Zgadzam się w 100% z Limkiem, ze osoby, które oczekują jakiejś opłaty w związku z oddaniem kota- powinny to
jasno zaznaczać w ogłoszeniu. Koniecznie- bo inaczej robi się niemiło i mało wiarygodnie
Ale jakoś mam wrazenie, ze jeśli tylko istnieje taka mozliwość- to powinno sie ludzi przyzwyczajac, ze równiez za kota adoptowanego ponosi się jakąś opłatę.
Wiem, ze to nie takie proste, ze więcej kotów czeka na dom- niż jest ludzi, skłonnych ten dom zaoferować.
I wiem, ze często zdarza się, ze ktoś, kto za kota nie zapłacił- w razie potrzeby gotów jest ponosić spore koszty, zwiazane z utrzymaniem i ew. leczeniem.
Ale jeśli ten, kto kota wydaje - ma mieć możliwośc pomocy innym zwierzętom- to powinien mieć prawo oczekiwać chociaż zwrotu kosztów (choćby częściowego, choćby na podstawie rachunków).
Wiem, ze sprawdza się to w innych krajach- wiadomo: kwestia wielu lat przyzwyczajania ludzi, inne warunki itp. Kuzynka- gdy brała zwierzaki ze schroniska- nie tylko musiała zapłacić sporą sumkę, ale tez zgodzić się, zeby pracownicy schroniska przez 2 lata mieli prawo przychodzić do niej bez zapowiedzi, sprawdzić, jakie warunki mają zwierzęta.
Idealne, wiem...
Ale tak mi się marzy...
