Opłata za kota poszukującego domku.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto gru 23, 2003 11:59

Maryla pisze:Bo ja nigdy tych pieniędzy dla siebie nie wzięłam mimo że byłam przez 15 m-cy bez pracy i miałam zero dochodów.

Nawet mi to na mysl nie przyszlo. Przepraszam, jezeli komus sprawilam przykrosc.
Wiem, niestety, ze sa osoby ktorym zwierzat nie mozna dac pod opieke. Ten watek jednak zaczal sie od innej sytuacji. Kotka dla starszej Pani, z zapewniona opieka w razie klopotow ze zdrowiem nowej opiekunki.
Monika & Ruda i Kropek. Za TM Bursztyn, Kocinka, Cykoria, Wodzik, Dyś i Zuzia..
Nasz wątek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10850216

Monika

 
Posty: 17879
Od: Pt lut 22, 2002 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 23, 2003 14:37

Kochani, ja jeszcze raz powtórzę, bo wątek zaczyna zbaczać z tematu. Jeśli ktoś chce oddać kota w zamian za poniesione kosty np. sterylizacji to powinien jasno zaznaczać to w ogłoszeniu i nie będzie wówczas niejasności. Wówczas potencjalny nowy właścicuiel będzie przygotowany na ewentualne wydatki i jak będzie barł kotkę wysterylizowaną, zaszczepioną itd to cena 120 zł nie zaskoczy go.
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35298
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Wto gru 23, 2003 14:44

LimLim pisze:Kochani, ja jeszcze raz powtórzę, bo wątek zaczyna zbaczać z tematu. Jeśli ktoś chce oddać kota w zamian za poniesione kosty np. sterylizacji to powinien jasno zaznaczać to w ogłoszeniu i nie będzie wówczas niejasności. Wówczas potencjalny nowy właścicuiel będzie przygotowany na ewentualne wydatki i jak będzie barł kotkę wysterylizowaną, zaszczepioną itd to cena 120 zł nie zaskoczy go.

Limku - dokladnie tak.
Monika & Ruda i Kropek. Za TM Bursztyn, Kocinka, Cykoria, Wodzik, Dyś i Zuzia..
Nasz wątek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10850216

Monika

 
Posty: 17879
Od: Pt lut 22, 2002 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 23, 2003 14:52

Zgadzam sie w zupelnosci z Limkiem. Jesli umieszczamy na adopcyjnej ogloszenia ze ktos odda kota to kot powinien byc rzeczywiscie oddawany a nie sprzedawany. To podstawowa roznica :roll:
Jesli natomiast ktos oczekuje zwrotu wysokich kosztow leczenia to powinien o tym jasno napisac.
W przecwinym razie ludzie zraza sie do adopcyjnej i to bedzie jedyny efekt jaki osiagniemy.

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Wto gru 23, 2003 15:21

Kiełbasa - nie płaciłam tej dziewczynce za wzięcie kota. Chciała go oddać (pewnie by utopili). I co, nie dbam o niego? Nie wydaję niemałych pieniędzy na jej szczepienia i maści?
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Wto gru 23, 2003 15:30

Klarcię mam za darmo podrzuconą :( i chyba nikt mi nie może zarzucić, że na niej oszczędzam :evil: . Na marginesie pozwolę se dodać, że na jej leczenie wydałam jak dotąd znacznie więcej pieniędzy niż na 2 pozostałe koty odkąd je mam, czyli od 2 lat.
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35298
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Wto gru 23, 2003 16:40

Trochę mi to podejrzanie wygląda pisanie przy ogłoszeniu : zamierzam za kota wziąć pieniądze ( a np. Urząd Skarbowy?).
To też byłaby patologia.
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Wto gru 23, 2003 17:48

Jeśli nie robisz nic złego to co ma do tego Urząd Skarbowy. 8O

Zresztą w tej sytuacji należałoby się zastanowić jak rozumie się słowo - oddam......
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35298
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Wto gru 23, 2003 22:06

Ofelia pisze:Arko, to chyba teraz tak jest? 8O jak ja tam bywałam, 2 lata temu to był wywieszony cennik, za koty 100 zł, za psy więcej, za rasowe więcej niż kundelki itp.

Ktoś mi kiedyś dał 10 zł za kota, ale nie pamiętam kto :roll:


Tak Ofelio, teraz tak jest- i to jest zgodne z prawem. A takie cenniki to bylo przystosowanie do sytuacji-zawsze kij ma dwa konce :wink:
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

Post » Wto gru 23, 2003 22:18

Ja myślę, że jeśli się oczekuje zwrotu kosztów, to możnaby napisać na adopcyjnej: Oddam kota (.........), nowego opiekuna proszę o pokrycie kosztów, które poniosłam lecząc kota z np. kociego kataru.
Albo cokolwiek podobnego. Faktycznie może dojść do nieporozumień.
Np. w Wyborczej, w rubryce "Kot na człowieka" pisze wyraźnie: zwierzęta te są do oddania. Dlatego też zamieszczenie ogłoszenia w tej rubryce jest za darmo.

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto gru 23, 2003 23:01

ryśka pisze: Dlatego też zamieszczenie ogłoszenia w tej rubryce jest za darmo.

Rysiu, dlatego tez w Wyborczej sa watpiwosci, co jakis czas. Ludzie oglaszaja sie i potem okazuje sie,ze koty sa sprzedawane!! Czemu i komu to ma sluzyc?
Ja tez mam dylematy, kiedy od nas adoptowane sa zwierzeta-wiem, jestesmy organizacja ale mamy tyle i darczyncy nam wplaca. Nie korzystamy z zadnych dotacji panstwowych. Mamy karte adocyjna i moglibysmu teoretycznie wpisac tam..... wpalcam datek na inne potrzebujace, zwierzeta. Niestety nie ma tego, a bylo, ale nikt nie wplacal wlasciwie. Ciesze sie poprostu, ze ktos adoptuje zwierzaka. Rachunek jest prosty-schroniska nie mamy, zwierzeta sa albo u kogos w domu(jedzenie tez kosztuje) albo w hotelu. Koszt hotelu kazdy wie jaki jest, wiec z pocalowaniem w reke oddaje, jesli uznam,ze to odpowiedzialna osoba. Moze nie miec pieniedzy teraz, na wplate, ale pozniej, jak jego przyjaciel pies czy kot, zachoruje itp.jestem pewna, ze 'sprzeda ostatnia koszule' aby leczyc zwierzaka. Mam ten komfort, ze nie kazdemu dam zwierzaka naszego-proste!

Mam mieszane uczucia czy cena leczenia jest warta straty naprawde dobrego domu, nieodplanie czy tak naprawde to sie 'oplaca' np.
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

Post » Wto gru 23, 2003 23:11

ARKA pisze:Mam mieszane uczucia czy cena leczenia jest warta straty naprawde dobrego domu, nieodplanie czy tak naprawde to sie 'oplaca' np.

Zgadzam się z tym w 100 %.
W końcu my te zwierzaki chcemy oddać!

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto gru 23, 2003 23:24

Zgadzam się w 100% z Limkiem, ze osoby, które oczekują jakiejś opłaty w związku z oddaniem kota- powinny to jasno zaznaczać w ogłoszeniu. Koniecznie- bo inaczej robi się niemiło i mało wiarygodnie :?

Ale jakoś mam wrazenie, ze jeśli tylko istnieje taka mozliwość- to powinno sie ludzi przyzwyczajac, ze równiez za kota adoptowanego ponosi się jakąś opłatę. :roll:
Wiem, ze to nie takie proste, ze więcej kotów czeka na dom- niż jest ludzi, skłonnych ten dom zaoferować. :(
I wiem, ze często zdarza się, ze ktoś, kto za kota nie zapłacił- w razie potrzeby gotów jest ponosić spore koszty, zwiazane z utrzymaniem i ew. leczeniem.

Ale jeśli ten, kto kota wydaje - ma mieć możliwośc pomocy innym zwierzętom- to powinien mieć prawo oczekiwać chociaż zwrotu kosztów (choćby częściowego, choćby na podstawie rachunków).
Wiem, ze sprawdza się to w innych krajach- wiadomo: kwestia wielu lat przyzwyczajania ludzi, inne warunki itp. Kuzynka- gdy brała zwierzaki ze schroniska- nie tylko musiała zapłacić sporą sumkę, ale tez zgodzić się, zeby pracownicy schroniska przez 2 lata mieli prawo przychodzić do niej bez zapowiedzi, sprawdzić, jakie warunki mają zwierzęta.
Idealne, wiem...
Ale tak mi się marzy... :roll:

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39506
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Wto gru 23, 2003 23:27

Zgadzam się z tym w 100 %.
W końcu my te zwierzaki chcemy oddać!


...I to nie byle komu..! Myślę, że osoby, ktore przez wiele lat opiekują się kotami są w stanie rozpoznać dobrego (potencjalnego!) opiekuna.
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Wto gru 23, 2003 23:39

OT, ale za to radośnie: dostałam sporo przeświątecznych telefonów i maili z życzeniami, od osób, które wzięły ode mnie koty. :D Zwykle jest tak, że mam wiadomości o kotach które oddaję. Zwykle sama dzwonię by zapytać czy wszystko jest w porządku, a czasem potem ludzie sami oddzwaniają. Wcale nie mam ochoty tych ludzi "nachodzić" w domach - bo już podczas rozmowy telefonicznej czuję, wiem, że "moje' koty sa szczęśliwe! Niedawno dzwoniła pani, która prawie rok temu wzięla ode mnie Misię. Zadzwoniła po to tylko żeby powiedzieć, że Misia ma się dobrze i jest zdrowa. 8) To wspaniałe i podbudowujące.
Dziś rozmawiałam z nową mamą Berecika - Berecik, moje ukochane dziecko jest strrrasznie rozpieszczany i kochany!!! :D
Kiedy dzieje się coś "nie tak" ludzie też czasem do mnie dzwonią. Mam wtedy możliwość coś doradzić. Cieszę się bardzo, że tak jest!
Niestety nieudane adopcje bolą okropnie, każda z osobna - mam takich kilka :(
Jest to jednak na szczęscie mały procent - na ok. 120 adopcji 8 uważam za nieudane. Z ok. 20 ludźmi straciłam kontakt nie wiedząc jak się dalej, po adopcji, potoczyły losy kota - więc nie mam pewności czy były udane czy też nie...

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 53 gości