Koniecznie się dokoć
W czasie sesji bardzo doceniam, że chłopaki od początku były dwa.. - patrząc, ile czasu szaleją ze sobą, itp... jak jeden chce się bawić, to często idzie zaczepiać/budzić drugiego, gdybym za każdym razem to ja była obiektem zachęt do zabawy, to chyba żadnego egzaminu bym nie zdała, nie mówiąc już o szansach na pogodzenie studiów i pracy...
Poza tym nawet gdy kociaste zostają same w domu, to nie nudzą się, nie demolują (tylko czasem coś spadnie, coś się przewróci.. ale to znaczy, że stało w złym miejscu

)
Do zabawy/szaleństw/gonitw/podgryzania/drapania/wylizywania/innych tym podobnych jest brat, a ja do miziania, przytulania się, itp

i oczywiście do karmienia
Zobaczymy jak będą wyglądały zabawy trzech kociastych, jak się w końcu dogadają...
Więc jak najszybciej się dokoć - im szybciej, tym łatwiej będzie im się dogadać
