no i doopa
byłam, zawiozłam, wrażenie bardzo pozytywne...
trzyletni chłopiec, ale wyglądający na mądrego i bardzo kociolubnego, mieszkanie dostosowane do posiadania kota, ludzie wydawałoby się konkretni i otwarci na wiedzę, trochę już kocio doświadczeni... podpisali umowę, pogadałam jeszcze sobie trochę

, ze szczególnym uwzględnieniem kwestii niewyciągania Lusi przez pierwsze godziny na siłę z miejsca, gdzie przycupnęła - co zresztą wydawało mi się oczywiste, ale dla świętego spokoju i z uwagi na dziecko powtórzyłam, "tak tak, oczywiście, będzie dobrze"
zrobiłam zakupy, wróciłam do domu, usiadłam przy kompie... telefon. "proszę pani, my będziemy chyba tę kotkę musieli oddać" "słucham? co się stało?" "ona nas podrapała, rzuca się na nas, boimy się o dziecko" "jak to podrapała: wyszła spod łóżka, podeszła i podrapała?" "nie no, próbowaliśmy ją wyciągnąć"
wszystko mi opadło. powtórzyłam jeszcze raz swoje

, wytłumaczyłam, że taka reakcja jest naturalna i trzeba dać kotu dużo dużo więcej czasu, że oczywiście mogę ją w każdej chwili zabrać, ale w ten sposób nie dali jej żadnej szansy... umówiłam się na telefon z ostateczną decyzją jutro wieczorem

wiem, że jedna doba to też o wiele wiele za krótko, ale skoro już im się nie podoba, to chyba lepiej dla małej, żebym zabrała ją od razu
co ciekawe, ten chłopczyk głaskał Lusię bardzo delikatnie, potem nawet przykucnął tam gdzie siedziała i spokojnie na nią patrzył, chyba ON wcale nie miał zamiaru na siłę jej ciągnąć

...
czy należy definitywnie zrezygnować z oddawania kotów do domów, gdzie są małe dzieci, bez względu na inne korzystnie rokujące warunki...?

Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie

Nunku[`] krowinko najpiękniejsza

Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]