Kasu, trzymaj się jakoś
Przytulam Ciebie mocno, nie daj się..
Wspólczuję, ale spodziewałam się tego, niestety.
Domki nie zdają sobie sprawy, że kot trudny, bedzie trudnym zawsze, zwłaszcza, jak jest kotem powyżej pewnego wieku.
Ja uprzedzam wszystkich, jak dzwonią po mojego Ryśka, że on nigdy nie będzie kotem nakolankowym, on bedzie żył w najlepszym wypadku obok nich, sam, swoim życiem.
Zresztą, Rysiek jest tak przywiązany do moich kotów i tak nie cierpi ludzi, że chyba nie będę mogła mu znależsc zadnego domu.
Wszystkie domki rezygnują z niego, a pytań mam sporo, bo on ładny kocurek jest.
Ale od razu im mówię, jakie to stworzenie jest i czego mogą się spodziewać. On nie pozwoli się dotknąć człowiekowi.
Mam go od drugiego miesiąca życia, ma już dziewięć miesięcy.
Akceptuje mnie tylko wtedy, jak go karmię i miziam, jak śpi.
Dotyk innych ludzi go boli. Zamiera, robi się sztywny, jak nieżywy i oczywiście nawiewa.
On nawet nie jest agresywny, nie używa pazurów, nie warczy, po prostu tak się boi ludzi, nawet mnie
Jak mu obcinam pazury, to boję się, że zejdzie mi na zawał, tak mu bije serducho....
Ludzie nie chcą takich kotów.
Rozumiem to nawet.
Też mam dolinę, nie przejmuj się, nie jestes sama
