Mamy małe Volvo-znów paraliż [*]

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 30, 2009 0:46

Tosza pisze:Wołowine próbowałam-bez rezultatu. Kotka jest od soboty na Intestinalu-też bez rezultatu. Od dziś mamy kolejny lek i cały czas preparaty na odbudowe flory bakteryjnej. Dobra wiadomośc jest taka, że całe popołudnie Volvo chodzi do kuwety ( a chodzi czesto). Jeszcze w południe załatwiła się na podłogę, a później byłą już w klatce i miała chyba 100% trafień, nie licząc jednego czy dwóch sików po obudzeniu.W euforię nie ma co wpadać, bo ona wychodząc z kuwety potrafi wejśc w to, co przed chwilą zrobiła :evil:


Bo persy takie są. Mój pers nie miał zwyczaju zagrzebywać swojego urobku. Kochany burasek robił to za niego, bo najwyraźniej nijak mu było wchodzić do kuwety ozdobionej persim kupalem :twisted:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pt sty 30, 2009 11:19

vega36 pisze:
theta pisze:Surowa wołowina bardzo szybko i skutecznie uregulowała kupala. W ciągu dwóch dni od biegunki do normy.


Ja bym miała jednak większe zaufanie do intestinalu - suchego i mokrego w saszetkach...

Z wyrachowaniem uzywam suchego-po mokrym kot również nadaje się do kąpieli-doszłoby do tego, że zamieszkałby w wannie :wink:

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 30, 2009 11:25

Gosiu, nie mogę się doczytać: ten kot jest leczony w ciemno? Czy wykluczono np. zapalenie trzustki któraż to choroba objawia się sraką oraz jest przeciwskazaniem przy stostowaniu RC intenstinal? Albo np. alergie na gluten, którego w RC pełno? Albo prozaiczne lamblie?
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15703
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Pt sty 30, 2009 19:22

Liwia pisze:Gosiu, nie mogę się doczytać: ten kot jest leczony w ciemno? Czy wykluczono np. zapalenie trzustki któraż to choroba objawia się sraką oraz jest przeciwskazaniem przy stostowaniu RC intenstinal? Albo np. alergie na gluten, którego w RC pełno? Albo prozaiczne lamblie?

Kot nie jest leczony w ciemno, chociaż nie miał badanej trzustki ani alergii na gluten. Miał gorączkę i zajęte oskrzela, dlatego został zmieniony antybiotyk. Miał zbadany kał, w którym był tasiemiec i coś, co na 90% wyglądało na pierwotniaka. Lekarz prowadzący , po poinformowaniu go, że odrobaczanie nie pomogło i zapytaniu czy podać metronidazol, powiedział że podać. Zamiast mertonitazlolu podałam łagdniejszy biseptol, ale dopiero po informacji, że drugi z trzech kociaków z biegunką z tego miejsca też ma pierwotniaki. Nie sądzę, że trzy młode koty z różnych miotów, ale z tego samego domu mają uczulenie na gluten lub zapalenie trzustki (choc oczywiście wykluczyć tego nie mogę). Pierwotniaki mają na pewno.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 30, 2009 20:08

Wyglądało na pierwotniaka? :?
A może by tak najpierw sprawdzić, jakiego? Bo na kokcydia działa niekoniecznie to samo, co na lamblie.
A zarówno metronidazol, jak i biseptol, są bardzo szkodliwe dla organizmu kota i uszkadzają wątrobę, co, jak być może wiesz, sprzyja inwazji pierwotniaków i późniejszym nawrotom. Chociaż ma je jakoby leczyć.
I może spowodować, że sobie tak będziesz te "pierwotniaki" leczyć do us... nomen omen, śmierci.

A tak z ciekawości? Czy to mój "ulubiony" wet?
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Pt sty 30, 2009 20:56

Nordstjerna pisze:Wyglądało na pierwotniaka? :?
A może by tak najpierw sprawdzić, jakiego? Bo na kokcydia działa niekoniecznie to samo, co na lamblie.
A zarówno metronidazol, jak i biseptol, są bardzo szkodliwe dla organizmu kota i uszkadzają wątrobę, co, jak być może wiesz, sprzyja inwazji pierwotniaków i późniejszym nawrotom. Chociaż ma je jakoby leczyć.
I może spowodować, że sobie tak będziesz te "pierwotniaki" leczyć do us... nomen omen, śmierci.

A tak z ciekawości? Czy to mój "ulubiony" wet?

"dzień dobry, chciałam zbadać kal kota na obecnośc pierwotniaków, czy państwo to robicie?"
"tak, prosze , to jest pojemnik na próbkę, prosze przyjść jutro ze świeżym materiałem".I następnego dnia:
" W próbce jest tasiemiec i coś , co wygląda jak pierwotniak, ale nie mogę nastawić ostrości mikroskopem".
Nie wiem, czy tak wygląda prawidłowe badanie kału-nigdy tego wcześniej nie robiłam.
Dostałam recepte na biseptol, jako łagodniejszy środek niz mertonidazol i informację, że biseptol tłucze pierwotniaki. Potwierdziłam leczenie u dwóch innych weterynarzy ( w tym u Twojego ulubionego dziś rano przy okazji sterylizacji Perełki :wink: ). Z podaniem biseptolu wstrzymałam się do potwierdzenia pierwotniakó u drugiego kota.
Jak będę miała jutro samochód, bo od kilku dni nie mam, to pojadę jutro do Krakvetu na kontrolę oskrzeli, bo ja do oddechu persa nie jestem przyzwyczajona i cały czas mi się wydaje, że Volvo źle oddycha. Skonsultuję sprawę pierwotniaków u kolejnego weta. Więcej pomysłów naprawdę nie mam.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 30, 2009 21:17

Tosza Ewa już to napisała ale ja powtórzę może jaśniej. Diagnoza: pierwotniaki nie jest wystarczająca do podjęcia leczenia. Trzeba wiedzieć z jakimi pierwotniakami mamy do czynienia. Lamblie się bije inaczej niż izosporę (kokcydia). Badanie parazytologiczne w Inspekcji Weterynaryjnej (pozwala wykryć standardowe pasożyty i kokcydia) kosztuje 15 zł. Jak zawieziesz próbkę rano to około 13-tej możesz zadzwonić i zapytać o wynik. To niewielka cena za tą odrobinę wiedzy która być może umożliwi prawidłowo dobrać leczenie.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 30, 2009 21:21

Tosza pisze:"dzień dobry, chciałam zbadać kal kota na obecnośc pierwotniaków, czy państwo to robicie?"
"tak, prosze , to jest pojemnik na próbkę, prosze przyjść jutro ze świeżym materiałem".I następnego dnia:
" W próbce jest tasiemiec i coś , co wygląda jak pierwotniak, ale nie mogę nastawić ostrości mikroskopem".
Nie wiem, czy tak wygląda prawidłowe badanie kału-nigdy tego wcześniej nie robiłam.


Jak się wkurzać, to na całego (przed chwilą klęłam w żywy kamień w wątku Piszczela).

Nie, Tosza, tak wygląda nabijanie klienta w butelkę, a nie badanie kału.
Badanie parazytologiczne kału robi Zakład Higieny Weterynaryjnej, na Brodowicza, ostatni budynek za "rzeźnią". Oddajesz do badania próbkę kału z trzech dni (zebrane kupale trzymasz w lodówce), zbierać możesz do pojemniczka na mocz, bo większy niż "kałówka". Oddajesz próbkę w recepcji, a na drugi dzień dzwonisz po wynik (po paru dniach dostaniesz pisemnie, pocztą). Albo odbierasz osobiście i wtedy masz na papierze. I dostajesz dokładną informację, jaki to gatunek draństwa. Jak izospora, to isospora, jak glista, to toxocara. Itd. Takie badanie kosztuje 15 zł. Lamblii raczej nie wykryje.
Lamblie to osobny test, paskowy, w ZHW kosztuje 53 zł, wynik jest tego samego dnia.
Biseptol we wszystkich znanych mi wypadkach nie wytłukł kokcydiów, metronidazol we wszystkich znanych mi przypadkach w Krakowie nie wytłukł lamblii. Metronidazol (są na forum archiwalne wątki) może wręcz utrudnić pozbycie się kokcydiozy.


Mój "ulubiony" wet powinien się chyba wybrać na długi urlop i trochę świeżej wiedzy zaczerpnąć. :roll:
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Pt sty 30, 2009 21:34

NO TO CO JA MAM TERAZ ZROBIĆ??? ZNACZY SIĘ , DO PONIEDZIAŁKU? :evil:

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 30, 2009 21:50

Tosza pisze:NO TO CO JA MAM TERAZ ZROBIĆ??? ZNACZY SIĘ , DO PONIEDZIAŁKU? :evil:

może zbieraj kupole Volvowe ? :roll:

ja też myślę że warto zrobić te badania ... szkoda kota męczyć bezsensownym leczeniem a ciebie sprzątaniem non stop
Mam alergie na "kocie anioły" !
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

agiis-s

 
Posty: 7385
Od: Pon sty 29, 2007 14:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt sty 30, 2009 22:09

Tosza pisze:Skonsultuję sprawę pierwotniaków u kolejnego weta. Więcej pomysłów naprawdę nie mam.


Muszę Cię, Tosza, zmartwić.
Weci o leczeniu inwazji pierwotniakowych uczyli się od nas. Z forum. :twisted:
Ci bardziej otwarci nauczyli się szybciej (z mniejszą szkoda dla kota), a ci otwarci mniej.... no cóż, koty zaliczyły kilka nieskutecznych kuracji, nieobojętnych dla narządów wewnętrznych i ogólnego zdrowia. Teraz lansują kuracje oparte na zasadzie "wiem, że dzwonili...". Najświeższym przykładem służę na PW. Też lubisz tę wetkę. :evil:
W tym współzawodnictwie stanowczo wygrywają weci pozbawieni kompleksów i zadęcia.

Z moich osobistych doświadczeń z pierwotniakami i pasożytami w ogóle: sama infekcja pierwotniakowa, jeśli organizm jest silny, nie zabije kota. Dopiero organizm osłabiony - często patogenem i toksycznym lekiem jednocześnie - może tego nie przeżyć. Dlatego, moim zdaniem, umierają koty z ostrą biegunką, którym podaje się np. dożylnie metronidazol. "Chcieliśmy dobrze, a wyszło jak zwykle".
Nasza wetka nie podaje biseptolu (we wszystkich odmianach) kotom. Twierdzi, że psy mają inny metabolizm, i im można zaryzykować, ale koty bardzo źle go znoszą. O toksyczności metronidazolu nie muszę się rozpisywać, mam nadzieję?
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Pt sty 30, 2009 22:18

Nordstjerna pisze: O toksyczności metronidazolu nie muszę się rozpisywać, mam nadzieję?


brałam :strach: Nie rozpisuj się bo natychmiast zobaczę u siebie objawy zatrucia :)

Dziewczyny, chyba trochę naszą Toszę przytłamsiłyśmy :oops: A ja zaczęłam bezmyślnie nie biorąc pod uwagę, że net to kiepski nośnik rozmowy :oops:
Co teraz - w piątek wieczór - nasza Gosia ma zrobić z tym swoim za... nym Volvem? Kupsko zbierać?
Ostatnio edytowano Pt sty 30, 2009 22:19 przez Liwia, łącznie edytowano 1 raz
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15703
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Pt sty 30, 2009 22:19

Nordstjerna pisze:
Tosza pisze:Skonsultuję sprawę pierwotniaków u kolejnego weta. Więcej pomysłów naprawdę nie mam.


Muszę Cię, Tosza, zmartwić.
Weci o leczeniu inwazji pierwotniakowych uczyli się od nas. Z forum. :twisted:
Ci bardziej otwarci nauczyli się szybciej (z mniejszą szkoda dla kota), a ci otwarci mniej.... no cóż, koty zaliczyły kilka nieskutecznych kuracji, nieobojętnych dla narządów wewnętrznych i ogólnego zdrowia. Teraz lansują kuracje oparte na zasadzie "wiem, że dzwonili...". Najświeższym przykładem służę na PW. Też lubisz tę wetkę. :evil:
W tym współzawodnictwie stanowczo wygrywają weci pozbawieni kompleksów i zadęcia.

Z moich osobistych doświadczeń z pierwotniakami i pasożytami w ogóle: sama infekcja pierwotniakowa, jeśli organizm jest silny, nie zabije kota. Dopiero organizm osłabiony - często patogenem i toksycznym lekiem jednocześnie - może tego nie przeżyć. Dlatego, moim zdaniem, umierają koty z ostrą biegunką, którym podaje się np. dożylnie metronidazol. "Chcieliśmy dobrze, a wyszło jak zwykle".
Nasza wetka nie podaje biseptolu (we wszystkich odmianach) kotom. Twierdzi, że psy mają inny metabolizm, i im można zaryzykować, ale koty bardzo źle go znoszą. O toksyczności metronidazolu nie muszę się rozpisywać, mam nadzieję?

Tego się już dowiedziałam sama-ale dzwoniąc do ludzi, nikt z wetów nawet nie zasugerował, że cos z tym lekiem może być nie tak.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 30, 2009 22:37

Chad Obrazek wychowywał się z kotką, która jest u Toszy. To jego wyniki badań kału Obrazek. Zaczęłam podawać mu Biseptol i nawet z określeniem dawki były problemy. Teraz nie wiem czy podawać mu dalej czy kompletnie odpuścić sobie leczenie. Nie chcę mu niepotrzebnie szkodzić.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt sty 30, 2009 22:39

Zbieraj Tosza kupale i ładuj do lodówki. W poniedziałek rano leć na Brodowicza z cennym ładunkiem i po 13-tej będziesz miała wynik przez telefon.

Ja też brałam metronidazol. Raz w lipcu a drugi raz mi dołożyli w grudniu. Po drodze jeszcze inne rzeczy. We wtorek idę na 4 dni do szpitala się przebadać, bo mnie boli zdecydowanie więcej niż przed "leczeniem".
Ostatnio edytowano Pt sty 30, 2009 23:18 przez Sylwka, łącznie edytowano 1 raz

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], moniczka102, noora i 713 gości