Rudynorek pisze:Informacje o toksycznosci yucci znalazłam w ksiazce-absolutnie nie chcialam nikogo wprowadzic w bład. Tylko zastanawia mnie ta rozbieznosc danych na ten temat...

no wiec wlasnie - skad sie bierze rozbieznosc danych? ja tez porownywalam info z ksiazek, z netu i gdyby tak zebrac te wszystkie gatunki roslin, okazaloby sie, ze lepiej w ogole nie miec kwiatow i kotow jednoczesnie.
wiadomo, ze lepiej dmuchac na zimne (tak jak z zabezpieczeniem balkonu), ale z drugiej strony, obserwuje swoje koty codziennie, znam ich zwyczaje i widze, ze pewnych roslin w ogole nie tykaja, a inne uwielbiaja.
jezeli koty nie tykaja roslin uznawanych za niebezpieczne, to trzymam te rosliny i sama nie wiem, czy to dobrze, czy moze powinnam je usunac - te rosliny, oczywiscie, nie koty.
pozdr.