Błagam pomózcie malutkiej Alutce/Lence!!!
zabrałam Ją w ciężkim stanie ze schronu do lecznicy
wypisali Ją ze jest juz ok,trafiła na dt do Doroty
teraz walczy o życie-dzisiaj jest lepiej na szczęście
http://www.dogomania.pl/forum/f28/malen ... ie-130224/
cytuję Dorothy z dogo:
Bylam w lecznicy, szczerze mowiac jechalam tam w okropnym strachu. Wczoraj zabralam małą z lecznicy do domu na noc, słabiutką, lecąca przez ręce. W domu ułożyłam na kocyku, przykryłam drugim, utuliłam, bo bardzo się trzęsła, i jak zasnęła na moment wyszłam do łazienki. Stamtąd usłyszałam okropny skowyt! Wpadlam do sypialni a mała w konwulsjach padaczkowych, ze ślinotokiem, wyje potwornie
tuliłam nic nie pomagało, zwymiotowała tylko, oczy wywrócone,sztywna i wyprężona, myślałam że odchodzi...
zadzwoniłam do lecznicy jak troszke sie uciszyła, kazali ją przywieżć, przywiozłam, cały czas w aucje skowyczała, myślałam że mi serce pęknie.
Dostała przez wenflon całą masę zastrzyków, relanium, leki przeciwbólowe i jakies inne nie wiem jakie, i kazali mi ją zostawic, jak wychodziłam to mała miała cały czas drgawki i niekontrolowane ruchy łap i szkliste oczy...
lekarka powiedziała ze podejrzewają nosówke, ktora zaatakowała układ nerwowy...rokowania bardzo złe...
Płakalam pół nocy i w ogole nie spałam, miotałam sie po domu, o 5 wstałam myc podłogi bo nie mogłam w łóżku wytrzymać.
Rano pojechałam i pytam czy maleństwo żyje.. a pani mowi- tak, właśnie była na spacerze.
Myślałam że się przesłyszałam, że pomyliła pieski. A jednak nie!!!
Przyniosła mi Lenke, postawiła, a ta na własnych chwiejnych nóziach przyszła do mnie! Po prostu rozpłakałam sie ze szczescia.
Jest chudzieńka, słabiutka, stale na kroplówkach, ale sama wstaje, chodzi, nie wymiotuje.
Jedno oczko ma gluta stale i niestety dalej podejrzewają że to nosówka...
Poleciłam zrobić wszystkie mozliwe testy i podać wszelkie dostepne lekarstwa, wieczorem będę rozmawiać z lekarzem. Niestety same testy będą kosztować z 200 zł , o koszt leków nawet nie pytałam, bardzo Was proszę o pomoc, dziewczyny zajmujące sie zwierzakami z Żywca mają mnóstwo zwierzaków pod opieką na któe tylko w lecznicy wydaja ogromne kwoty,widziałam rachunki, pomóżmy w leczeniu Lenki, prosze o wklejanie bannerków a twórce bannerka o napis na bannerku że wsparcie potrzebne...
Alutka chce ŻYĆ-POMÓŻCIE!!!
