Kasiu, wszystkie moje koty rezydentne są ciut zapasione

Miś też.
W ogóle Miś to taki nasz "rudy kotek" - czyli pierdołka, ma spojrzenie jakby był wiecznie zaspany, kiedy miaukoli to od razu zbiera mu się na ziewanie, kocha gości i natychmiast ładuje się im na kolana (galla coś mogłaby wspomnieć o dziurkach w spodniach, bo jak Miś się zsuwa, to pazurkami się przytrzymuje

). Misiulo w jakimś azylu chyba by umarł z głodu

nie potrafi się dopchać do miski i kiedy rozdaję coś pyszniejszego niż suche, to muszę pilnować, żeby on też miał szansę zjeść. Czasem budzi się Misiowy rozumek i wtedy łapą przesuwa miskę spod paszczy innego kota w swoją stronę - nauczył się tego od swojego wujka, Młodego.
Niekiedy w Misiu odzywa się tygrys, lata wtedy po mieszkaniu i się drze, albo chowa się za zasłoną i nawołuje - trzeba przyjść i go pogonić, kocha zabawę w berka.
Miś jest super fajnym kotkiem
