Cypisek i Rysio - moje urwisy

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 25, 2009 23:48

Oby tak dalej :ok:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sty 26, 2009 8:54

No oby! Tylko Cyposław mi się zakłaczył ! 8O A dostawał odkłaczacz, tylko taki na wagę......on długowłosy, to może to nie wystarcza?
Dzisiaj puścił pawika z wielką gulą kłaków :?
Jaki odkłaczacz jest dobry?
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sty 26, 2009 9:18

Ja od Ani zawsze dostawałam Bezo-Pet.

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sty 26, 2009 10:38

U nas też tylko Bezo-peyt się sprawdza. I owies ;)

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pon sty 26, 2009 11:01

Bezo-pet. Tanie to nie jest, ale przynajmniej większość kotków nie ucieka na jego widok:) Moje zlizują prosto z tupki że tak powiem:)

kwiatkowa

 
Posty: 4165
Od: Śro gru 07, 2005 0:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon sty 26, 2009 11:50

Dziękuję Cioteczki :)

To się dziś zaopatrzę w bezo-pet :) tam jest rozumiem opisane dawkowanie...?
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sty 26, 2009 12:03

Pewnie jest dawkowanie, ja to nawet nie wiem, miałam powiedziane łyżeczka raz w tygodniu więc się do tego stosuję :) Magda ale to kupisz chyba tylko u weta.

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sty 26, 2009 12:04

aha, no to w środę wybiorę się do Ani z Zulus_Czaką i tak, to poproszę :)
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sty 31, 2009 15:32

Przeklejam z Zuluskowego wątku. Może coś poradzicie...

magdaradek pisze:Cioteczki, mam problem - nie z Zuluskiem. Napiszę tu w wątku.

Mój TŻ dziś pojechał na wieź, na naszą działkę. 60 km od Łodzi. Na tarasie domku siedział kot. Wg mojego Tżta kot okazał się ciężarną kotką. Bardzo miłą, miziastą i bardzo głodną. Kotka została nakarmiona, wygłaskana i ....... niestety została tam. Nie wiem co robić i czy w ogóle coś robić? Jeśli kotka jest faktycznie ciężarna, to może dobrze by było ją ciachnąć? Tylko co potem? Nie mogę jej dać DT, nie mam możliwości odizolowania kota. Z innym DT pewnie będzie w Łodzi problem, bo wszyscy zakoceni :( więc co - odwieźć ją tam z powrotem? Kotka wg relacji Piotrka kotka bardzo miła, miziasta, nie bojąca się ludzi. Czy to może być ze względu na szukanie miejsca na poród? Nie wiem......nie wiem........ napisalam maila do Ani CC, bo nie mogłam dodzwonić się do niej do pracy, miała mnóstwo pacjentów :) ale po sterylce pewnie powinna pobyć trochę dopóki się nie zagoi, a Ania chyba ma tam psiego pacjenta specjalnej troski. Proszę doradźcie coś... zostawić tam kota? że sobie poradzi? czy co robić?

Oto kotka - zdjęcie mało wyraźne, bo robione tel. komórkowym:
Obrazek
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sty 31, 2009 16:08

jeżeli to kotka i to ciężarna to absolutnie nie zostawiaj ..oczywiście jeżeli masz jakies możliwości z dt lub lecznicą..
szkoda tego miziaka :cry:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43978
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 31, 2009 16:09

no właśnie jest problem z DT... z lecznicą jeszcze nie wiem, czekam na odpowiedź...
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sty 31, 2009 16:36

Ja bym ciachnęła i wypuściła. Może uda się załatwić sterylkę z przetrzymaniem w jakieś z lecznic? Albo jakaś piwnica, inne miejsce gdzie przez kilka dni koteczka po zabiegu mogłaby pomieszkać?

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Sob sty 31, 2009 16:40

pomieszkać mogłaby parę dni w mieszkaniu mojej babci, ale ono jest puste. No ale lepsze to niż śnieg, zimna ziemia.......raz dziennie by ktoś z nas podjechał, nakarmił, wymienił piasek, a później wypuścił ją z powrotem na wsi....
kwestia tego, czy gdzieś w Łodzi robią nieodpłatnie sterylki dla kotów wolno żyjących, bezdomnych? czy to tylko są takie akcje a normalnie się płaci?
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sty 31, 2009 17:05

magdaradek pisze:pomieszkać mogłaby parę dni w mieszkaniu mojej babci, ale ono jest puste. No ale lepsze to niż śnieg, zimna ziemia.......raz dziennie by ktoś z nas podjechał, nakarmił, wymienił piasek, a później wypuścił ją z powrotem na wsi....
kwestia tego, czy gdzieś w Łodzi robią nieodpłatnie sterylki dla kotów wolno żyjących, bezdomnych? czy to tylko są takie akcje a normalnie się płaci?


rozmawiałam chwilę z Anią CoolCaty, u niej można kotę wyciachać, ale tam jest jakiś koszmar w tej lecznicy dziś, koty przygotowane do sterylek, już w narkozie, leżą w transporterach, wszystkie klatki pełne dzikusów, kolejka pacjentów, no cyrk na kółkach. Ale wyciąć oczywiście Ania by kotę wycięła. Jeśli chodzi o bezpłatne sterylki, to jeszcze nie ma talonów, jak znam życie, to będą w maju :roll: Przede wszystkim trzeba sprawdzić, kto to jest, bo jak np. kocurek - to wyjdzie dużo taniej, zadzwoń do CoolCaty i zapytaj jaką mają teraz cenę.

Mieszkanie babci to jest wyjście, jeśli kota możesz tam przetrzymać kilka dni, to po prostu rewelka, i wtedy się zobaczy, co to za kot, czy domowy i w ogóle. Troszkę przecież może pomieszkać nawet w klatce. Najwyżej w ostateczności się go wypuści na tej wsi. Ale jeśli to kotka w wysokiej ciąży, to pomyśl, kociaki się urodzą niedługo, na wsi zabitej dechami, w środku zimy :( ja bym łapała, myśleć będziemy później :P
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob sty 31, 2009 17:07

Kurcze ciekawe czy Ona czyjaś, czy ktoś ją wyrzucił na wsi :roll:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Kankan, Lifter, Marmotka, Talka i 35 gości