Przepraszam za milczenie , ale nie miałam internetu wczoraj i dziś - dopiero panowi byli i naprawili ....
Jak już pisałą cioteczka Anda byliśmy w poniedziałek we Warszawie z Kaszmisiem ...
Badania i rtg i ogólne oględziny ....
Zdjęć rtg pani dr zrobiła masę , bo sporo chłopak ma do prześwietlania ...
Niestety sezon urlopowy i chorobowo-grypowy nie pozwolił nam na zrobinie tego dnia USG, ani konsultacji radiologicznej odnośnie zintrpretowania zdjęć .....
Tak więc jedziemy we środę jeszcze raz .....
USG będzie u dr Marcińskiego na Gagarina o 11-tej, potem wizyta znów na Białobrzeskiej o 13-tej , potem o 16.50 konsultacja ortopedyczna u dr Janickiego na Książęcej ...
Okazuje się bowiem , że jednak największym porblemem Kaszmira jest jgo układ kostny..
Na zdjęciach RTG bowiem , wyszło , po wstępnych oględzinach , że :
prawa łapka - wciąż kości długie rosną nieprawidłowo i tzw. "przedwczesne połączenie troznowo - nasadowe" postępuje
W lewej łapce natomiast, mamy dysplazję stawu kolanowego
Zaróno jedno , jak i drugie jest BARDZO rzadko spotykane u kotów ..
Boję się , bo buć może Kaszmir ma też dysplazję kości bioder ......chyba będę musiała - zasugeruję to ortopedzie na wizycie w środę ...
Badania krwi : morfologia , biochemia jest prawie wszystko ok .
Wątroba została przebadana pod tym kątem jak tylko możliwe : Alat , Aspat , Bilirubina są w normie .wykonane zostały także badania kwasów tłuszczowych (krew pojechała do Niemiec), które także są prawidłowe , bo przed chwilą własnie dostałąm telefon , że są już wyniki .
Wyniki wątrobowe nie wskazują więc na zespolenie wrotno- oboczne ...
Niestety nadal nie wiadmo co to są za dodatkowe naczynia przy wątrobie , mam nadzieję , że USG u dr Marcińskiego nam coś wyjaśni .
Kreatynina 1,0 , mocznik 54, , - więc nerki ok.
Gorzej jest z wynikami moczu

:cieżar właściwy ok , ale trochę białka , trochę erytrocytów , i niestety dużo fosforanów

:(:( oraz odczyn moczu kwaśny ......
Kurde .....SUK u tak małego kota ?!
Mały , pomimo , że nie sikał całą noc przed wyjazdem (kuweta była pusta) , został zamknięty w transporterze o 5 rano , po godzinie 13-tej nie dał sobie masowaniem pęcharze wycisnąć moczu .....zaparł się i NIE ....I ............................pani dr pobrała mu mocz nakłuwając powłoki brzuszne ......

Normalnie wbiła igłę w brzuch i pobrała mocz

Kaszmir nawet nie poczuł .... Ja byłam w cięzkim szoku , bo to przecież dziura w pęcherzu .....
Kości Kaszmira są takie słabe , bo coś jest właśnie nieprawidłowo wchłaniane i wypłukiwane z moczem ..... Tylko , że nie wiem czy jakoś można to zbadać ....tzn. czy można zbadać mocz pod względem np. zawartości wapnia ....Muszę gdzieś coś znaleźć w necie na ten temat , gdzieś już coskiedyś czytałam ....
No i jeszcze te jądra , których nie ma ....Ile ten kociak będzie musiał przejść operacji ....ile się wycierpieć .....
W środę znów cały dzień w transporterze , i znów kilu lekarzy będzie go badać , cisnąć , sprawiać mu ból .....
Mam jednak nadzieję , że środa nam już wyjaśni przyczyny tylu nieprawidłowości w rozwoju Kaszmira ....
nie wspomnę już o kosztach ....Sama operacja stawu kolanowego - ok. 1000 zł .....nie wiadomo co będzie z prawą łapką .....a przecież jeszcze trzeba mu otworzyć brzuch , żeby te jądra znaleźć ...
Poniedziałek kosztował mnie 390 zł
A środa - USG - pewnie ze 100zł , sama wizyta na Białobrzeskiej kosztuje 38 zł
, a sama konsultacja u ortopedy dr Janickego - 180 zł , + na pewno będzie chciał zrobić sam zdjęcia RTG ....
Tyle u nas .....
Reszta kotów na szczęscie ok ...Tinka , wg mnie, coraz lepiej .....wciąż jest na diecie i wciąz siedzi w sypailni , ale koopy są coraz ładniejsze ....zaczęłam wydzielać jej jedzenie , żeby już nie tyła ...
Generalnie jestem załamana i wściekła .....
Buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu....
Jutro muszę do pani Stefanii , bo z Bąblem podobno znów źle
Cholera , biedny kot ....boję się , że grozi mu wyszycie cewki
Ech .....