indyk z ryżem....
ja mam znowu okres zaciskania pasa.... bardzo cięzki okres. 20 zł w portfelu..... zaszalałam ostatnio i kupiłam suche dla kotów z moich okolic- wiem, ze żle zrobiłam, ale musiałam.... było tak zimno... no i myslałam, że będzie kasa.... a kasa wirtualnie topnieje.... chodzi o kilkadziesiąt akcji, które od piątku spadły na łeb i szyję. zła jestem strasznie, najgorsze, że nie mogę dzisaij wykupić anytbiotyków, bo nie mam za co. jak sprzedam teraz akcje, to 700 zł w plecy. więc poczekam może z dzien jeszcze

tylko że może być gorzej...
to jest resztka której nie sprzedałam w zeszłym roku, bo był krach na giełdzie. I ostatnio zaczęły sie ładnie piąć do góry, w czwaertek postanoiwłam sprzedać, w piątek zaczęły spadać. to nie są duże pieniądze, chciałam żeby dobiły do pułapu, kiedy wystarczą na spłacenie skarbówki

No i teraz dupa. I znowu powrót do życia na jabłkach
To jak, idziemy na te żebry?
jak tam MÓJ kot, Tytuniek najpiękniejszy i najmizialszy futrzak pod słońcem? (oprócz Zoe, Śnieguły i dudusia, oczywiście

) Czy został należycie wymiziany? A TZ? dostał już dziś swoją dzienną dawkę pieszczot?
