to już wszytko wiem.
Sprawa zaczęła sie dobrych kilka jak nie kilkanaście lat temu. Na cmentarzu żyło i mnożyło się blisko 80 kotów. Wszystkie zostały wysterylizowane przez panią Annę z Fundacji Zwierzęta Krakowa i dożywały tam swoich dni. Z tego wielkiego stada rok temu było kilkanaście sztuk. Karmicielka dostaje karmę itp i parę złotych za opiekę nad tymi kotami. Ale p. Anna szukała kogoś kto by przejął opiekę nad kotami bo karmicielka już nie bardzo mogła - taki był stan rok temu.


napewno się uda!
