Napisałam długaśny post i mi Mefisto skasował , zanim wkleiłam .....
nie piszę drugi raz wszystkiego ........... - telegraficzny skrót :
Wieści od Simo / Syjamka :
Pani Małgosiu,
Simo rośnie na radosnego, psotnego kocurka. Jest wielkim miziakiem. Często chodzi mi przy nodze i miaucząc dopomina sie o kolejną dawkę pieszczot. Lubi przesiadywać na ramionach, gdzie włazi przy każdej okazji. Najchętniej śpi przytulony do ręki albo w swojej ukochanej skrytce - za kocem w garderobie! Długo bał się obcych osób i zawsze się chował, gdy ktoś przychodził w odwiedziny, ale w święta postanowił się przełamać i paradował po salonie w obecności 12 osób! Nadal bardzo boi sie odkurzacza, ale z nim też powoli sie oswaja. Jest inteligentny (nauczył się nawet odklejać ozdobne naklejki ze ściany
). DO imienia przyzwyczaił sie momentalnie. Szybko uczy się też różnych sygnałów. Charakter ma podobny do kotów syberyjskich z jedną jedyną różnicą - jak wskoczy na półkę, to zazwyczaj coś zrzuci. Oczywiście nie robi tego niechcący, lecz z wielką precyzją i zainteresowaniem popycha łapką i patrzy na efekty. Dlatego nie można być zaskoczonym jak koło głowy przelatuje resorak albo kosmetyk w szklanym opakowaniu.
Ogólnie jest w dobrej kondycji. Ma zawsze pełną miseczkę jedzenia, ale świetnie sam umie sobie dozować, ile ma zjeść. Dlatego póki co jest szczupły. Kastrację planujemy na styczeń. Na razie został raz zaszczepiony. Z drugim szczepieniem czekamy, aż pozbędziemy się pasożytów układu pokarmowego. Okazało się, że podwójne odrobaczanie nie było skuteczne i teraz dostanie jeszcze tabletkę.
Ma też trochę problemy z niewielkim zapaleniem dziąseł. Pachnie mu nieładnie z pyszczka, ale jeszcze rosną mu zęby trzonowe, wiec czekamy. Nadal przebywa tylko w domu. Nie wykazuje dużego zainteresowania tym, co sie dzieje za oknem, więc póki się da będziemy go trzymać tylko w domu.
Pozdrawiamy i życzymy wszystkiego najlepszego w Nowym Roku dla Pani i Pani podopiecznych.
Kaszmir :
Wciąz czekamy na telefon z Warszawy , kiedy będziemy mogli z nim pojechać do prof . Lechowskiego ....niestety wśród lekarzy wciąż jeszcze trwa sezon urlopowy
Sam Kaszmir ma sie całkiem dobrze , jak na kota , który ma tyle schorzeń ...poza tym , że zdecydowanie popsuły mu się koo:( Są luźne i strasznie cuchnące ..
Reszata kotów ok.
Tinka po odstawieniu sulfazalazyny po 3 tyg. , robi niestety gorsze stolce , wcią\ jest zamknięta w sypilani i wciąz na diecie .
Jeśli koopy będą się pogarszać to zrobię jej kolonoskopię , ale na razie czekam , bo te koopy są takie "średnie".....Wet mówi , że nie ma co się śpieszyć , bo kolonoskopia u kota to nie jest prosty zabieg.........sama jestem daleka od takiego ryzyka .....
Poza tym jestem dobrej mysli , bo Tina wygląda jak pączek w maśle

Jest grubiutka , sierśc błyszczaca i mientka

Lunka kaszle , tak jak kaszlała ...

Myślę , że jej płuca nigdy już nie wrócą do normy .....Mefisto po sterydach (3 tygodnie brał doustnie +antybiotyk) , ma jak na razie, ładne łapki , ładne opuszki i zdecydowanie wrócił mu dobry humor ....

Ma lepszy apetyt , zaczął więcej jeść , ale niestety na razie jeszcze nie przytył .....
Generalnie 6 kotów niewychodzących w domu (+ dwa psy), to zdecydowanie nie jest to , co kocham najbardziej na świecie ...

Straty są znaczne...... o choince nawet nie będę wspominać ......
Koty są niegrzeczne , za nic nie dają się wychować ......skaczą po blatach kuchennych , kradną wszystko co się uda zdobyć do jedzenia , zrzucają zewsząd wszystko , śpią na stołach, no i leją na zmianę ....
Wczoraj któryś nalał na komodę w komputerowym pokoju i sioo poleciało do szuflady , na dokumenty TZ-ta ......
Sierść , sieść , sierść , sierść wszędzie ........poświąteczne obrusy po praniu za nic nie dają sie "oskubać"może ktoś ma jakiś sposób ?
Mam trochę zdjeć z grudnia moich kociastych , jak mi net pozwoli , to wkleję kilka .
A może ktoś zechce któregoś ?
Oddam wszystkie , jak leci .......
