Serdecznie witamy całą forumową kocio-ludzką społeczność
Już od dawna biernie uczestniczymy w tym super projekcie jakim jest Miau.PL i nawet czasami udawało nam się wtrącić swoich parę groszy do różnych dyskusji, ale dłuuuuuugo nie mogliśmy przekonać naszej Dużej do założenia nam naszego własnego, prywatnego, osobistego, indywidualnego i niepowtarzalnego wątku autobiograficznego...
W końcu postanowiliśmy wziąć sprawę w swoje własne łapki
[co prawda Duża twierdzi, że mamy ręce, no ale kiedy tak z nudów leżąc na płycie kuchennej z na wpół przymkniętymi powiekami porównujemy je sobie z rękami Dużej i Dużego... (wyobrażacie sobie, że oni mają po 5 palców...!?!?!?), to już wolimy pieszczotliwe określenie łapek ] by wspólnymi TiMowymi siłami dzielić się z Wami naszymi codziennymi radościami i troskami, z nadzieją na przewagę tych pierwszych oczywiście!!!
I tak oto chcielibyśmy oficjalnie się przedstawić, wszystkich przywitać i zaprosić do śledzenia naszych kocio-ludzkich losów.
W swej kociej wspaniałomyślności pozwolimy czasami naszej Dużej wklikać parę słów od siebie, ale głównymi właścicielami i bohaterami tego wątku jesteśmy my - najwspanialszy, najpiękniejszy, najcudowniejszy, najukochańszy i najskromniejszy
TiM na świecie, czyli
Tosia i
Maniuś w osóbkach własnych!!!
Oto ja - Tosia - w domu pieszczotliwie zwana Tosieńką lub Tasiemką
Jestem młodą, syberyjską kocią damą (2 dni temu skończyłam już 3 latka) i w grudniu 2006r. jako pierwsza zakociłam dom moich Dużych...
Jestem nadzwyczaj rozważną i romantyczną, wrażliwą i wstydliwą, ale niezmiernie rozgadaną i ciekawską istotką. Wszelakie życiowe nowości wolę jednak obserwować z bezpiecznej odległości i to ja decyduję kiedy mam ochotę na pieszczoty i kiedy okazuję moim Dużym swoje przywiązanie i głębokie wobec nich uczućka
Ach, no i oczywiście to na mojej głowie spoczywa wychowywanie tego nieopierzonego brzdąca i ustawianie go w hierarchicznym szeregu naszej kocio-ludzkiej rodziny...
A oto ja - Maniuś - w domu pieszczotliwie zwany Maciusiem lub Mamjusiem :wink:
Jestem jeszcze syberyjskim kocim podlotkiem z zadatkami na gentlemana... no ale to w jakiejś odległej przyszłości, bo 3 latka skończę dopiero w lutym...
Do domu Dużych wprowadziłem się w maju 2007r. i od razu wyraźnie dałem im do zrozumienia, że taki trochę niespokojny i niepokorny ze mnie duch. Poza tym odważny, zwinny [w myśl zasady: wyginam śmiało ciało i kotek guma
], temperamentny, ciekawy świata i ludzi, no i naturalnie jak na prawdziwego syberyjczyka przystało rozgadany ze mnie gość. Wprost uwielbiam wszelkiego rodzaju nowości i zabawy, a bycie w centrum uwagi i wydarzeń to mój żywioł. Z dumą przyznaję, że absolutnie wszędzie mnie pełno i nie sposób okiełznać moich pokładów energii, które na pewno we mnie... nie drzemią...
, ale ponieważ jak twierdzą Duzi, jestem samą rozbrajającą słodyczą, dzięki czemu unikam odpowiedzialności wszelakiej za czyny swe niecne, to tego się trzymam. Ubóstwiam przytulanki, mizianki, głaskanki, całowanki, mruczanki, gryczanki i wszystko co wiąże się z okazywaniem uczuć zawsze i wszędzie. Mam tylko jeden poważny życiowy dylemat... mianowicie wciąż nie mogę się zdecydować czy jestem kotkiem, lwem czy człowiekiem...
No a tu nasz team, czyli TiM w całej okazałości: