Banda Prawdziwych Drani. Part One. PROSZĘ O ZAMKNIĘCIE.

» Sob sty 17, 2009 10:14

Wielbłądziu - jak minęła nocka? Konkretnie chodzi mi o to, gdzie spałaś? :twisted:

P.s. 1. Zołza jesteś i tyle - po co tę stronkę z bielizną wrzucałaś? Teraz siedzę i kombinuję, czy mogę sobie jeszcze debet na karcie powiększyć :roll:

P.s. 2. A że mamusi się coś od życia należy, to oczywiste. Tzn. dla nas, futra mogłyby mieć inne zdanie... :twisted:

» Sob sty 17, 2009 11:27

kalair pisze:
Wielbłądzio pisze:dzisiaj pół nocy przeleżałam... pod łóżkiem

Osobliwe hobby Wielbłądzio!

A jaka cenna informacja o rozmiarze!

jak ona ma 75A, to... ja też mam 75A :twisted:

ona się po prostu nie zna na rozmiarach i nie chce dać nawrócić :roll:

pomysły Pioplunia nieodmiennie poprawiają mi humor

bicie się z kaloryferem i lustrem szczególnie :ryk:

» Sob sty 17, 2009 13:49

dzisiaj kompletnie mi nie do śmiechu
ktoś po raz kolejny mnie o coś posądza, mąci - a ciągle w jednym ściśle określonym celu

myślałam, że mnie to już nie rusza, ale od iluś godzin chodzę jak pijana

odezwę się w nocy, jeśli nie będę nocować u mojej przyjaciółki...

» Sob sty 17, 2009 13:56

Współczuję..Jedyne wyjście to wyjaśnić,albo dyplomatycznie przemilczeć..
Kciuki!

» Sob sty 17, 2009 15:26

Wielbłądziu - trzymaj sie jakoś. Współczuję.
Niestety, wredni ludzie byli, są i będą. I nie zawsze da się ich ignorować.

» Sob sty 17, 2009 16:32

niektóre z Was (te z podforum) być może skojarzą o co chodzi - i chodzi dokładnie o TO, tzn. tę samą osobę...
generalnie od lat jestem pacyfistką, ale w przypadkach wyjątkowych mój pacyfizm w końcu idzie się p*****yć :twisted:

wskutek działań tej osoby po raz kolejny stratne będą koty - tylko tym razem moje, a nie jej własne

mam ochotę kogoś pogryźć

dziewczyny, to wątek moich kotów, ale chciałabym napisać coś do Was...
do Was, które 'tylko' tu zaglądacie, piszecie i już przez to dajecie mi choć odrobinę radości w tej pustce, w której tkwię...
i do Was, które wiecie trochę więcej i jesteście ze mną: osobiście, telefonicznie, mailowo, privowo...
pomagacie mi się podnieść... może kiedyś to wreszcie nastąpi :roll:

DZIĘKUJĘ Z CAŁEGO SERCA :1luvu:

» Sob sty 17, 2009 16:49

Wielbłądzio pisze:może kiedyś to wreszcie nastąpi

Inaczej chyba nie potrafie pomóc, ale tego Ci życzę z calego serca - żeby tak się stało.

» Sob sty 17, 2009 18:59

Wielbłądzio pisze:niektóre z Was (te z podforum) być może skojarzą o co chodzi - i chodzi dokładnie o TO, tzn. tę samą osobę...
generalnie od lat jestem pacyfistką, ale w przypadkach wyjątkowych mój pacyfizm w końcu idzie się p*****yć
wskutek działań tej osoby po raz kolejny stratne będą koty - tylko tym razem moje, a nie jej własne
mam ochotę kogoś pogryźć

dziewczyny, to wątek moich kotów, ale chciałabym napisać coś do Was...
do Was, które 'tylko' tu zaglądacie, piszecie i już przez to dajecie mi choć odrobinę radości w tej pustce, w której tkwię...
i do Was, które wiecie trochę więcej i jesteście ze mną: osobiście, telefonicznie, mailowo, privowo...
pomagacie mi się podnieść... może kiedyś to wreszcie nastąpi
DZIĘKUJĘ Z CAŁEGO SERCA

Wielbłądziu, może to zabrzmi egoistycznie, ale nawet nie wiesz, ile radości czerpię z Twojego wątku - pisanego z ogromnym poczuciem humoru i pełnego ciepła. Żałuję, że nie znam Cię realnie. Przesyłam Ci pozdrowienia i mnóstwo ciepłych myśli.

» Sob sty 17, 2009 19:45

Wielbładziu trzymaj się.

Mi też jest dzisiaj bardzo smutno (właściwie od wczoraj jest mi smutno, ale dopiero dziś mam dostęp do internetu) A najgorsze jest to, że czuję się winna. http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=79872&start=195

» Sob sty 17, 2009 20:05

Przytulam

» Nie sty 18, 2009 2:32

czytałam już po południu o Rumbku

życie jest podłe...

wróciłam właśnie od mojej szesnastokrotnie zakoconej koleżanki

jak zawsze na pocieszenie, dostałam od niej pyszne francuskie naleśniki z rokpolem i bazylią, a do tego domowe wino. potem poszłyśmy jeszcze na deser do tunezyjskiej knajpki, takiej z wielbłądami

aha, no i pluszowe nowe kupiła mi dwa

(czy wszyscy już wiedzą, że zbieram;)?)
nie powiem, żebym wyrzuciła z pamięci to, co stało się rano

- ale tak dobrze jest mieć gdzie się schować, wygadać, wysmucić... coś nadal boli i będzie bolało jeszcze bardzo długo, moje koty stracą dobrego weterynarza tylko dlatego, że ktoś od co najmniej pół roku ma ochotę podgryźć mi gardło dla własnej satysfakcji i poczucia bezpieczeństwa

... walczyłam z wiatrakami bardzo długo... bardzo długo gadałam jak dziad do obrazu i próbowalam udowodnić, że nie jestem/jestem (jak kto woli :wink:

) wielbłądem :twisted:

, gubiłam się w czyichś kłamstwach i czułam jak ostatnia zołza, kiedy tylko śmiałam zacząć coś podejrzewać... podczas kiedy ktoś inny, słodko udając bratnią mi duszę, systematycznie podcinał gałąź, na której siedziałam. właśnie została przepiłowana do końca i spadłam na doopę

taka naiwna, prawdomówna, nachalna - i chyba w sumie durna w tym wszystkim bardziej niż sam Piotruś z paluszkami :oops:

a potem ktoś mi się dziwi, że uciekam przed ludźmi i nazbierałam sobie kotów... :twisted:

poprzedniej nocy spałam normalnie = w łóżku, ponieważ uprzednio szylkret dał mi się ponosić na rękach :lol:

boi się trochę jeszcze, ale po kilku minutach zaczęła mruczeć

teraz znów siedzi schowana w kącie, prawdopodobnie Bolka pokazała jej kto tu rządzi kiedy nie było mnie w domu :twisted:

, także zaraz nurkuję pod wyrek :roll:

martwię się trochę
Bolusia znów ma problemy z dziąsłami i przestaje jeść, Bidzi wróciło zapalenie pęcherza... a ja muszę wynosić się do obcej lecznicy, bo takie było czyjeś życzenie

smutno

przepraszam Was za te żale
chyba jednak nadal czuję się podle

» Nie sty 18, 2009 8:29

» Nie sty 18, 2009 12:13

Wielbłądziu.....przykro mi bardzo...przytulam mocno
Trzymaj się :ok:

» Pon sty 19, 2009 0:15

dzisiejszy dzień przespany do szóstej po południu

zawsze ze smutku śpię

Dranie są chyba jednak święte, że mi pozwoliły...

myślałam, że już zmądrzałam, że umiem być odporniejsza... że umiem pogodzić się z pewnymi sprawami, na które nie mam wpływu i zwyczajnie omijać szerokim łukiem jednostki szkodliwe... ale boli.
tym bardziej boli, że kolejne świństwo zrobiła mi osoba z forum - aktywna, lubiana i sprawiająca ogólnie świetne wrażenie... nie ma sensu, żebym pisala tutaj więcej. po raz już nie wiem który płacę za swoją naiwność i ufność. ktoś chciał mnie z kimś skłócić i wytrwale nad tym pracował - a sytuacja jest akurat taka, że wszelkie moje zdroworozsądkowe argumenty biorą w łeb, bo co innego się liczy.

chce mi się płakać, jak wielokrotnie płakałam, ale mam zamiar wyciągnąć z tego wszystkiego same budujące wnioski
żmii nie będę nawet próbować kąsać w rewanżu, pozostaje mi wierzyć w sprawiedliwość losu :roll:

Lilek uwalił mi się na lewą rękę, Maciuś siedzi tuż obok
szylkret je, załatwia się do kuwety i jest całkiem miły - chyba na dniach zrobię jej parę ładnych fotek i uśmiechniemy się do kogoś o ogłoszenia adopcyjne :wink:

» Pon sty 19, 2009 0:29

Wielbłądzio pisze:
Lilek uwalił mi się na lewą rękę, Maciuś siedzi tuż obok
szylkret je, załatwia się do kuwety i jest całkiem miły - chyba na dniach zrobię jej parę ładnych fotek i uśmiechniemy się do kogoś o ogłoszenia adopcyjne

Koty się tulą,wyczuwają emocje..Ale zdjęć Szylkretki jeszcze nie dawałaś,czy ślepa byłam? :twisted:

Banda Prawdziwych Drani. Part One. PROSZĘ O ZAMKNIĘCIE.

Kto przegląda forum