parę "newsów", które rano przesłałam do Agneski, pozwalam sobie zacytować sama siebie:
Mrunia jakby ładniejsza z futerka, gładsza, na łebku nawet błyszcząca (albo przywykłam ) kupy - są nadal częste i wodniste, z gazami. I ta tendencja do obs.... ściany kuwety i podłogi ...
Kuweta jest duża ale kupę trzeba walnąć na brzeg, na ścianę i jeszcze na podłogę.

Ale zapach jakby lepszy. Daję leki, przejdę jeszcze na karmę na zaburzenia jelitowe . Powinno się jakoś wyprostować. Wetka poleciła dodać do mokrego smectę.
Mrunia się nie myje - tylko pyszczek łapką i to powoli, jakby miała sztywność stawów. Pupę myje ale już łapki - nie.
Ale spróbuj ją złapać by te łapki obs...wytrzeć - wyłazi z niej dziki morderca furiat hihih.
Wczoraj czesałam - i miała dość więc zaatakowała szczotkę. Zostawiłam jej szczotkę na poduszce i jeszcze ją waliła łapą warcząc.
jest kochana, taki słodki diabełek. Mruczący i barankujący do każdego.
A Kefirek - powolutku..nawet ją obwąchał, jedzą jakoś razem w kuchni ale podzielili mieszkanie miedzy siebie - każdy ma swój pokój . Tylko ja zostałam w wc - sprzątać
