POMOCY! dzika Królewna Bona szuka domku dla siebie

» Śro sty 14, 2009 12:06

Już są na wątku '' duzo mruczków do zdopcji '' i napewno tu też wklei , Bona w nocy zjadła całą saszetke whiskasa ( wiem że to nie jest zbyt dobra karma ale ważne że cokolwiek zjadła ) Ktoś sie nia interesowł z ogłoszeń i odpisałam tam .

» Śro sty 14, 2009 12:22

Bona
http://images31.fotosik.pl/437/d2e0956cbe2eec00.jpg
http://images42.fotosik.pl/49/e96ab05d413c65b6.jpg

» Śro sty 14, 2009 16:34

zdjęcia super :1luvu:

szkoda tylko, że Królewna oczek nie raczyła otworzyć :roll:

no ale jak to na Królewnę przystało robi to co chce i kiedy chce :lol:

Justyna, a co to za chętna osoba?
opowiedz coś więcej, bo jestem strasznie ciekawa

to chyba pierwsza osoba zainteresowana malutką ... :roll:

» Śro sty 14, 2009 17:14

Już sie nie odezwała

Bona je tylko wtedy gdy mnie nie ma w domu lub w nocy

» Śro sty 14, 2009 18:15

Justa&Zwierzaki pisze:Bona je tylko wtedy gdy mnie nie ma w domu lub w nocy

to standard :roll:

u bubu i w lecznicy robiła tak samo :roll:

» Śro sty 14, 2009 18:31

Tylko wiesz ze ja jednego nie rozumie jak to jest ze kot , pies moze tam wejść i nawet nie syknie ani nie przyłozy łapka a człowiek to od razu wpada w panike

Ale najwazniejsze jest to ze je

» Śro sty 14, 2009 18:48

Możliwe że została skrzywdzona przez człowieka, stąd taka reakcja.

» Czw sty 15, 2009 13:16

wiesz Justa, Królewna będąc na wolności miała kontakt z ludźmi raczej znikomy :roll:

ale mimo to gdy przyjeżdżałam z jedzonkiem to była pierwsza przy misce :twisted:

później jednak złapałyśmy ją z berni do klatki, wiozłyśmy w aucie,a to juz na pewno był "lekki" szok dla dzikiego kota

a później ten miesiąc spędzony w lecznicy był dla jej zdrowia dobry, ale za to psychicznie ... to musiała przeżywać koszmar :cry:

codziennie na siłę wyciągano ją z klatki, mocno przyciskano do stołu i ... zakrapianie oczek i zastrzyki :cry:

domowy kot ciężko by zniósł coś takiego, a co dopiero dzikusek :roll:

weci mówili, że ona bidulka juz nawet ze strachu miała biegunkę :cry:

dlatego ja myślę, że to przez ten pobyt w lecznicy tak się zraziła do ludzi

» Czw sty 15, 2009 14:40

Na pewno, wiesz mi to nie przeszkadza tylko bardzo się o nia boje bo tak jak Kitek , Malwinka i Raffi żyją sobie u mnie tak że nie sa dotykane bo sie panicznie boją i ja bym chciała aby choć troszke wychodziła z pod wanny , miałam kiedyś kotke która 3 mieś. siedziała pod wanną ale to była kotka z domu

Mam nadzieje że Bona też kiedyś wyjdzie :roll: