Witam... Wieści faktycznie coraz lepsze

Timon odzyskał humor i energię i znowu do spółki z Felkiem przewracają dom do góry nogami

Apetyt mu dopisuje. Je za dwóch i ciągle jest głodny. Zastanawiam się czy w czasie operacji nie wszyli mu dodatkowego żołądka

to by wiele tłumaczyło
W sumie bardzo się cieszę, że znowu łobuzuje jak dawniej, bo to znaczy że wszystko jest dobrze. Tylko te nieszczęsne koopale nie chcą się do końca unormować. Obecnie dostaje rano i wieczorem rozmoczoną suchą karmę, a na obiad puszeczkę animondy i koopki zrobiły się takie pół na pół. Zaczyna się prawie fajnie a kończy takim chlup

Ale przy tym wygląda i zachowuje się jak okaz zdrowia, więc liczę na to, że sie to wszystko w końcu unormuje
Dołączam kilka fotek z wczoraj. Nie wiem czy chciał mi pokazać jaki jest dłłuuugi, czy bardzo go interesowały figurki na półce
Chociaż... tam na półce jest taka figurka z gliny zrobiona u mnie w pracy przez osoby niepełnosprawne, która przedstawia kobietę z kotem przytulonym do sukienki. Jak ją zrobili i wypalili, to zaraz pomyślałam, że to jakiś duch opiekuńczy moich futerek i chyba mam rację bo po co by się Timon tam tak wspinał
