Dziękujemy za komplementy - przyznaje, ze zasłużone, bo Daszka jest śliczna
Lawendo99 - dziękuję bardzo!
Killatha - kaszel jest coraz słabszy, ma takie napady 1-2 razy dziennie, już nie częsciej. Na razie nie dostajke anybiotyku, bo dostawała 1,5 m-ca i nie było super efeków. Wetka też jest zdania, ze trzeba troche zrobić przerwe. Na razie interefron+flegamina +inhalacje działają nieźle
Kristinbb, Daszka to jest wyjątkowy przypadek. Wetka mówi, że miejsce jest paskudne, bo podobno właśnie stawy skokowe u kota leczy się najgorzej

poza tym, tak naprawde nie wiadomo ile czasu ona miała tą nóżke zlamaną, zanim ją znalazłam.
No i tak, jak pisze Kasia - nie pomogło jej to kombinowanie z gipsem.
Szybciej, wbrew pozorom doszła do siebie nasza kotka u mamy - Termisia, chociaż miała strzaskane biodro, wiec wydawałoby sie, ze sprawa poważniejsza
Ale ona była znaleziona max. do godziny po wypadku i poniewaz nie było szans na gips (miała zbyt umięśnione nogi, wet mówił, ze musiałby pół kota zagipsować) od razu była wstawiona sruba.
No, ale teraz to Daszka jest juz na prostej
