
Na działkach jest o tyle większy komfort w stawianiu budek, że przeważnie jest dużo fajnych miejsc do ich ustawienia. U mnie np jest zadaszony podest, do tego jeszcze hmmm, jak to nazwać - szklarenka? czy raczej namiot foliowy.
Jeszcze 2 lata temu stawiałam dużą budkę ze styropianu (takiego grubego 10-12cm), płyty sklejone taśmą dwustronną, całość owinięta folią. Zostawiałam wejście malutkie, takie może 20x20cm. W środku napchałam dużo polarów, swetrów, co tylko znalazłam w domu. Na początku wkładałam budki takie z gąbki, ale nie sprawdziły się, bo bardzo piły wodę i w budzie było mokro. Folią też zbyt szczelinie nie można owijać, dobrze jest zostawić trochę dziurek, żeby ciepło mogło odparować.
Cała konstrukcja stała całe dwa lata, w deszczowe dni kociska nawet latem się tam chowały.
Teraz robię budki na bazie zwykłych wiklinowych - przynajmniej są sztywne i się nie zapadają, jak koty usiądą na wierzchu

W środku dużo polarów, na zewnątrz ogacone też czym się da, polary, stare kurtki, koce, na wierzchu materiał impregnowany.
Budki w altanie są owinięte kołdrami i polarami - altana nie jest ogrzewana, więc zimą też bywa często poniżej zera.
Myślę, że na fotkach widać wszystkie warstwy





Mam nadzieję, że sie pochowają w tą sylwestrową noc i jakoś przetrwają hałasy ...
Czorcika i Pasika zamknęłam wcześnie w altanie, Pysia ma budkę na innej działce, Baton i Ciotka w tej na podeście, Brzydal we folii, Skrzecząca w swojej altance.
Nie wiem, gdzie się schowają Gadulce i Karuś, mam nadzieję, że też mają jakąś cichą i ciemną kryjówkę.
Oby do rana
