
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
magdaradek pisze:Cioteczki, mam problem - nie z Zuluskiem. Napiszę tu w wątku.
Mój TŻ dziś pojechał na wieź, na naszą działkę. 60 km od Łodzi. Na tarasie domku siedział kot. Wg mojego Tżta kot okazał się ciężarną kotką. Bardzo miłą, miziastą i bardzo głodną. Kotka została nakarmiona, wygłaskana i ....... niestety została tam. Nie wiem co robić i czy w ogóle coś robić? Jeśli kotka jest faktycznie ciężarna, to może dobrze by było ją ciachnąć? Tylko co potem? Nie mogę jej dać DT, nie mam możliwości odizolowania kota. Z innym DT pewnie będzie w Łodzi problem, bo wszyscy zakoceniwięc co - odwieźć ją tam z powrotem? Kotka wg relacji Piotrka kotka bardzo miła, miziasta, nie bojąca się ludzi. Czy to może być ze względu na szukanie miejsca na poród? Nie wiem......nie wiem........ napisalam maila do Ani CC, bo nie mogłam dodzwonić się do niej do pracy, miała mnóstwo pacjentów
ale po sterylce pewnie powinna pobyć trochę dopóki się nie zagoi, a Ania chyba ma tam psiego pacjenta specjalnej troski. Proszę doradźcie coś... zostawić tam kota? że sobie poradzi? czy co robić?
Oto kotka - zdjęcie mało wyraźne, bo robione tel. komórkowym:
magdaradek pisze:pomieszkać mogłaby parę dni w mieszkaniu mojej babci, ale ono jest puste. No ale lepsze to niż śnieg, zimna ziemia.......raz dziennie by ktoś z nas podjechał, nakarmił, wymienił piasek, a później wypuścił ją z powrotem na wsi....
kwestia tego, czy gdzieś w Łodzi robią nieodpłatnie sterylki dla kotów wolno żyjących, bezdomnych? czy to tylko są takie akcje a normalnie się płaci?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Kankan, pibon, Talka i 39 gości