Domek próbowałam namówić żeby zarejestrował się na
miau i sam zdawał relacje, ale póki co bez efektów.
Myślę, że Domek się nie pogniewa jeśli podzielę się nowinkami mejlowymi plus dodam kilka fotek, które dostałam. Fotki są z niedzieli.
Domek już pierwszej nocy się złamał i zabrał niunię do łóżka, bo płakała jak mały kotek. Ja też to przerabiałam przez pierwsze dwie noce

Kilka razy (w zasadzie dość często) do niej wstawałam ale ostatecznie zostawiałam samą w pokoju. W nowym domku Czesia wylądowała w łóżku z Dużymi, ale nie trwało to dłużej niż dwie godziny, bo duzi zaczęli się wiercić. Dobrowolnie eksmitowała się z pościeli i zbunkrowała pod łóżkiem. Duzi tylko słyszeli od czasu do czasu odgłosy z cyklu "nie podchodź", gdy Mateusz (rezydent) zbliżał się w jej okolice. Tak wyglądała noc z piątku na sobotę.
Podobno Mateusz wydaje z siebie przyjazne dźwięki w stostunku do nowej lokatorki (póki co bez wzajemności), ale generalnie rzecz biorąc boi się jej

Hmmm, to coś jak Emil, który prychał, fukał ale jak przyszło co do czego, omijał szerokim łukiem = odważny i bojowo nastawiony ale tylko na odległość.
Zacytuję: "
Kociaki boją się siebie, ale nie ma walk o terytorium. Czarnulka jako tako toleruje dom, ale z domownikami trochę gorzej. Po prostu musi nabrać ufności.
Nie jest tak źle, nie ma syczenia. Mój Kocurek wydaje do niej przyjazne
pomruki a ona się go boi i chowa... "
Za chwilkę zmniejszę foty i wrzucę małe co nieco.
P.S. Mateusz to bardzo duży kot

Gabarytowo bardzo do siebie pasują hahaha
