Dziekujemy ! a ja juz od 4.30 dzialam, ale glownie sprzataniowo, bo przez kilka dni nie moglam sie tym zajmowac, a tu produkcja klakow (i innych 'rzeczy') idzie pelna para bez zadnych przerw.
Sonia prawie calkiem wylazla na powierzchnie, choc sjesty spedza w ukryciu; bawi sie z Misia (albo tak mi sie wydaje, bo biega tak cicho i szybko, ze nie mam 100% pewnosci). Jej oczko wydaje mi sie lepsze.
Plamka i Oczko cwicza chodzenie w kaftanikach

biedactwa ...
glownie sie pokladaja po katach, bo ciezko im chodzic w tej zbroi.
musze im jakies foty zrobic, salcesonikom.
O zdjeciach pamietam, moze dzis sie uda ..
pozdrawiam, zwlaszcza Tych chorujacych
