Ogonek, sterylka... czyzby bylo lepiej? ;-)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 29, 2003 19:06 Ogonek, sterylka... czyzby bylo lepiej? ;-)

Cos zlego dzieje sie z Pchelka: ni z tego, ni z owego zauwazylam, ze popiskuje kiedy jej dotykam. Garnela sie tez do mnie znacznie bardziej niz zwyke. A potem spostrzeglam, ze jej ogonek wisi zupelnie luzno, jest bezwladny :crying: a mala zapiszczala, kiedy probowalam go delikatnie usiesc do gory. Co sie dzieje? Nie upadla za mojej obecnosci z zadnej wysokosci, obijaly sie tylko jak zwykle z Mysza... i dopiero jej pisk, ostry, glosny wyraz sprzeciwu, dal mi do myslenia, ze cos jest nie tak... Do weta juz dzis nie pojde, bo od 19 on operuje; dopiero jutro moge zabrac do niego Pchle (i tak ma na jutro termin sterylki). Ale ja do tej pory zwariuje ze strachu; juz nie moge przestac beczec, ze mojemu szczesciu cos zlego sie stalo :crying: Nie orientujecie sie, co to moze byc?
Ostatnio edytowano Czw sty 01, 2004 16:37 przez Ash, łącznie edytowano 2 razy
Ash + Mysza + Luciano Pavarotti + ADHD tego ostatniego...
Obrazek

Ash

Avatar użytkownika
 
Posty: 2215
Od: Pon lis 17, 2003 9:55
Lokalizacja: Rio de Janeiro

Post » Pon gru 29, 2003 19:13

Może oberwała albo uderzyła się np. w ścianę, albo mebel i nadwichnęła ogonek?

myszka

 
Posty: 3120
Od: Pt sie 09, 2002 13:45

Post » Pon gru 29, 2003 19:19

Może chodzić o stłuczenie albo zranienie. Przycięcie ogona zostawiłoby raczej ślady na siorstce, zranienie może być ukryte.

Możesz spróbować zbadać też delikatnie, czy nie kryje się gdzieś u nasady ropień, który mógł zacząć dokuczać (chociaż to rzadko się zdarza).

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon gru 29, 2003 19:33

Bardzo Wam dziekuje za szybko odzew. Mam dalsze pytania:
Czy w przypadku nadwichniecia ogonka moge kotce jakos doraznie pomoc, zanim jutro trafie z nia do weta? I czy odseparowac ja od Myszy, ktora na pewno po przebudzeniu zacznie kontynuowac dzikie boje i moze urazac Pchelke w chora kite?

Pchelka spi, co jakis czas otwierajac oczka. Mysza uwalila sie na niej i w tej chwili kimaja razem niczym psiapsiuly od serca. Moze Myszkowe ciepelko pomoze Pchelce? Zupelnie nie wiem, co robic. Oby do jutra.
A to link do zdjecia, ktore wlasnie pstryknelam czarnulom - ku pokrzepieniu wlasnego serca http://miau.pl/upload/PICT0209a.jpg
Ash + Mysza + Luciano Pavarotti + ADHD tego ostatniego...
Obrazek

Ash

Avatar użytkownika
 
Posty: 2215
Od: Pon lis 17, 2003 9:55
Lokalizacja: Rio de Janeiro

Post » Pon gru 29, 2003 19:44

Jakie slodkie dziewczynki :1luvu:
Mam nadzieje, ze to nic powaznego.

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Pon gru 29, 2003 19:48

Doraźnej pomocy za bardzo sobie nie wyobrażam :( Usztywnić się nie da, przeciwbólowych nie podasz. Zostaje mieć nadzieję, że kota sama będzie uważać na chwost.

A czarniutkie świetne 8) I proszę, można :lol:

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon gru 29, 2003 20:23

Jeszcze dwa zdjatka czarnul. Mimo przerazenia tym nieszczesnym ogonkiem serce mi rosnie, jak widze przyjazn Pchelki i Mychy...

http://miau.pl/upload/PICT0213a.jpg w kolorze blue

http://miau.pl/upload/PICT0222a.jpg wylizywanko (w tle biedny poszkodowany ogonek)
Ash + Mysza + Luciano Pavarotti + ADHD tego ostatniego...
Obrazek

Ash

Avatar użytkownika
 
Posty: 2215
Od: Pon lis 17, 2003 9:55
Lokalizacja: Rio de Janeiro

Post » Pon gru 29, 2003 22:00

Kochane dziewczynki, mam nadzieję że z tym ogonkiem to chwilowe i do rana przejdzie
"NiechodziOToByCzłowiekMiałKota,TylkoByKotMiałCzłowieka"
Obrazek

RyuChanek i Betix

 
Posty: 2807
Od: Śro lis 05, 2003 11:48
Lokalizacja: Radzionków/Rojca- k/Bytomia- Śląsk

Post » Pon gru 29, 2003 23:22

Ash, nie martw sie... Obrazek
Absolutnie sie na tym nie znam, ale mam nadzieje ze kici nic nie bedzie. Trzymam mocno kciuki!!

A zdjecia Twoich kotek sa przepiekne! :love:
Juz dawno chcialam Ci napisac ze bardzo podoba mi sie Twoj podpis :D Wspaniale ksiezniczki- az trudno sobie wyobrazic ze moglyby znizac sie do czegos takiego jak "dzikie boje" ;)

Serdecznie pozdrawiam- bedzie dobrze!
Obrazek Obrazek

Ylva

 
Posty: 1985
Od: Pon kwi 07, 2003 16:59

Post » Pon gru 29, 2003 23:46

Czarnulki piekne sa :D

Z bezwladnym kocim ogonem zetknelam sie tylko raz...
Dawno, dawno temu w naszym bloku jedna sasiadka
szarpnela za ogon kota (wlasnosc drugiej sasiadki), bo wszedl do jej mieszkania nieproszony.
No i Kuba od tej pory mial ogonek luzno zwisajacy... :cry: :cry:
Do konca zycia. Ale tak na moje oko - nie przejmowal sie tym.
Tylko ze ja bylam wowczas zbyt niedojrzala, zeby to wlasciwie
ocenic.
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto gru 30, 2003 0:00

Ash, jak one pięknie się kochają :D
Biedna Pchełka :( mam nadzieję, że wszystko dobrze się skończy.

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto gru 30, 2003 0:45

nie panikuj. Kotom tez sie czasem zdazaja zwichniecia itp :)

Co do zdjecia to cudnie, ze tak sie zaprzyjaznily! :D
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto gru 30, 2003 0:54

Trzymam kciuki za zdrowy ogonek!
Obrazek
__________
One czekają ...

Janka

 
Posty: 2750
Od: Nie gru 01, 2002 1:49
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto gru 30, 2003 2:21

Ja tez trzymam kciuki :!: Tak czy inaczej z takim ogonkiem czy innym bedzie zyla normalnie, oby ja tylko jak najmniej bolalo w trakcie leczenia.
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Wto gru 30, 2003 7:47

Dzieki za cieple slowa - zrobilo mi sie jakos lzej na duszy :D . Bo przyznam, ze wciaz sie martwie: Pchelkowy ogonek ciagle zwisa (w glebi ducha chyba liczylam, ze jej przez noc przejdzie, czary mary i po krzyku). I moze to strach ma wielkie oczy, ale wydaje mi sie, ze u nasady jest lekko opuchniety. Nie macalam juz biednej kociny, wiec nie wiem, czy ja to boli. Za to na cycucha z kurczaka rano rzucila sie ze smakiem. Troche jest nieswoja, ale nie poklada sie po katach. Niestety, znow dzis znalazlam wymiociny po kocim sniadaniu - wciaz nie wiem, ktorej to. Wczoraj podejrzewalam Mysze, bo wiecej wszamala, ale dzis z kolei ona ledwo dziubnela... Juz nic nie wiem. Chyba kociawki dbaja o to, zebym sie przypadkiem nie nudzila :twisted:


Ylva: one moga wygladac jak ksiezniczki - ale nie daj sie zwiesc. To stado-demolka. Wczoraj prawie ze zrujnowaly mi chate :twisted: w czym znaczny udzial miala Mycha, moj futrzany slonik w skladzie porcelany :p
Ash + Mysza + Luciano Pavarotti + ADHD tego ostatniego...
Obrazek

Ash

Avatar użytkownika
 
Posty: 2215
Od: Pon lis 17, 2003 9:55
Lokalizacja: Rio de Janeiro

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 78 gości