jejku,!!! maluchy mi wyrosly,jakies bardziej kulkowate sie porobily,i zmienia im sie pomalu kolor oczek

a ja tak kocham te niebiesciutkie

,malenka Lucky je z butelki az sie uszka trzesa i zaraz po tym jeszcze podstawiamy ja do mamy do cyca,ciezko jest bo chlopaki jeszcze tez ciagna a Lusia ma tylko dwa cycusie czynne a kotow jest trzy

i tak malenka nie miala i nie ma sily przebicia wiec trzeba czuwac i podstawiac przy kazdej okazji bo inaczej to bedzie ssala cycusia ktory prawie wcale nie ma pokarmu.Malenka juz przytyla 30 gram,juz jest troszke bardziej aktywna ale wciaz bardzo slaba jeszcze i strasznie chudziutka.
Maluchy juz zaczynaja sie rozlazic wszedzie,wysypuja sie z pokoju,dzis rano dorwalam Charlinka na schodach z Samsonem

chlopaki siedzieli na wprost siebie,maly sie wpatrywal w Samsona jak w obrazek a Samson w malego tylko juz niewiem z jakimi zamiarami

Do tej pory nie skrzywdzil zadnego malucha,juz nawet na nie nie syczy ale zdarzylo mu sie pacnac malucha lapka bez pazorkow oczywiscie,ot tak aby od malego uczyc ze on tu ma wiecej do powiedzenia.Ale nigdy nie moge byc calkiem spokojna jeszcze.Zaraz jedziemy kupic maluchom jakis pietrowy drapak bo juz widze ze naprawde tego potrzebuja.No i potem do pracuni.Ech...
Pozniej wstawie nowe fotki.