dlaczego lepiej wziac 2 kotki?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sie 30, 2007 10:32

Kiedy zapadła decyzja,że chcemy mieć kotka to miał być jeden to znaczy ja bardzo chciałam dwa i wiedziałam,że kiedyś i tak trafi do nas drugi kociasty,ale nie chciałam mojego narzeczonego rzucać na głęboką wodę(on nigdy nie miał zwierząt).
Kiedy pojechaliśmy po Sreberko, Agalenora(jej ówczesna zastępcza mamusia)przedstawiła nam bardzo wystraszoną i płochliwą kicię.Kiedy do pokoju wpadła Bi odważna i przebojowa ja już nie miałam wątpliwości,że powinniśmy wyjechać z dwiema kociczkami.
To była najlepsza decyzja jaką mogliśmy podjąć bo dzięki Bi nasze Sreberko zrobiło się bardzo rozbrykane i szybciutko przełamało pierwsze lody.Dziewczynki już w poprzednim domku się polubiły no a teraz są z nich prawdziwe siostry(choć jedna urodzona w Łodzi a druga w Wawie).
Gonitwom i kocim zapasom nie ma końca a kiedy się zmęczą zasypiają razem na fotelu :1luvu:
Kiedy decydujesz się na kota to jedyną lepszą od tego rzeczą jaką możesz zrobić jest wzięcie dwóch kotów :!:
PS: Jeśli chodzi o kocie podgryzanie i pacanie się po głowie to nie ma obaw nasze dziewczyny ciągle się tłuką :twisted:

olka&bartek

 
Posty: 500
Od: Nie sie 26, 2007 15:22
Lokalizacja: Warszawa / Nowe Miasto Lub / Toruń

Post » Czw wrz 27, 2007 14:47 Mam pytanko...

Mam do was Kochani pytanie... miesiac temu wziełam koteczke.miała wtedy 2 miesiace. Przez ten czas była sobie sama, wczoraj przywiozłam druga koteczke, z tego samego mioty.Niestety nie mogłam wziasc ich od razy obydwu bo ta koteczka z wczoraj była przez kogos zamowiona ale nic z tego nie wyszło,wiec zabrałam ja do siebie... Tylko ze od wczoraj na siebie fukaja i prychaja a nawet, co pierwszy raz w zyciu słyszałam, warcza :) jakos powoli zaczynaja sie tolerowac, ale moja pierwsza Kitka jest na mnie smiertelnie obrazona. Da sie pogłaskac,ale sama nie podejdzie, nie wskoczy na kolana, a jak była sama to robiła to bardzo chetnie, nawet prosis nie trzeba było..od wczoraj, od kiedy jestz nami Tusia, jak tylko probuje brac ja na rece to miauczy i sie wyrywa..mam wiec pytanko..po jakim czasie te dwie koteczki, obecnie trzymiesieczne,powinny sie zaakceptowac, i jak długo moze trwac obrazenie mojej pierwszej koteczki..za wsyztki odpowiedzi bardzo dziekuje...

Balbina84

 
Posty: 14
Od: Czw wrz 27, 2007 14:31

Post » Czw wrz 27, 2007 16:40

Balbino84, jeden dzień to bardzo, bardzo mało żeby kotki przyzwyczaiły się do siebie.
Maja inne zapchy więc są dla siebie obce i stąd ta agresja.
Daj im tydzień i sama zobaczysz:)
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Pt wrz 28, 2007 9:26

Dziekuje Kasiu, moje koty po 2 dniach juz przynajmniej na siebie nie prychaja..przynajmniej nie tak bardzo jak poprzednio..pierwsza Kitka nawet powoli przestaje byc obrazona... zobaczymy co dalej..dam znac..dziekuje...

Balbina84

 
Posty: 14
Od: Czw wrz 27, 2007 14:31

Post » Sob wrz 29, 2007 9:45 Mam kolejne pytanie.

dopiero poczatkuje w matkowaniu 2 kotom..wiec mam mnostwo pytan... jak juz posałam kotki sa z tgo samego miotu, ale roznica polega na tym ze jedne przyszła miesiac wczesniej... była straszna pieszczocha, wskakiwała na kolana, mruczałam, tuliła sie... od czasu kiedy Tusia przyszła..kot sie zmienił... na kolana nie chce, jak sie ja wezmie to ucieka, nie mruczy prawie wcale, i bardzo atakuje Tusie...z jednej strony zal mi Tusi, bo cału czas musi sie miec na bacznosci i obrywa a ma uszkodzona łapke przez cielaczka (wczesniej mieszkała z oborce z cielaczkiem :), a drugiej Kitka nie jest takim cudnym pieszczochem jakim była wczesniej, zaczyna rozrabiac bardzij niz poprzednio, nie chce słuchac, nie podchodzi juz do nikogo, nie wskakuje na kolana..nie mam koncepcji jak postepowac zeby było dobrze, zeby Kitka znow była pieszczochem, zeby zadnej nie urazic, zyskac zaufanie ich obu i jednoczesnie jakos tak je ułozyc zeby chociaz sie nie atakowały tylko tolerowały..naprawde nie wiem :( prosze o rade...

Balbina84

 
Posty: 14
Od: Czw wrz 27, 2007 14:31

Post » Śro lis 21, 2007 17:50

Czesc. Mam do was pytanko... moje kotki maja obecnie po 5 miesiecy, sa kotkami domowymi. ale ostatnio zaczely bardzo rozrabiac, biegaja pod umi, nie słuchaja, sa po prostu jak dwa male tornada..nie wiem co zrobic zeby je jakos okiełznac, czy macie na to sposoby?czy im to przejdzie i kiedy? czy moze zmienic taktyke i zrobic z nich kotki wychodzace bo mieszkam w takim miejscu ze poprzednia kociczka zyla sobie spokojnie przez 17 lat jako kotek wycdhodzacy...prosze, doradzcie...

Balbina84

 
Posty: 14
Od: Czw wrz 27, 2007 14:31

Post » Czw sty 08, 2009 16:38

A ja mam takie pytanie: czy jest tu ktos, kto ma tylko jednego kota? :D Bo zamierzamy wkrótce adoptować (przeprowadzamy się do nowego mieszkanka, jak już się zaistalujemy, będzie kot - mamy już upatrzona kandydatkę z miau, oby nikt nam jej nie sprzatnał :P) ale po przejrzeniu tego watku zaczynam mieć watpliwosci, czy taki pojedynczy kot nie będzie zanudzony i smutny? Mam takie ponure wyobrażenie apatycznego kota niszczacego wszystko wokół 8O
Dwa nie wchodza w rachubę, a na pewno nie teraz.
Żeby nie było watpliwosci - mam zamiar zrobić wszystko, żeby kotu było z nami dobrze i żeby miał czym się bawić, no i zamierzam poswięcać mu dużo czasu :)

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Czw sty 08, 2009 16:58

Są koty, które najlepiej czują się jako koci jedynacy. W przypadku adopcji dorosłego kota można zwykle dowiedzieć się, czy jest bardzo towarzyski (a wtedy bez kociego współmieszkańca nie będzie zbyt szczęśliwy), czy wręcz nie toleruje obecności innych kotów - czyli jest idealnym kotem-jedynakiem.

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 08, 2009 18:14

Bazyliszkowa pisze:Są koty, które najlepiej czują się jako koci jedynacy.


Są, są.
Jestem wolontariuszką w łódzkim schronisku i poznałam trochę kotów, które np. całe kilkuletnie życie mieszkały same ze swoimi opiekunami i widać, że to im odpowiada. Potrzebują tylko obecności człowieka i jego miłości, a koci kolega czy koleżanka nie jest im specjalnie potrzebny do szczęścia. Jednak zdecydowana większość (tak na moje ok. 80%) to koty lubiące towarzystwo pobratymców, dobrze się czujące z innymi kotami, skazywanie ich na jedynactwo to wg mnie unieszczęsliwianie ich.
Fakt, że opiekun ma zamiar poświęcać kotu dużo czasu, zajmować się nim, bawić się, dobrze o nim świadczy - ale wierzcie mi: człowiek nie zastąpi kotu obecności innego kota. Nie będzie z nim biegał po szafkach kuchennych, walczył o mysz ani uprawiał typowo kocich zapasów. Nie wyliże mu pyszczka po skończonej zabawie albo na dobranoc ... itp. itd.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 09, 2009 11:45

Ehh... Jak w takim razie przekonać TŻ do drugiego kota? :) Wiem, że to pytanie już padło :) Bo ja, po przeczytaniu o waszych doświadczeniach, im dłużej o tym myślę, tym bardziej pragnę dwóch kotów. Ale biedny TŻ nigdy nie miał żadnych zwierząt i dla niego adopcja jednego to już prawdziwa rewolucja, a myśl o dwóch go przeraża.
Ale dziś z nim rozmawiałam na gg i powiedział coś w rodzaju "na razie weźmy jednego" 8) Więc może jest szansa na dokocenie w przyszłośći :wink:

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Pt sty 09, 2009 12:25

Mam 3 koty... a najpierw chciałam jednego :D
jest różnica między 0 kotów i 1 kotem - na + :)
i między 1 kotem a 2 - też na +
między 2 a 3 już nie ma :)

Nualla

 
Posty: 1343
Od: Pon paź 27, 2008 16:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 09, 2009 12:25

To ja się wypowiem jako jedna z nielicznych, która ma tylko jednego.
Czasem mam wrażenie, że szkoda go, bo jest sam, nie ma się z kim bawić, ma tylko nas. Wydaje mi się, że raźniej by mu było z innymi kotami. Lgnie do psa w mieszkaniu obok, ale z drugiej strony raz próbowaliśmy się dokocić jak był mały. Może źle to zrobiliśmy, nasz kot tłukł niemiłosiernie maluszka, nie było ani chwili spokoju, noce były koszmarem. Baliśmy się, że maluszkowi coś się stanie (bał się bardzo w pobliżu rezydenta, nie chciał jeść, pić, kupkać) i postanowiliśmy, że nie będziemy kotów narażać na taki stres. Czasem jak patrzę na Prezesa to mi szkoda, że nie dokociliśmy się, albo że od razu nie wzięłam dwóch kotów. Ale chyba już zostanie jedynakiem, bo boję się podjąć drugą próbę. Nie chcę narażać żadnego kociaka na stres.

Więc tak, jeśli chcesz mieć więcej jak jednego to lepiej znaleźć np. rodzeństwo i od razu wziąć oba, im będzie raźniej, będą razem się bawić. Albo dwa tymczasy od jednego forumowicza.

estre

 
Posty: 14776
Od: Pon sty 07, 2008 17:05
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt lut 13, 2009 13:17

Nasz kot też się tak zachowywał w stosunku do innych kotów. Prychanie warczenia i takie tam.. 5 miesięcy temu znaleźliśmy kotka (chyba zostawionego) przez mamę. Miał 2 tyg. i dosłownie nie umiał nic - ledwo otworzył oczka. Po przyniesieniu go do domu "schowaliśmy" go przed dużym kotem, ale i tak wyczuł spisek. Za radą pani prowadzącej programy w TV (nie pamiętam nazwiska). Oswajaliśmy je po zapachu. Tzn. zanim się zobaczyły trzymaliśmy małego w jednym pokoju. Kiedy go wynosiliśmy wpuszczaliśmy tam dużego kota. Chodził i obwąchiwał wszystko. Kilka takich zmian przed zapoznaniem się osobiście i nie było tak źle. Mały nie został ani razu uderzony (jedynie oprychany). Co prawda starszy nosił go w zębach ale krzywdy mu nie zrobił. Dziś dogadują się świetnie. Razem się bawią i śpią (o jedzenie się biją :) ). Polecam 2 koty. :ok:
Obrazek

stefania krzesełko

 
Posty: 31
Od: Czw sie 25, 2005 19:50

Post » Wto mar 31, 2009 14:34

witam, mam małą kociczke ma 4-5miesięcy (po pierwszej rui zostanie wysterylizowana) , niestety w ostatnim czasie dużo wychodzę i aż mi smutno zostawiać ją samą, postanowiłem zatem przygarnąć drugiego kotka. Moje pytanie jest takie, czy lepiej, żeby był to samiec czy samica? Zależy mi aby był to również mały kociak. Oprócz mojego pytania może ma ktoś na forum kociaka do przygarnięcia? Adam

adam140

 
Posty: 8
Od: Pt sty 30, 2009 1:12

Post » Wto mar 31, 2009 14:45

Adam140, zajrzyj na kociarnię i w ogłoszenia adopcyjne.
Kotów jest sporo...

Skąd jesteś?
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 52 gości