» Śro sty 28, 2009 18:11
Kasia, no co Ty, to nie zaśmiecanie!
Sylwia, to prawda co pisze Kasia, u mnie Zula jest taka na anty do wszystkich kotów! przez kilka m-cy była sama w domu, potem pojawił sie Gucio, Zula dostała szału poprostu!
"Szczęsciem" było to, że Gucio był niewidomy, ona go zaczepiała i uciekała, inaczej by było ostro. Była wściekła poprostu, nie dawała mi sie dotknać przez kilka dni, była obrażona, gryzła mnie.
Jakoś to się uspokajało, a jak zabrakło Gucia, to była taka smutna!
Jak sie pojawił Gluś i Mela, to juz było o wiele gorzej. Glus ją zaczepiał, ona na początku bała sie go panicznie, Glutek był zamykany w łazience na noc i jak szłam do pracy, to naprawde było ciężkie. Nam pomogły krople Bacha, Glusia lekko wyciszyły, a Zuli dodały odwagi. I jest równowaga, nie lubią się za bardzo nadal, ale jakieś spięcia zdarzają się juz sporadycznie.
Dokocenie jest możliwe, ale trzeba się nastawic na dłuzszy proces i miec sporo cierpliwości

*

*

*

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!