wiesz Justa, Królewna będąc na wolności miała kontakt z ludźmi raczej znikomy
ale mimo to gdy przyjeżdżałam z jedzonkiem to była pierwsza przy misce
później jednak złapałyśmy ją z berni do klatki, wiozłyśmy w aucie,a to juz na pewno był "lekki" szok dla dzikiego kota
a później ten miesiąc spędzony w lecznicy był dla jej zdrowia dobry, ale za to psychicznie ... to musiała przeżywać koszmar
codziennie na siłę wyciągano ją z klatki, mocno przyciskano do stołu i ... zakrapianie oczek i zastrzyki
domowy kot ciężko by zniósł coś takiego, a co dopiero dzikusek
weci mówili, że ona bidulka juz nawet ze strachu miała biegunkę
dlatego ja myślę, że to przez ten pobyt w lecznicy tak się zraziła do ludzi
