Tweety pisze:dziś 13.01, musimy ewakuować koty z Wielopola

trzeba je wywieźć z powrotem na mróz, na śmietnik, na poniewierkę (już mi serce pęka

) a co z miziakami, gdzie je dać, też na mróz?? Misia, Frania, Luizę, Sylwestra, tego buraska, który da się głaskać i nie wiem który tam jeszcze rokuje.
Na pomoc!!!!
ojej, i nie da sie z nimi negocjowac ani kilku dni?
Moze by nam jakies inne koty poszly do domkow...
a nie mozna teraz tych kotow na mroz oddac...
prosze o ogloszenie dla Julka.
Kastracje chcialabym na piatek zalatwic. - tylko nie wiem czy Krzysiek zgodzi sie go zawiezc na nia...
pozatym nie mam chyba wyboru i musze poszukac domu dla Nory i Kasi

- nie wiem co mam zrobic, nie mam sily podjac tej decyzji...
"Julek jest kilkuletnim kocurem, ktory nigdy nie przestaje mruczec, pomiaukiwac radosnie i ugniatac - gdy tylko widzi czlowieka.
Futerko ma w kolorze bezowym, w delikatne brazowe cetki, z rudym podszyciem. Bialy podbrodek i pomaranczony nosek.
Jest bardzo spokojny i ulozony. Mimo, ze zabrany w podworka z (18- stopniowego mrozu) musial byc kiedys domowym, rozpieszczanym kotem, pieknie kuwetkuje."
Zdjecia sa na watku gdzies.