[Białystok3]'syjamiątko' s.82 i 'rosyjski' Iwan s.91

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 09, 2009 18:32

W kontakcie jest ten sam nr tel. co poprzednio. Prawdopodobnie pani Anna G. śledzi kotkowo lub forum miau.pl. Może się wystraszyła a może Aga postraszyła ...


A ja dzisiaj wprosiłam się :wink: do nowego domu Neli. Tak się jakoś utarło, że nasze tymczaski dostają małą "wyprawkę". Jak odwoziłam kotę to jeszcze czekaliśmy na realizację zamówienia i kicia pojechała w przysłowiowej jednej koszuli. Dzisiaj nadrobiłam zaległości i zastałam taki widok - kanapa a na jej środku śpiąca Nela (była niezadowolona, że obudziłam ją głaskami, już zapomniała jak się przytulałyśmy :( :wink: ). Domek przefajny, czyta co tylko możliwe o kotach i teraz największym problemem jest to, że mała (jeszcze nie ma stałego imienia, bo co 15 min to nowy pomysł) jeszcze nie ma zabawek ale to ma być nadrobione. Wszystkim podopiecznym kotkowa życzę takiego domu :!:
Bazylek 27.03.2012 [*] Ludzik 11.03.2015 [*] Julia 19.09.2021 [*] Bułka 9.10.2021 [*] Barszczyk 15.03.2022 [*] Na pewno do Was przyjdę, na pewno.
Obrazek

1969ak

 
Posty: 4338
Od: Nie kwi 22, 2007 12:33
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt sty 09, 2009 22:29

Czytałam te ogłoszenie rzeczywiście dziwne

asika5

 
Posty: 1087
Od: Pon gru 15, 2008 21:52

Post » Pt sty 09, 2009 23:02

Granula i Agulas dziękujemy za zachwyty Gibciem On chyba bardzo lubi jak się nim ktoś zachwyca :smokin:
Dostaliśmy pieniązki na Gibcia od pewnej miłej pani Kasi. I od p.Tamary która hodowała Gremliny :D Gibcio nie jest samolubny i podzieli sie pewnie z innymi potrzebującymi kiciami. Dziś częśc pieniążków przekazałam Ani i Krzysiowi do których wieczorem zawiozłam Gibcia :D Reszta niech sobie narazie leży - na wszelki wypadek jakby tą łapkę trzeba było jednak operować...
Ale dziś pani doktor powiedziała, że się ładnie goi (ja tego nie widzę bo łapkę widzę codziennie - jak dla mnie - nie widać różnicy) Ale faktycznie - rana sporo mniejsza.
No właśnie - Gibcio pojechał na dalszą kurację do Ani i Krzysia. I... kto wie co dalej.
A ludzie dzwonią w jego sprawie pomimo iż nie jest wystawiony :D


Dzwoniłam dziś do tej "właścicielki".
Więc tak - dostali czas na wyprowadzenie się - 48h (własciciel domu im ponoc ubliżał groził wyrzuceniem - ale nie wnikałam w relacje międzyludzkie-kto jest dobry a kto zły...). I zostawiła koty bo cyt "wiedziała, że właściciel domu się nad nimi zlituje" :roll: I o kocura się nie martwi - bo często chodził swoimi drogami.Bardziej o kotkę, bo jeszcze taka młoda...
I że przecież szukała im domu-miała nawet 2 tel (w tym 1 mój :twisted:
(ale przypomniałam jej że wtedy powiedziała, że ogłoszenie nieaktualne )
Koty ani szczepione,ani odrobaczane...
I ona tam nie pojedzie już bo nie chce rozmawiać z właścicielem domu.
Powiedziałam, że na miejscu byłoby gdyby pokryła koszty sterylizacji kotki i kastracji kocura - bez kastracji czarno widzę jego szanse na dom.
Ale niestety sytuacja fin jej na to nie pozwala :roll:
Powiedziałam,że wskazane byłoby żeby chociaż spróbowała szukać mu domu ma być tak, że jak znajdzie to zadzwoni... :roll: (pewnie stąd to ogłoszenie)
Byłam średnio miła - może nawet wcale. Oczywiście wspomniałam o Ustawie o Ochronie Zwierząt, pozbawieniu wolności i tak dalej :twisted:

Za jakieś 15 min z innego numeru zadzwonił facet tej "włascicielki"- że on w takim razie jedzie zabrać te koty - bo cyt "jak ma mieć sprawę to je zabierze". I będzie z nimi mieszkał pod mostem bo z nimi nie może mieszkać tam gdzie teraz. Poinformowałam go,ze to zadne rozwiązanie bo skoro raz je zostawił na pastwę losu to nie mamy gwarancji że nie zostawi ich (go) w środku lasu. I że na jego miejscu dbałabym bardzo o to, żeby się kotu nic nie stało...
Potem dzwonił jeszcze ze dwa razy i był coraz mniej cenzuralny. W końcu mnie to przestało bawić i powiedziałam, żeby zadzwonił jak się uspokoi i przemyśli swoje postępowanie. Wiem też od właściciela domu, że próbował zabrać kocurka,ale go nie dostał.

I co o tym myślicie?
Ja myślę, że przestraszyć to się przestraszyli solidnie :D I jakoś tak mi ich nie szkoda...

Z innej beczki- jutro wieczorkiem wybieram się na spotkanie z siostrą Magmy :D Miło by było gdyby panna się dała spakować - śliczna szylkretka z rudą strzałka na nosku. Mniejsza od Magmy. I... bójcie się... Będę dzwonić jak złowię...
Obrazek 
:: Pomóż nam informować o 1% - zamieść w swojej stopce banerek - wklej do podpisu poniższy kod ::
Kod: Zaznacz cały
[url=http://kotkowo.pl/jedenprocent][img]http://kotkowo.pl/jedenprocent/kotkowo_jedenprocent.gif[/img][/url]

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt sty 09, 2009 23:26

Nie no ... Aga ... co tu myśleć nieodpowiedzialni ludzie i tyle. Moim zdaniem, że gdyby im zależało na tych kotkach to by zabrali je od razu bez względu na to gdzie. a w między czasie szukali im domu skoro taka patowa sytuacja. A teraz to se mogą.... zabrać. Ja sobie nie wyobrażam zostawić swoje koty ale inni i owszem. I mogą spokojnie spać!!!!!
Poza tym Pan niegrzecznie z tobą rozmawiał to też o czymś świadczy:/

asika5

 
Posty: 1087
Od: Pon gru 15, 2008 21:52

Post » Pt sty 09, 2009 23:47

Dobrze że tak się stało, że zadzwoniłaś Aga. Mam nadzieję, że będzie to nauczka dla tych ludzi i jeśli kiedykolwiek pomyślą o kolejnym zwierzaku, mam taką nadzieję, że również pomyślą o odpowiedzialności za nie.
To, że gość dzwonił, hm... niestety myślę, że mniej go poruszyło to że porzucili koty, a znacznie bardziej, że tak szybko się to wydało. Więc następne dobrze że zadzwoniłaś. I dobrze również, że właściciel domu nie oddał kocurka. Ogólnie: myślę że da im to nauczkę na dłużej.

Ania i Krzyś, tak mi się właśnie wydawało, że zapatrzyliście się na Gibusia :). Czekamy na wieści - jak się dogaduje z cudnym Franiem i kochaną Tosią? Jak sobie radzicie?

Szałwia

 
Posty: 1010
Od: Pon lis 20, 2006 20:02
Lokalizacja: Białystok --> Gdańsk

Post » Pt sty 09, 2009 23:49

Gibcio u nas wylądował. Mruczy bez przerwy, od chwili kiedy przekroczył próg naszego mieszkania. Miał już kontakt z "naszymi". Tośka się boi, a Franek wydaje z siebie dźwięki, których dotąd nie słyszeliśmy, nie wiem co Gibcio mu powiedział, ale Franczyk jest wyraźnie przejęty (przy czym Gibon zupełnie spokojny, aby nie rzec olewający).

Mamy nadzieję, że zechce spać w łazience, gdzie postanowiliśmy go ulokować, na razie ekstremalnie się boi tam siedzieć...

Trzymajcie kciuki za powodzenie misji i zdrowie rudaska...

Ania i Krzyś

 
Posty: 155
Od: Pon kwi 14, 2008 13:12
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt sty 09, 2009 23:54

Jak zwykle najlepszym argumentem jest brak możliwości finansowych :twisted:
Pani (prawdopodobnie z panem) mają galerię, która ma stronę www.szokart.pl Bardzo mocno reklamują się nie tylko na bialystonline ale i na ogólnopolskich portalach. Więc na sterylizację/kastrację na pewno mają.

Mam jeszcze jeden pomysł. Na tej stronie jest forum - może warto tam też opisać sytuację z kotami?
Bazylek 27.03.2012 [*] Ludzik 11.03.2015 [*] Julia 19.09.2021 [*] Bułka 9.10.2021 [*] Barszczyk 15.03.2022 [*] Na pewno do Was przyjdę, na pewno.
Obrazek

1969ak

 
Posty: 4338
Od: Nie kwi 22, 2007 12:33
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt sty 09, 2009 23:58

1969ak -ależ z Ciebie dobra jednostka śledząco-tropiąca :)

Ja się tylko boję, że on w końcu zabierze tego kicia i jeszcze mu coś zrobi ze złości...
Obrazek 
:: Pomóż nam informować o 1% - zamieść w swojej stopce banerek - wklej do podpisu poniższy kod ::
Kod: Zaznacz cały
[url=http://kotkowo.pl/jedenprocent][img]http://kotkowo.pl/jedenprocent/kotkowo_jedenprocent.gif[/img][/url]

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt sty 09, 2009 23:59

super, że Gibciowa łapka ma szansę na uratowanie :D ...nie dziwię się też, że ludziki dzwonią w sprawie takiej piękności... oby szybko znalazł kochający domek

a co z tym malutkim, puchatym buraskiem??? jego zdjęcia były niedawno - świeżo złapany... miał całe oczka zapaskudzone :( jak on się czuje? co z oczkami?
Frędzel ...razem z nami od 22.12.2007 do 31.07.2009 (godz.9.15) ...w pamięci i sercach na zawsze [*] ['] [*]
Obrazek Obrazek

Granula

 
Posty: 2293
Od: Wto sie 28, 2007 22:15
Lokalizacja: był Kraków -> później Bielsko-Biała -> aktualnie Żory woj.śląskie

Post » Sob sty 10, 2009 0:04

aga&2 pisze:Ja się tylko boję, że on w końcu zabierze tego kicia i jeszcze mu coś zrobi ze złości...


Też o tym pomyśleliśmy. Nie ma co go oddawać tak niepoważnym ludziom. Nie można ryzykować!

Ania i Krzyś

 
Posty: 155
Od: Pon kwi 14, 2008 13:12
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob sty 10, 2009 0:08

aga&2 pisze:1969ak -ależ z Ciebie dobra jednostka śledząco-tropiąca :)

Ja się tylko boję, że on w końcu zabierze tego kicia i jeszcze mu coś zrobi ze złości...


Google are a girl's best friend :wink: :wink:
Gdzie teraz jest ten kić?

Edit
Oczywiście to było kopiuj/wklej zasugerowałam się Diamonds Are A Girl's Best Friend, ale przecież google ... :oops:
Bazylek 27.03.2012 [*] Ludzik 11.03.2015 [*] Julia 19.09.2021 [*] Bułka 9.10.2021 [*] Barszczyk 15.03.2022 [*] Na pewno do Was przyjdę, na pewno.
Obrazek

1969ak

 
Posty: 4338
Od: Nie kwi 22, 2007 12:33
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob sty 10, 2009 0:29

Ania i Krzyś pisze: (przy czym Gibon zupełnie spokojny, aby nie rzec olewający).

Tak mi się tylko nasunęło, że akurat w jego przypadku sformułowanie "olewający" brzmi ... niepokojąco :D

1969ak-kić jest u właściciela domu. Ale chyba podążam za Twoim tokiem rozumowania. Ale wiesz, to kot dorosły, całe życie wychodził, niekastrowany...Miły i kochany oczywiście. I smutny... Co kombinujesz?
Tłumaczyłam temu gościowi - włascicielowi domu że trudno będzie oddać tego kicia. Prosił żeby zrobić ogłoszenia - jak nie przyniosą rezultatu to wtedy ew. ogłoszenia jego kota - młodego (ok6mcy)czarnego kocurka.
Napisałam do niego maila z prośbą, żeby opisał dzisiejszą wizytę- kiedy dzwonił nie mialam za mocno jak rozmawiać...

Tak generalnie - wiecie - to spory dom. I dwa koty na pewno by się tam zmieściły... Ale z niewolnika nie ma robotnika.
Obrazek 
:: Pomóż nam informować o 1% - zamieść w swojej stopce banerek - wklej do podpisu poniższy kod ::
Kod: Zaznacz cały
[url=http://kotkowo.pl/jedenprocent][img]http://kotkowo.pl/jedenprocent/kotkowo_jedenprocent.gif[/img][/url]

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob sty 10, 2009 4:45

Jako stara karmicielka BEZDOMNYCH KOTÓW dobrze wiem,
że nikogo nie można zmusić do miłowania
i odpowiedzialnego traktowania naszych braci mniejszych.
I nie warto zmuszać....
Skutki mogą okazać się być szokujące......
Potrzebni LUDZIE DOBREJ WOLI dla potrzebujących!

jania

 
Posty: 794
Od: Sob sty 19, 2008 16:28
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob sty 10, 2009 10:02

Macie nowy adres tej parki?

powybijajmy im okna...jak tylko się odwilż skończy, niech posiedzą w mrozie póki wstawią nowe :twisted:
Obrazek ObrazekObrazekObrazek Obrazek

Pumeczku kochany... cały dom jest taaaki pusty bez Ciebie (*)

Basica

Avatar użytkownika
 
Posty: 3101
Od: Czw lis 27, 2008 20:37
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob sty 10, 2009 11:45

aga&2 pisze:1969ak-kić jest u właściciela domu. Ale chyba podążam za Twoim tokiem rozumowania. Ale wiesz, to kot dorosły, całe życie wychodził, niekastrowany...Miły i kochany oczywiście. I smutny... Co kombinujesz?
Tłumaczyłam temu gościowi - włascicielowi domu że trudno będzie oddać tego kicia. Prosił żeby zrobić ogłoszenia - jak nie przyniosą rezultatu to wtedy ew. ogłoszenia jego kota - młodego (ok6mcy)czarnego kocurka.
Napisałam do niego maila z prośbą, żeby opisał dzisiejszą wizytę- kiedy dzwonił nie mialam za mocno jak rozmawiać...

Tak generalnie - wiecie - to spory dom. I dwa koty na pewno by się tam zmieściły... Ale z niewolnika nie ma robotnika.


Aż tak to nie kombinuję. Taka jestem wściekła, ze osobiście skopałabym tyłki tej parce.

Ale od tematu odrobaczania/szczepienia/kastracji to raczej nie uciekniemy. To zwiększa szanse. Poza ogłoszeniami (mogę powrzucać w internet) warto dać jakiś sygnał do gazet, niestety bez nazwisk :twisted: . W Porannym jest taki dodatek Pupile, w Wyborczej wczoraj widziałam info, że koty szukają domu. I w miarę możliwości opis sytuacji na stronie TOZ. Jakie kotkowo ma układy w mediach, mamy kogoś zaprzyjaźnionego? Marzy mi się TVP Białystok ...
A pana prosić, żeby kota za nic nie oddawał (bo pewnie parka nie będzie chować się w krzakach, żeby kota zabrać). Może podrzucić mu worek karmy? I złożyć doniesienie do prokuratury, niech polatają na przesłuchania.
Bazylek 27.03.2012 [*] Ludzik 11.03.2015 [*] Julia 19.09.2021 [*] Bułka 9.10.2021 [*] Barszczyk 15.03.2022 [*] Na pewno do Was przyjdę, na pewno.
Obrazek

1969ak

 
Posty: 4338
Od: Nie kwi 22, 2007 12:33
Lokalizacja: Białystok

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 76 gości