10-letni bury WIESZACZEK zadomowił się na dobre...

[czarna_agis]

Agis, u Ciebie nadal jest jej Zając? Jak się chłop ma?

Kasiu, pytasz o MOJEGO Zająca?
Niestety fatalnie... I z dnia na dzień coraz gorzej...
Bardzo dużo leży i domaga sie głasków

[Ewik]

Hopsnę

[Westi]

ojejku, bidulek, taki wystrachany

przeslij mi na priv nr konta prosze, cos dorzuce chlopakowi.

kotka moich rodzicow zyla w zdrowiu lat 18, wiec 10 to nieduzo, aczkolwiek ten kotek pyszczus ma bardzo powazny.

[jopop]

Ewa musiała dziś nagle wyjść, więc nie udało się przejąć kota - prośba do kogoś, kto mógłby go zabrać od Ewy i podrzucić do Boliłapki, w dni powszednie w godzinach 10-20.

Westi, dzięki, piszę PW.

szukamy DT!

[Ewik]

Asiu..a czy on musi jechac do Boliłapki? Ja wiem, że kolejny tzw. tymczas u Ewy to gwóźdż do trumny ale ten kot dostanie pierdolca jak go się przeniesie po raz kolejny i jeszcze do lecznicy...z jego nerkami i wątroba to ja bym się bojała...u Ewy chociaz ma święty spokój w łazience a i ona zajrzy do niego i go troskę pogilga...mogę mu zasponsorowac jedzonko... Szkoda kasy, szkoda kota i tych którym zajmie klatkę w lecznicy...

[agiis-s]

to ja jeszcze poczekam z tą wysyłką karmy i poślę tam gdzie będzie kot

[jopop]

Nie, kot ZDECYDOWANIE nie może zostać u Ewy. I nawet nie próbuj z nią o tym gadać, bo ona się zgodzi, a to dla kota będzie gwóźdź do trumny, dla Ewy też.

Trzeba mu znaleźć pilnie tymczas, owszem. Szukam, liczę na pomoc w tym zakresie.

Mam zresztą coś na oku, tylko muszę to zwierzę wreszcie zobaczyć, skonsultować z Maćkiem co z nim dalej od strony zdrowotnej.

[Ewik]

Nie, kot ZDECYDOWANIE nie może zostać u Ewy. I nawet nie próbuj z nią o tym gadać, bo ona się zgodzi, a to dla kota będzie gwóźdź do trumny, dla Ewy też.

Nawet nie próbowałam...wręcz przeciwnie...i prawda...Jej na to nawet namawiac nie trzeba by było...głośno tylko myślę...
Rozumiem, że jak się go przywiezie do Boliłapki tam juz będa wiedzieli kto zacz i z jakiej bajki?

[Kaprys2004]

Aż ciężko się czyta..
Jaki słodziak..
Szkoda, że wczoraj nie udało się go przewieźć na konsultację..

Asia, czy wiesz co z mamą p. Ewy?


Czarna Agis - no istotnie z TWOIM Zającem jest źle..


Porównajcie sobie te foty: zastraszonego wygłodzonego 10-letniego kotka i Zająca Czarnej Agis. Te koty są z tego samego domu.. Ten zagłodzony też może być taki szczęśliwy.. Oby był już wkrótce, w domu pełnym miłości i spokoju..

[jopop]

kaprys - nie, zajac nie jest z tego domu. zajac jest z targowej

ewik - tak, w bolilapce beda wiedziec o co chodzi, trzeba tylko powiedziec "zaglodzony kocur z pragi", juz z nimi gadałam.

[Kaprys2004]

kaprys - nie, zajac nie jest z tego domu. zajac jest z targowej

Aaa.. widzisz, nie wiedziałam.. Myślałam, że to od TEJ pani..

Sorki za zamieszanie.. To jest tak, jak ktoś gada co wie, a nie wie co gada..

Co nie zmienia faktu, że w ciepełku prawdziwego domu kotek odżyje...

[piotr568]

Ja niestety ani dziś ani jutro nie dam rady go przewieżć do Boliłapki

[Morela80]

Tu poszukiwany jest kot-senior, tyle, że dom jest w Niemczech:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=87 ... sc&start=0

[jopop]

morela - dzięki za link..
tylko ja cholera nie widziałam tego kota, nie wiem czy on jest w ogóle miły...

[Wiga]

morela - dzięki za link..
tylko ja cholera nie widziałam tego kota, nie wiem czy on jest w ogóle miły...

jest piękny ale bardzo lękliwy, troszkę zdziczał niestety i trzeba go ucywilizować - co do Pani Ewy, OCZYWIŚCIE nie widzi problemu, gdyby dla kota nie znalazł się dom to rzecz jasna nie wyrzuci za drzwi itd.

fakt, że kot ma piękny pysiek i trochę podobno mruczy:)

kot chudy jak modelka, ale inne koty które tam widziałam, też trzymają linię /żwirek również się kończy/;

sytuacja wygląda tak: mama Pani Ewy ma połamaną nogę, leży w szpitalu, zaczęły się problemy z demencją, Ewa lata od kotów domowych do mamy, od mamy do kotów działkowych i co tu dużo mówić, nie ogarnia; /to jest moje prywatne zdanie/

braki, braki, braki w zaopatrzeniu żywnościowo-żwirkowym;
nie mam doświadczenia w pomocy w takich sytuacjach, zadzwoniła, pojechałam i pomogłam, ale nie zawsze mam kasę ...i co dalej?