Gdyby ktoś zechciał zrobić bazarek na rzecz Ani - podaruję fanty na niego. Wyślę je pocztą albo dowiozę, jeśli to gdzieś w mojej okolicy.
Sama bazarku nie zrobię z przyczyn technicznych - nie mam aparatu cyfrowego...
Nikt do mnie nie zadzwonił w sprawie kota

. A ogłosiłam go w różnych miejscach...
Prześledziłam też na różnych portalach ogłoszenia osób, którym zaginęły koty. Niczego nie znalazłam. Żadnego śladu...
Moim zdaniem to kot domowy, wykastrowany na dodatek, czyli dom musiał dbać kiedyś tam o niego... Jakoś w głowie mi się nie mieści, że ktoś go ot tak wyrzucił, aby się pozbyć jak śmiecia. Raczej wciąż wydaje mi się, że kocio się nieopatrznie zgubił. No i szukam tego właściciela. I nic
Znalazłam jedno ogłoszenie, że komuś zginął kot a la norweski leśny. Czarno-biały. Do kontaktu podany był e-mail. Napisałam. Póki co nie dostałam odpowiedzi. Ten zaginiony a la norweski zaginął w grudniu w Warszawie.
Myślicie, że Samson u Ani może przypominać norweskiego?