Sytuacja beznadziejna-Mińsk-dziękuję za pomoc, szukamy domów

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 12, 2009 22:31

Dołączam się z kciukami za zdrówko Bezuni.
Karolinko, gdyby nie Ty, to te malce mogły by już nie żyć...dałaś im wielką szansę, więc nie miej żadnych wyrzutów sumienia. Przypomnij sobie, jak wyglądały te koty, a jak wyglądają teraz. Klarcia jest nie do poznania na tych zdjęciach, tak wypiękniała!

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Pon sty 12, 2009 22:43

Ściskam mocno paluszki w piąsteczki i czekam na pozytywne wieści! Będzie dobrze! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

dominikanna1

 
Posty: 1807
Od: Wto lis 04, 2008 0:21
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto sty 13, 2009 7:53

dziś Bezolek ma się lepiej :) od rana zjadła małe śniadanie, jeszcze wczoraj wieczorem wypiła mleko, staramy się aby jadła cokolwiek. w kuwecie dużo urobku, ale cały zażwirkowany, więc nie jestem w stanie powiedzieć czy są w nim robale, czy nie, zrobię jeszcze inspekcję, może coś wypatrzę. maleństwo umyło się i znów lula.
Obrazek

Karoluch

 
Posty: 1462
Od: Wto maja 01, 2007 22:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sty 13, 2009 8:04

niech je i spi :ok:
trzymam mocno kciuki
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto sty 13, 2009 16:57

a domów napewno by bez Ciebie nie znalazły
tu masz dowód
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=3930235#3930235
zresztą być może u Bezy jest to reakcja na odrobaczanie
daj znać jak się miewacie wszyscy: dwunozni i czterorapy
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto sty 13, 2009 16:59

Trzymam kciukasy!!!! Będzie dobrze!!!!
Obrazek

AgnieszkaZet

 
Posty: 2475
Od: Wto paź 21, 2008 9:40
Lokalizacja: Warszawa-Rembertów

Post » Wto sty 13, 2009 17:34

dr Ewa mówi, że reakcją na robaki byłby spadek temperatury. Dziś nie było gorączki, w domu mierzyłam Bezie już gdy tolfedyna przestała działaś i było ok. podczas wizyty temperatura też w normie. Dzisiaj mała wygląda lepiej niż wczoraj, jest żywsza. Zaczęła robić kupy, jasne paćki, ale zawsze coś... po powrocie do domu skusiła się na miamorka z tuńczykiem, potem animondę z kurczakiem, nie zjadła dużo. popiła mlekiem dla kociąt i śpi. Ze złych wieści to tyle, że pożółkły jej trzecie powieki.. może to być cokolwiek, byle by nie był to fip... Klara siedzi odizolowana z Bezą, złości się niemiłosiernie, chciałaby wyjść. inne koty mają się, tfu tfu, dobrze - Rea je ostatnio tyle, że niedługo chyba pęknie :D dziąsła są w dużo lepszym stanie po usunięciu zębów, widać, że jej ulżyło, cały czas się przytula i psoci. Ostatnio grozili nam wizją kolejnej operacji, ale całe szczęście śluzówka odbytu przestała wypadać i obędzie się bez. TŻ wychodzi dziś z kolegami na piwo, żeby odreagować, a mnie czeka romantyczny wieczór z lingua latina... :roll: na jutro dostaliśmy zastrzyk do domu, kolejna wizyta w czwartek.
Obrazek

Karoluch

 
Posty: 1462
Od: Wto maja 01, 2007 22:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sty 14, 2009 12:55 wyrazy współczucia i podziwu

Trzymam kciuki za Was i koty.
Wszystko będzie dobrze.
I proszę się nie obwiniać - absolutnie

Moje małe dziewczynki - Krysia i Lilka - przekochane, choć z Lilą ostatnio było trochę problemów zdrowotno-gastrycznych (biegunka).
Byłyśmy u weterynarza, jest już dużo lepiej na szczeście.
Dziwi mnie to, że one po odrobaczeniu nic robaczywego z siebie nie wyrzuciły, a w każdym razie nic ośmiocentymetrowego.

Czy to możliwe, że one nie miały robaków? Parafinę dostały. ??

kajabu

 
Posty: 9
Od: Sob gru 06, 2008 15:48

Post » Śro sty 14, 2009 14:35

dostały parafinę. to ich 3. odrobaczenie, były robale. Niestety Beza jest dziś w bardzo złym stanie.. a wczoraj było dużo lepiej.. nie ma siły chodzić, zsiusiała się pod siebie, z noska leci jej woda, leży jak szmatka, chyba boli ją brzuszek, bo pojękuje, gdy go dotykam. obawiam się, że to jednak nie robaki :( Kolejna iskiereczka gaśnie :cry: zaraz zmierzę jej temperaturę,bo wydaje się dość zimna..
Obrazek

Karoluch

 
Posty: 1462
Od: Wto maja 01, 2007 22:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sty 14, 2009 14:39

termometr nie chce mierzyć, jedziemy do weta
Obrazek

Karoluch

 
Posty: 1462
Od: Wto maja 01, 2007 22:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sty 14, 2009 17:45

rany .... co z Bezą?
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro sty 14, 2009 21:11

gdy dojechaliśmy do weterynarza, Beza była w stanie agonalnym. Według wetki nie przeżyłaby najbliższych 12 godzin. Pomogliśmy jej zasnąć około 15.30... :crying: nie miała już wtedy kontaktu ze światem zewnętrznym. mała Fionka, która jest już w ds też wykazuje objawy... :cry: zabiłam Fionę i Bezę. Nie wiedziałam, że Wiewiór nosi w sobie takiego mutanta, to fip połączony najprawdopodobniej z panleukopenią. Zabija w ciągu max. tygodnia, atakuje mięsień sercowy, co jest przyczyną tak szybkiego zgonu, drogi żółciowe i wątrobę. Okres inkubacji wynosi 6-8 tygodni, dlatego na razie nie będę przez najbliższe 2 miesiące oddawała żadnych kotów do adopcji. Istnieje szansa, że reszta kotów, która jest u mnie nie zachoruje, przeszły już okres inkubacji. Mam tylko nadzieję, że wirus, który przyniósł Wiewiór był tylko w jego miocie, a nie w schronisku - nie było tam przypadków tak drastycznego zmutowanego fipu, więc wygląda na to, że tam się dzięki Bogu nie przedostał. Beza nie żyje przeze mnie. Fiona umiera przeze mnie. Przepraszam za swoją głupotę, za brak wyobraźni - Wiewiór był zdrowy i bezobjawowy, ale powinnam była wziąć pod uwagę to, że może coś w sobie nosić. Nie będę brała więcej kotów, bo robię im tym krzywdę. śpijcie maleństwa ['] szkoda, że słowa nie przywrócą im życia...
Obrazek

Karoluch

 
Posty: 1462
Od: Wto maja 01, 2007 22:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sty 14, 2009 21:48

przepraszam za ostre słowa ale... NIE BĄDŹ IDIOTKĄ!
nie Ty zabiłaś te koty tylko choroba
dzięki Tobie miały szczęśliwe chwile
myślisz, że milej byłoby im umrzeć zamarzająć pod samochodem?
albo gdyby zagryzł je pies?
albo zabite przez człowieka bo są sierściuchami?
śmierć bliskiego przeżywa się strasznie ale nie Ty jesteś tej śmierci winna i nie wolno Ci tak nawet myśleć
pomyśl ilu kociakom dałaś dom, miłość, ciepło
ile kotów dzięki Tobie żyje!
trzymaj się, nie wolno Ci się załamywać
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro sty 14, 2009 22:26

dzięki, Killatha, za potrząśnięcie mną, trochę mi lepiej. jestem w rozsypce, nie jestem w stanie myśleć, pęka mi głowa. mam nadzieję, że to już koniec tej tragedii.
Obrazek

Karoluch

 
Posty: 1462
Od: Wto maja 01, 2007 22:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sty 14, 2009 22:57

Karoluch, trzymaj się...czasem los jest okrutny...ale to nie Twoja wina :!: :!:
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Beanie, Szymkowa i 1431 gości