Nasze białaczkowce - białaczka zakaźna to nie wyrok

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Czw sty 29, 2009 11:32

O, bardzo dobry pomysł.
Muszę pomolestować znajomą, żeby swojego weta w Niemczech popytała.
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Czw sty 29, 2009 16:25

galla pisze:Yosiu - jeśli kot jest w generalnie dobrej kondycji, to steryd niekoniecznie zaszkodzi, może nawet pomóc. Ze względu na obniżanie odporności u białaczkowców trzeba z tymi lekami ostrożnie, ale nie zawsze muszą one da złe efekty. I tego się trzymajmy :wink:

ufff troszke mi ulzylo, moim zdaniem Muka nie ma zadnych przejawow bialaczki (moze jej nawet wcale nie ma, jesli wynik wyszedl bledny), je, bawi sie, jest energiczna, zywa i wesola, wyszla z kociego kataru, tylko te nadzerki dlugo sie goja. no i dostaje codziennie beta glukan.
Obrazek

yosia

 
Posty: 1205
Od: Wto lis 25, 2008 21:44
Lokalizacja: Wrocław, Elbląg

Post » Czw sty 29, 2009 17:31

Chyba wielkich szans na pomyłkę jednak nie ma... Dostałam wieści od naszej wetki.

"IF Marcysia tak jak i każdego innego kota czy to w IDEXX czy w innym zachodnim laboratorium (Polska nie robi takich badań) to jeden test którego wyniki odczytuje sie dwuetapowo, nie ma więc możliwości zaprzeczenia ich wiarygodności, bo były wykonywane tak jak pisałam najprawdopodobniej jednocześnie w dwóch róznych laboratoriach.

Tak jak mówiłam istnieje możliwość wyniku negatywnego w pierszym
odczycie, dlaczego - może mniejsza ilość zakażonych komórek, może
sprawnie działjący układ immunologiczny Marcysia, nie wiem. podejrzewam , że właśnie nad tym cały czas zastanawiją się naukowcy. Niestety wirus białaczki jest bardzo zmienny jeśli chodzi o to co robi w organiznie.

Niestety nie mam dostępnych w laboratoriach takich testów, żebyśmy
wiedziały na 100% z czym mamy do czynienia, wszystko opiera się na
testach dostępnych dla nas zwykłych ludzi, a reszta to naukowe badania i
opracowania. sopro też takich opisów czytałam, ale to wszystko w oparciu
o badania nukowe, a nie o zwykłą diagnostykę."

Przynajmniej wiem już więcej na temat samej immunofluorescencji...

Wyniki w sposób, w jaki zostały nam przekazane jutro tu wpiszę dokładnie ze wszystkim, co jest tam opisane dodatkowo.
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 29, 2009 17:43

Galla, i nie tylko :wink: zajrzyj na stronę 73 mojego wątku
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=74 ... highlight=
Wnosi on coś nowego do tego co już wiemy o białaczce?
O co ewentualnie jeszcze można zapytać?
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40463
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Czw sty 29, 2009 23:13

Poddasze - a co z testowaniem przeciwciał? Bo ja wcześniej zrozumiałam, że w Anglii były testy dotyczące przeciwciał. Kurcze...
Szukam czegoś o immunofluorescencji, ale nie mam teraz dostępu do bazy naukowej. Może jutro albo jakoś w przyszłym tygodniu w pracy znajdę chwilę czasu, to pogrzebię w literaturze fachowej.

Na stronie dr Addie znalazłam informację o testowaniu zakażenia latentnego:
Latency may be confirmed by bone marrow biopsy, but this procedure is complex and expensive.
Wychodzi z tego, że badanie pełnej krwi, surowicy czy osocza nie może potwierdzić zakażenia latentnego.
Dodam tylko, że owszem, procedura jest złożona i trudna, ale nie jest kosmicznie droga - za taki test, z pobraniem szpiku, transportem próbki i lekami zapłaciłam około 200 zł. Tanio nie jest, ale też i nie jakoś strasznie.

Kasiu - poczytałam te niemieckie informacje i parę rzeczy mi nie pasuje. A jedna bardzo się nie podoba.
Uważam, że zalecenie rozważenia eutanazji po drugim pozytywnym teście jest po prostu wstrętne :? Prędzej rozumiem takie zalecenie w drugim przypadku: 2 testy dodatnie i brak możliwości izolacji, ale też mi się to nie podoba. Owszem, książkowo jest tak, że nosiciela powinno się izolować. Ale praktyka a teoria to dwie różne rzeczy. Zwłaszcza gdy w domu jest więcej kotów. Bo postępując zgodnie z tym protokołem, powinnam była uśpić już 2 koty. A np. dzięki temu, że nie uśpiliśmy Noci, okazało się, że kot może zwalczyć wirusa mimo dwóch testów dodatnich.

To co mi się nie zgadza, to np. informacja o tym, że kot zaszczepiony przeciwko białaczce może przez około 12 tygodni mieć dodatnie testy. Ta informacja jest zupełnie niezgodna z tym, co podają różne anglojęzyczne strony, choćby cytowana wyżej:
Does the vaccine cause positive FeLV test? No.The test looks for a part of the virusitself, not antibodies to the virus.
Może ewentualnie PCR mógłby wyjść dodatni, bo jednak wprowadza się materiał genetyczny wirusa, który czuły PCR może wykryć. Ale test ELISA tego nie zrobi.

Kolejna rzecz, to informacja o tym, że szczepione koty natychmiast blokują infekcję. Chyba że mowa tu o blokowaniu możliwości zarażenia.

Kolejna rzecz, to kwestia możliwości przyniesienia wirusa na butach. Tu zresztą autorzy nieco sami sobie przeczą, bo jednocześnie podają, że wirus poza organizmem kota żyje tylko kilka minut. Zakładając nawet, że wleziemy w kupę albo siki chorego kota kilka sekund po ich zrobieniu, to jednak droga do domu nie zajmuje nam sekund, a minuty - w związku z tym wirus będzie martwy zanim dojdziemy do domu. chyba, ze jakiś kot narobi nam przed drzwiami i w to wdepniemy. Ale myślę, że nikt jednak nie wchodzi w kupę leżącą na wycieraczce :wink:
Z tym łączy się kolejna nieścisłość - mianowicie kwestia kwarantanny przed wzięciem do domu nowego kota, jeśli był u nas kot z białaczką. Z niemieckich informacji wynika, ze trzeba czekać 30 dni (co przy kilku minutach życia wirusa jest równie imponujące, co niezrozumiałe :wink: ).
Dla porównania informacja ze strony cytowanej wyżej:
How soon can I get another kitten? If you have no other cats, you can get another kitten within hours. Simply disinfect the food bowls and litter trays, before letting your new cat use them.

Przyznam, że te sprzeczne informacje wprowadzają mnie w stan lekkiego osłupienia, bo są to różnice kolosalne. Nie wiem, czy wynikają z jakichś braków w wiedzy, czy też z różnych wyników badań uzyskiwanych w różnych jednostkach badawczych. Trudno powiedzieć.
Ale jednocześnie rozbieżności te dają nadzieję, gdyż wskazują, że wirus ten nie jest jednak aż tak dobrze poznany. A w związku z tym istnieje szansa na to, że kwestia możliwości wyzdrowienia też nie została do końca poznana :wink:
Z informacji niemieckich płynie na pewno pozytywna wiedza dotycząca możliwości tworzenia się odporności na wirusa białaczki u dorosłych nieszczepionych kotów. To samo podają strony anglojęzyczne. Możliwe, że kontakt z niewielkimi ilościami wirusa działa u tych kotów jak szczepionka - wirusów jest za mało, by wywołać infekcję, ale wystarczająco dużo, żeby spowodować odpowiedź immunologiczną organizmu.

No nic, pozostaje nam śledzić różne netowe informacje i gromadzić doświadczenia własne. I czekać na wynalezienie leku na tę chorobę. Oby jak najszybsze :ok:
Ostatnio edytowano Czw sty 29, 2009 23:30 przez galla, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 29, 2009 23:22

Znalazłam opis jakichś testów IF robionych u ludzi i am jest podane, że są dwa typy: pośrednia i bezpośrednia. Gdy wynik pośredniej jest ujemny, przechodzi się do bezpośredniej. I może być tak, że pośrednia daje minus, a bezpośrednia plus. Ale tam podają, że do bezpośredniej bierze się wycinek lub robi biopsję z narządu - niestety nie wiem, jak to się ma do testowania w kierunku białaczki, bo to informacje z zakresu dermatologii :roll:

Dobra, kończę czesanie internetu, trzeba koty oporządzić. Spróbuję czegoś więcej poszukać w najbliższym czasie.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 29, 2009 23:30

A czy słyszałaś coś BSM? :


Klasyczna medycyna nie daje nistety wieu mozliwosc leczenia , pryncypielnie mozna powiedziec ze choroba z tumorami u starszych kotow poprzez spowolniony przeplyw daje lepsze szanse poniewaz mozna tumory chirurgicznie wyciac.
odpowiednie leczenie powinno sie konzentrowac na wspomaganiu wlasnego ukladu odpornosciowego8..)
komplämenter medizinische metody:
N piierwszym miejscu : u kotow w nglym zakazeniu albo jeszcze bez objawow ale z pozytywnym testem nadaje sie Biosignalmodulation ktora po pierwsze dziala w ukladzie odpornosciowym (wzmocnienie) Pozytywne dzialanie BSM jest udowodnione w testach poniewaz bsm pomaga w budowie czerwonych i bialych krwinek(uaktywnienie szpiku kostnego)
Dalsze wspomagajace kroki: homeopatia,zwalczenie symptomow,
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40463
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Czw sty 29, 2009 23:37

Nie słyszałam o stosowaniu tej metody u kotów.
Nie wiem nawet, czy głowa kotów jest odpowiednio zmapowana i wiadomo, gdzie trzymać ręce :wink:

Natomiast na cytowanej już kilkakrotnie stronie dr Addie znalazłam jeszcze informację o jakimś teście, który pozwala sprawdzić neutralizację wirusa.
A positive virus neutralisation test indicates recovery and immunity.

Niestety, specyficzna nazwa testu nie jest podana. A szkoda, bo taki test byłby bardzo dobry dla kotów pozostających w jednej grupie z kotem białaczkowym.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 29, 2009 23:49

a co z informacja, ze drugi test elisa powinien byc zrobiony testem innej firmy?
Obrazek

yosia

 
Posty: 1205
Od: Wto lis 25, 2008 21:44
Lokalizacja: Wrocław, Elbląg

Post » Czw sty 29, 2009 23:55

yosia pisze:a co z informacja, ze drugi test elisa powinien byc zrobiony testem innej firmy?

Jeśli mówimy o teście ELISA, to dla pewności można tak właśnie zrobić, ale nie wydaje mi się, żeby to miało wielki wpływ na wynik, jeśli test robiony jest bardzo starannie, z dokładnym wypełnianiem zaleceń producenta.
I tak najlepiej zrobić test innego rodzaju, czyli IF albo PCR.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 30, 2009 9:12

galla pisze:Znalazłam opis jakichś testów IF robionych u ludzi i am jest podane, że są dwa typy: pośrednia i bezpośrednia. Gdy wynik pośredniej jest ujemny, przechodzi się do bezpośredniej. I może być tak, że pośrednia daje minus, a bezpośrednia plus. Ale tam podają, że do bezpośredniej bierze się wycinek lub robi biopsję z narządu - niestety nie wiem, jak to się ma do testowania w kierunku białaczki, bo to informacje z zakresu dermatologii :roll:

Dobra, kończę czesanie internetu, trzeba koty oporządzić. Spróbuję czegoś więcej poszukać w najbliższym czasie.


Gallu - to jest to! To jest dokładnie ten test.

Wcześniejsza informacja o testowaniu przeciwciał w Anglii pochodziła od tej nieszczęsnej laborantki która na początku całkiem co innego nam mówiła. Stąd wszystkie wcześniejsze informacje o negatywnym wyniku, testowaniu przeciwciał w Anglii można odłożyć między książki z absurdami. Mam też pewność, że całkowicie źle zrozumiałam informacje o latentnej formie białaczki. U Marcysia podobno nie może mieć to miejsce. Jedynie wiremia wchodzi w grę.

Mam pewność, że to, co napisałaś powyżej jest dokładnie tym, co miał robione Marcyś, ponieważ mam już przed oczami ostateczne wyniki na papierze.

Wyniki wyglądają następująco:

1. Wynik jaki beznadziejna i nieodpowiedzialna laborantka podała jako ostateczny i którego nic nie może zmienić:
Test: FeLV antigen detection (immunofluorescence test)
Wynik/Sign Result: to follow
Wartość referencyjna/ Reference value: NEGATIV
Wynik tymczasowy/ Provisional report
To przyszło z Niemiec

2. Wynik ostateczny - który potwierdzili już zwierzchnicy laborantki
Test: FeLV antigen detection (immunofluorescence test)
Wynik/Sign Result: POSITIVE
Wartość referencyjna/ Reference value: NEGATIV
Wynik Końcowy/ Final report
To z Anglii
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 30, 2009 10:13

I co to dokładnie oznacza?
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Pt sty 30, 2009 10:32

To powyżej oznacza, że wynik ostatecznie jest pozytywny. Jest traktowany jako wynik końcowy badania, które składało się z dwóch etapów (tak jak pisała galla). Nikt nie wie dlaczego pierwszy etap wyszedł ujemny a drugi dodatnio, ale ten drugi wynik jest ważniejszy i daje większą pewność niż ten pierwszy...

Dla nas oznacza to też, że za 6 miesięcy robimy kolejny test - tym razem Elisa.

Jeśli pierwszy test w historii kota był dodatni (u Marcysia to był test Elisa) i teraz łączny wynik tego testu IF też jest dodatni (tak jak u Marcysia) to znaczy że ma trwałą wiremię.

Jeśli pierwszy test w historii dla danego kiciusia jest dodatni, a łączny wynik dla IF ujemny - znaczy się, że albo pierwszy test się pomylił, albo była chwilowa wiremia. Nie wiem za bardzo co jeszcze może oznaczać, ale na tym etapie dla nas to nie wiele by dało, bo wynik ostateczny jest dodatni...
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 30, 2009 10:38

Poddasza, przykro mi :(
Ale trzymam kciuki za następny test :ok:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Pt sty 30, 2009 10:45

Zastanawia mnie tylko kwestia sposobu robienia tych testów w przypadku białaczki kotów.
Bo w tym opisie, który wkleiłam, było powiedziane, że test bezpośredni robi isę z wycinka albo po punktatu, a nie z krwi. Gdyby przełożyć to na białaczkę, to oznaczałoby to, że pierwszy test robimy z krwi, a drugi ze szpiku albo wycinka jakiegoś organu, w którym siedzi białaczka.
I jeśli to byłby taki układ, to odczytanie testów powinno być takie - we krwi nie ma, jest w szpiku/narządzie. A skoro nie ma we krwi, to kot nie zaraża.
A Marcyś miał robiony wycinek albo biopsję? Czy wszystko z krwi poszło? Jeśli tak, to kurcze nie wiem, jak tę bezpośrednią robili, hm. Najgorsze, że chyba nie bardzo ktokolwiek jest nam to w stanie wytłumaczyć, bo odpowiedzi z labu są dość mało precyzyjne. Ech.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Crinklerhal i 28 gości