Andzia i Kenia.Kenia po operacji - nastepna?:(

[Liwia_]

Dziekujemy bardzo

Swieta na szczescie takie wlasnie byly... Koteczki sie pokochaly, broja razem niemozliwie

Keniutek dorosla - rujka w toku...

[Liwia_]

Kenia ma ropno-krwawy wyciek z narzadow rodnych i powiekszony brzuszek. Dzis po poludniu idzie pod noz.

Prosze o kciuki, pomyslce o niej cieplo, tak sie boje.
Moj kochany maluszek

[Jana]

Wszystko będzie dobrze!

[magicmada]

Myślimy ciepło, kciuki moje i czterech kotów zaciśnięte.

[berni]

bardzo mocne
trzymajcie się

[anita5]

Najmocniejsze!

[Liwia_]

Operacja trwala 3,5 godziny. Powiedziano mi, ze stan byl krytyczny, a operacja wyjatkowo ciezka. Moi weci twierdza, ze nie widzieli czegos takiego, zwlaszcza u tak mlodziutkiej kotki, dopiero po pierwszej rujce.

Oczywiscie ropomacicze, ale wyjatkowo ostre, podobno usunieto gigantyczne jajniki i macice wielkosci macicy sporego jamnika (Kenia to naprawde drobinka) - ale, niestety, nie cala. Malutka ma wade wrodzona i czesc macicy jest przyrosnieta do pecherza moczowego, tej czesci nie udalo sie usunac. Martwie sie tym. Jezeli nie bedzie z nia problemow powinno byc ok, ale na dzien dzisiejszy nie mozna tego stwierdzic.

Kicia byla "czyszczona", ma ogromne ciecie. Rokowania sa "ostrozne". Podobno najblizsze 3-4 dni maja byc decydujace, wiec prosimy jeszcze o kciuki....

[CoToMa]

Trzymam kciuki za kiceńkę!

[anita5]

Cały czas

[MaybeXX]

Z całych sił

[Liwia_]

Dziekujemy

Wczoraj nie wydano mi dziewczynki, dzis juz jest w domu, biedna bardzo...
Ma apetyt, siusia normalnie, zamruczala nawet, drapana po pyszczku... Mam nadzieje, ze to dobry znak.

[berni]

napewno

zdrowiej koteczko raz dwa...
i mrucz pięknie Swojej Opiekunce


wolę nie mysleć coby był gdyby zostala w schornisku......

[Liwia_]

wolę nie mysleć coby był gdyby zostala w schornisku......

Anita chyba uratowala jej zycie Gdyby nie zalozyla schroniskowym kotom watku, nigdy bym tam nie trafila i Kenia prawdopodobnie zostalaby tam do dzis.

[Liwia_]

Troche juz czasu minelo, Kenia oczywiscie juz po zabiegu.
Operacja trwala 3,5 godziny i byla ponoc bardzo ciezka Usunieto mostrualne jajniki, niestety nie dalo sie usunac calej macicy (ponoc tez gigantycznej), gdyz czesc byla zrosnieta z pecherzem moczowym i ta czesc niestety zostala.

Rokowania byly okreslane jako "ostrozne" ale Kenia dochodzi do siebie szybko, jutro wyciagamy szwy Jedyne, co mnie martwi, to ze jeszcze troszke plami.

Zamieszczam zdjecia mojej rekonwalescentki, taka jest dzielna i kochana

[vadee]

1000000000000000000 całusów dla prześlicznej rekonwalescentki, niech zdrowieje i już nigdy nie wycina takich numerów