» Pon sty 19, 2009 9:05
Ciężko snuć kocie opowieści, gdy koty mieszkają koło Łodzi a ja w Szczecinie, i ciężko pokazać zdjęcia nowe, tak na odległość.
Moja mama, starsza pani, opiekuje się bezdomnymi kotami, a ja jej próbuję w ten sposób pomagać.
Ciężko też cokolwiek pisać, gdy tak na prawdę nie ma w ogóle odzewu, ani gdy coś jest napisane, ani gdy nie ma nic.
Koty są wyjątkowo zdrowe. W prawdzie Filek nie może jeść saszetek, więc dostaję kaszę i mięsko, lubi myszki, ale Ben zje wszystko. Uwielbiają ganiać po domu, ale to chyba każdy zdrowy kot. U tych kotów nie ma traumatycznych przeżyć, o których można by się było rozpisać, a co przyciągnęłoby uwagę i spowodowałoby współczucie. Są zdrowe, szczęśliwe, najedzone. Mają kuwetę, nie muszą marznąć i to im wystarcza, aby czuć się szczęśliwymi - no i czują, że są kochane. Bo są, chociaż szukamy dla nich domku.