Witajcie Kochane Cioteczki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Dziekuje za wsparcie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
U Jerzyka wystapila wyrazna poprawa

, byl przy mnie, spal ze mna w lozeczku, zjadl skromne sniadanko (niestety bez swojego szalenczego "garfildowego" apetytu, ale zjadl troszke)

. Smakowala mu karma dla kociat, nie wiem czy On moze teraz taka wysokobialkowe jedzonko dostawac. Suche ma specjalne dla nerkowcow RC. Pil wiecej wody niz dotychczas.
Mam nadzieje, ze poprawa to pozytywna reakcja na leki, a nie tylko efekt plukania!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Lapka z wenflonem spuchla, wiec bedzie trzeba sie wkluwac w druga.
Mam problem z wyborem weta (na PW dostalam wiadomosc, ze "moj" nie sprawdzil sie wlasnie w leczeniu nerek. Zawsze ufalam mu bezgranicznie, wiec zadzwonie, ale...). Zadzwonie tez do dr Andrzeja z lecznicy "pod wieza". Polecano mi tez wetke przy ARolniczej oraz Dabrowskiego. Jest wetka fundacji "Koci Pazur" na Ratajach, ktora poleca Etka.
Pojade tez dzisiaj na pewno do tego, u ktorego bylam wczoraj, bo jednak jest duza poprawa, ale musze pojechac jeszcze do kogos na konsultacje.
Zaczne dzwonic gdy otworza lecznice.
Prosze o kciuki, bardzo sie boje
Dziewczyny, jak zlapac mocz. Jedyny sposob jaki przychodzi mi do glowy, to zamkniecie Jerzyka w sypialni i pozostawienie mu kuwety bez zwirku. Czy mam z nim siedziec i jak zacznie sioo to sie rzucic z pojemniczkiem? Ale wtedy moze sie wystraszyc i nic z tego...
Licze na Wasze rady i cieple mysli, za ktore goraco dziekuje!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Moj Jerzyk - koci aniolek bardzo Was pozdrawia
