Moje koty cz. II - prośba o zamknięcie

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 15, 2009 23:15 Moje koty cz. II - prośba o zamknięcie

I tak przychodzi nam rozpocząć nową seteczkę. Wszytkie moje kociaste sa przedstawione tu viewtopic.php?p=3938982#3938982

Ale na wszelki wypadek przypomnę bohaterów i bohaterki tego wątku w kolejności pojawiania sie w naszym życiu

1. Dracul, senior, skończone lat 16 (ur. 18.12.1992). Chorujemy, niestety starość jest smutna i nie ma na nią lekarstwa. Mimo całej miłości jakoś nie możemy wrócić do formy. Ale się staramy.
Obrazek

2. Putita lat mniej więcej 15. Starsza pani w dobrej jest formie, co mnie niezmiernie cieszy. Tylko na buzi jeszcze widać ciągle leczonego grzybka.
ObrazekObrazek

3. Ignaś. Wiek 14 - 15 lat. Kot, który ze mną nie mieszka, osierocony przez moją sasiadkę, panią Anię. Nigdy nie myślałam o oddaniu go, ale tak się składa, że chyba znalazł dom dla siebie. Ludzie z którymi mieszka tak bardzo go pokochali, że nie wyobrażają sobie zycia bez niego. Ignas też ich pokochał. A on musi byc kocim jedynakiem, nie ma innego wyjścia. Tak więc zaryzykujemy adopcje pod ścisłym nadzorem
ObrazekObrazek

4. Zawieszka, początkowo Zawisak (oleandrowiec). Ur. 01.05.2007 roku w mojej osobistej piwnicy. Jako jedyna z trójki rodzeństwa została z nami na zawsze. Zawieszka nie lubi sprzątania, więc stara się zablokować służące do tej paskudnej czynności przedmioty
ObrazekObrazek

5. Ryśka, zwana niestety od pewnego czasu Salcesonią. Mój tymczas, który stał się rezydentem, nie miałam sumienia szukać jej innego domu. Jakies 3 - 4 lata. W każdym razie zmiany widać, ale Rysia nie lubi być modelką i się na mnie wypina
ObrazekObrazek

Poza Putitą (która się nie fraternizuje z Zawieszką i Rysią, toleruje wyłącznie Dracula) pozostałe koty się lubią, a Rysia i Zawieszka niewatpliwie kochaja. Bardzo mnie wzrusza stosunek dziewczyn do schorowanego i zrzędliwego Dracula. Bywa tak, że jeśli jeden kot choruje inne go unikają, czasem nawet odpędzają. Rysia, a głównie Zawieszka okazują Draculowi czułość. Mimo, że on zrzędzi, czasem odsuwa je od siebie łapą (ale nigdy pazurzastą, taka normalna łapą wyrażającą łagodne, ale stanowcze - dość) dziewczyny sie do niego przytulają, liżą go. Wczoraj w nocy udało mi sie uchwycić taką scenkę
Obrazek
Ostatnio edytowano Pon gru 07, 2009 22:09 przez casica, łącznie edytowano 18 razy
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sty 15, 2009 23:23

A tak przy okazji :wink: zaznaczę sobie :D :D I mocne kciuki za wyleczenie grzybka Putity :ok: We wspólnym bólu - kciukasy Aluś też przesyła :ok: 8)

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Czw sty 15, 2009 23:24

To się przywitam, jako podczytywaczka (bo też i malo wiem, trudno mi więc coś mądrego doradzić).
Koty piękne, a już najbardziej podoba mi sie opis relacji dziewczyn z Draculem. Dracul to naprawde wyjatkowy kot. I chociaz "na starość nie ma lekarstwa", to życzę mu, aby jednak nie była to starość smutna.
Dracul - dużo zdrowia :ok:
Casica - a Tobie dużo siły w tej wspólnej walce :ok:

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sty 15, 2009 23:35

Wzruszający opis miłości dziewczyn do Dracula....

szystkim kotkom życzę dużo zdrówka! :D
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Czw sty 15, 2009 23:37

znalazłam 8)

sanna-ho

 
Posty: 7530
Od: Wto sie 28, 2007 13:41

Post » Czw sty 15, 2009 23:46

Nieustające kciuki za Draculka! I za resztę Towarzystwa też :D

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 16, 2009 0:02

Witamy w drugiej serii :) Żeby we wstępie było milo i odświętnie, a nie jak zawsze wśród odchodów :roll: dodam, ze dzisiaj przed karmieniem wieczornym własnie odbywał się rytuał przytulania sie do Dracula, miziania go przez Zawieszkę i troszkę przez Ryśkę. Szkoda, w sumie mogłam nakręcić filmik.

A rzeczywistość skrzeczy. Cukier rano na czczo 450, cukier wieczorem przed kolacją 540. Ale jadł w ciągu dnia, bo pozbawianie go przekąsek pomiędzy posiłkami nie wchodzi w grę. Apetyt mu wrócił i może w końcu uda sie ten cukier doprowadzić do jakiegoś porządku. Juz drugi raz udało mi się zmierzyć samodzielnie i za pierwszym podejsciem, co jest ogromnym sukcesem. Dracul nie lubi, nie podoba mu się nakłuwanie uszka. Mnie też się nie podoba i biedne te jego uszka pokłute, no ale niestety wyjścia nie mamy :(
Wyjscia nie mamy, ale za to mamy biegunkę :roll: Dzisiaj wszystkie koty, solidarnie z Draculem i dietetycznie dostały na kolację praktycznie ugotowaną kurę, pierś.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 16, 2009 0:14

Na biegunkę polecamy Dicoflor 30, dla niemowląt i dzieci, ale w kapsułkach :wink: Aluś absorbuje z pewnymi pozytywnymi efektami :wink:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Pt sty 16, 2009 0:27

Dzięki za podpowiedź, ale niestety te kapsułki :roll: Dracul miły kotek, przestaje byc miłym kotkiem gdy trzeba mu coś włożyć do paszczy. Ale jesli jutro tez będzie na podłodze płyn, zamiast slicznie uformowanych balasków, to trzeba będzie jakos pomyśleć o podaniu :strach:

edit: Ryśka popłakuje ale pozwala sobie zrobić absolutnie wszystko, Zawieszka pyskuje, ale też pozwala, Putita natomiast gdy wkładam jej do pysia pastylkę, głaszczę i proszę - połknij kochanie, to ona grzecznie polyka. W przyjmowaniu lekarstw podobny do Dracula jest Ignaś, faceci :roll:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 16, 2009 8:12

Aleksandra59 - czy ten Dicoflor to probiotyk (nazwa jakoś mi się tak kojarzy)? Bo wtedy można by zawatrość kapsułki wsypać do wody lub do jedzenia (np owinąć jakimś kawałkiem mięska) - może wtedy byłoby łatwiej przyswoić to Draculowi?
Z tego co wiem, tego typu specyfiki są bezsamakowe, w każdym razie nie gorzkie, kot tał łatwo nie wyczuje.

EDIT: doczytalam - to faktycznie probiotyk, więc można spróbować tak zrobić.

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 16, 2009 8:34

I ja się melduję i kciuki za Draculka nadal trzymam. Kasiu, będzie dobrze, nabierzesz wprawy w badaniu cukru (bo że Dracul sie przyzwyczai to chyba nierealne).
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Pt sty 16, 2009 8:34

... albo można rozpuścić i strzykawą do pysia. Może pozwoli? Mój pozwala 8)
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Pt sty 16, 2009 8:42

Obawiam się, że - znając Dracula - ten motyw ze strzykawką do pysia nie przejdzie ;)

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 16, 2009 8:54 Re: Moje koty cz. II - Leczymy się

casica pisze: Bardzo mnie wzrusza stosunek dziewczyn do schorowanego i zrzędliwego Dracula. Bywa tak, że jeśli jeden kot choruje inne go unikają, czasem nawet odpędzają. Rysia, a głównie Zawieszka okazują Draculowi czułość. Mimo, że on zrzędzi, czasem odsuwa je od siebie łapą (ale nigdy pazurzastą, taka normalna łapą wyrażającą łagodne, ale stanowcze - dość) dziewczyny sie do niego przytulają, liżą go.


Dobrze wychowane dziewczynki, z szacunkiem dla starszych :love:

Probiotyk może być zbyt słaby, skoro ta biegunka taka wodnista. Spróbuj może Taninalu? ziołowy, więc nie zaszkodzi, wygląda jak koci chrupek, podrzucałam do miski i koty dawały się nabierać. ;)
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 16, 2009 10:05

W ten piękny dzień i wiadomości jakby lepsze - tfu, tfu.

Cukier na czczo 384, kupa jeszcze może nie idealna, ale już w formie lichago kopczyka, a nie kałuży.
Usłyszał cwaniak moje drogie, usłyszał :twisted: O tym rozpuszczaniu i podawaniu strzykawką do pysia, o podstępnym dokładaniu do jedzenia, więc się zawziął, skupił (cóż za właściwe słowo) i wytworzył w miarę normalny produkt przemiany materii 8)

Poza tym wrócił mu apetyt bo juz od 7 rano leżał na mnie, najpierw głośno mruczał, później zaczął udpetywać i tak następowała eskalacja pieszczot. Jako jedyny pożarł te mało apetyczne bobki z kurczaka (mocno sparzony i suchy) do ostatniego ziarenka :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek, Silverblue i 30 gości