Pixie znalazła swoje miejsce na ziemi?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 09, 2009 21:11

Powodzenia malutka, A Twojemu Panu, życzę cierpliwości. Pokocha Cię na pewno bo nie może być inaczej.

gosia67_online

 
Posty: 186
Od: Pt sty 09, 2009 20:00
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pt sty 09, 2009 22:20

i ja dołączam sie do tej ogólnej radości, bo jak widać z banerków , trikolorki są bliskie mojemu sercu :) dobrze, że się udało, powodzenia :)
Obrazek

anakolada

 
Posty: 385
Od: Nie gru 07, 2008 18:49
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Sob sty 10, 2009 15:57

gosiu67, masz jakieś wieści??
salma75
 

Post » Sob sty 10, 2009 16:43

Właśnie dzwoniłam w sprawie kotki. Mała nie chce jeść i pić. Jest przerażona. Siedzi w kontenerku poniewaz wypuszczona z niego, szalała.
Państwo są troszkę zmartwieni ale liczą na to że się sytuacja unormuje. Obiecali, że będa informować o stanie małej. :(

gosia67_online

 
Posty: 186
Od: Pt sty 09, 2009 20:00
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Sob sty 10, 2009 16:53

Mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku. Musi troszkę czasu upłynąć, zeby sie przyzwyczaiła. Mam doła przeciez wczoraj nie wiedziała co sie dzieje. Najpierw ją karmiłam gadałam do niej a potem wielkie łapanie. :cry:

gosia67_online

 
Posty: 186
Od: Pt sty 09, 2009 20:00
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Sob sty 10, 2009 16:58

Zamknięta w transporterze chyba nie nabierze zaufania... :roll:
Ona ma tam kuwetkę?
salma75
 

Post » Sob sty 10, 2009 17:03

Tak ma wstawioną kuwetkę. Wypuszczona z konterka łaziła po ścianach, podrapała i pogryzła opiekunkę. Odniosłam wrażenie, że obecni opiekunowie koteczki mają dobre chęci i intencje.

gosia67_online

 
Posty: 186
Od: Pt sty 09, 2009 20:00
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Sob sty 10, 2009 17:05

Jej chyba nie można tak na siłę na ręce, niech się schowa, ale słyszy ludzi, niech do niej mówią jak są w tym samym pomieszczeniu...Krok po kroku...
Poczekajmy, może ktoś coś doradzi....
salma75
 

Post » Sob sty 10, 2009 17:13

Forumowicze doradźcie. Podzielcie sie swoimi doswiadczeniami. Moje dotyczą tylko psów.

gosia67_online

 
Posty: 186
Od: Pt sty 09, 2009 20:00
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Sob sty 10, 2009 17:21

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=3921228#3921228

Tu założyłam wątek, proszę o porady jak małą oswoić....
salma75
 

Post » Sob sty 10, 2009 17:23

jakos nie chce mi sie wierzyc, zeby szalala ot tak sama z siebie.
trzeba jej zostawic jakies miejsce, w ktorym moze sie zchowac. I dac jej spokoj.

pzdr
GreenEvil

GreenEvil

 
Posty: 2703
Od: Pon mar 27, 2006 8:33
Lokalizacja: Warszawa/Zielonka

Post » Sob sty 10, 2009 17:32

GreenEvil pisze:jakos nie chce mi sie wierzyc, zeby szalala ot tak sama z siebie.
trzeba jej zostawic jakies miejsce, w ktorym moze sie zchowac. I dac jej spokoj.

pzdr
GreenEvil


Chyba nie sama z siebie, ale dlatego, że ją łapano..Tak przynajmniej zrozumiałam...
salma75
 

Post » Sob sty 10, 2009 17:34

Kotka na poczatku bytowania w piwnicy na dźwięk klucza w zamku czmychała gdzie pieprz rośnie. Cały czas gadałam do niej i starałam się nie zbliżać zanadto. Zauważyłam że po pewnym czasie już nie uciekała i z bezpiecznej odległości mnbie obserwowała. Jak cichutko stałam i nie wykonywałam gwałtownych ruchów to potrafiła podejśc bliziutko i przyglądała się mi. Już nabierała zaufania do mnie- aż tu wczoraj próbowałam ja na siłę złapać i się przestraszyła. Uciakała gdzie pieprz rośnie. dlatego jest teraz z niej taki wypłosz. Napewno potrzebuje troche czasu. Zeby tylko jadła i piła,

gosia67_online

 
Posty: 186
Od: Pt sty 09, 2009 20:00
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Sob sty 10, 2009 17:43

Jełsi kotka ma naprawdę 2-3 miesiące, a nie jest starsza, to ja oswajam tak,z e łapię takiego szarpiacego sie dzikuska w ręcznik, , wielką kulę ręcznika z dzikuskiem w środku kłade na kolanach i głaszczę w środku po całych pleckach. I tak kilkanaście minut. Kot nie ma wyjścia, musi zacząć mruczeć
Co nie znaczy, ze za chwile znów nie jest dzikusem :)
I tak kilka- kilkanascie razy dziennie. I pieszczotliwie do niego gadam cały czas,
Niejedzeniem na razie tez bym sie nie martwiła- takie maleństwa nie wytrzuymują zbyt długo głodówki. Szybko kapitulują i ukradkiem, kiedy nikgo nie ma w pobliżu, zaczynają jeść.
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Sob sty 10, 2009 17:45

Aha- i nie dawać jej świętego spokoju własnie.
Spokój trzeba dawać dorosłym domowym kotom, które szaleją ze strachu po przenosinach do nowego domu.
Takiego malucha trzeba po prtostu oswajac, dotykać, głaskać.
Ten recznik, o którym pisąam wyzej, to dla bezpieczeństwa obu stron. Kot czuje sie lepiej w takim gałganie, niż chwycony luzem, a człowiek jest nieco zabezpieczony przed pazurkami i zębami.
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 170 gości