniżej 600...
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Pon lut 02, 2009 9:07

Dzisiaj rano 399
Zmierzyłam mu zaraz po pierwszym wyciu, troszkę wcześniej, ale nie zdążył się tak zdenerwować jak zwykle.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 02, 2009 18:48

Kasia Ty go chyba musisz karmic rano i wieczorem .. na zadanie ;)
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 02, 2009 19:29

Ja zapewne niedługo oszaleję. dracul mniej więcej od 14 krzyczy, bo trudno to inaczej określić. Krzyczy, bo domaga się jedzenia. Kuchnię mam zamknietą bo nie sposób robić czegokolwiek. Gotowałam bulion, a on dobierał się do gorącego gara nie zważając na wrzący wywar i palący się płomień. Przed chwilą (Justyn zapomniał o zamknięciu drzwi) w kuchni łomot - Dracul zrzucił z gara gorącą pokrywkę i usiłował się dobrać do zawartości. Jemu się to nasila, to coś potwornego, tak jakby jedzenie w ogóle nie zaspokajało jego potrzeb :(
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 02, 2009 19:50

Biedny Drakul :(
On nie rozumie dlaczego nagle kuchnia przestała wydawać posiłki przez całą dobę...
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Pon lut 02, 2009 20:12

On owszem zawsze lubił pojeść, ale to co się teraz dzieje przechodzi wszelkie pojęcie i mam wrażenie, że ten wilczy głód mu się nasila. Nie mogę jeść w jego towarzystwie bo on mi usiłuje wskoczyć na głowę, wejść do talerza. To jest nie do opanowania.
Magic słyszała przez telefon jak on krzyczy. Mam ochotę usiąść obok i też zacząć wrzeszczeć z wściekłości i bezsilności.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 02, 2009 20:52

Casica, to on jednak nie je nic w środku dnia, tylko rano i wieczorem?
KK1, KK2, Kocia Koalicja 3
ROWERZYŚCI TO ZUO!

Monostra

Avatar użytkownika
 
Posty: 12552
Od: Śro lut 08, 2006 21:42
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, maeria89 i 842 gości