Czesio, Jożik, Mirmiś, Pola. - Prosimy o zamknięcie.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 31, 2008 18:44

Obrazek

Obrazek
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Śro gru 31, 2008 22:37

Koszyczek pełen słodkich buziaczków urodzinowo noworocznych nie tylko dla solenizanta - od spóżnialskich :balony: :torte: :birthday: :balony: :1luvu: :1luvu: :1luvu:

makosz11

 
Posty: 456
Od: Pon sty 08, 2007 14:38
Lokalizacja: Świecie n/Wisłą

Post » Czw sty 01, 2009 1:06

Dziękujemy!! Nikt inny nie spóźnia się z takim wdziękiem jak Miki! :D :D :D :wink: Zresztą, jeśli chodzi o Nowy Rok, to jesteście, Kochani, w samą porę!
Aniada
 

Post » Pt sty 02, 2009 13:33

Roztopiłam się i rozpłynęłam po całej kuchni ze wzruszenia. Mirmiś siedzi na parapecie i grubiutkimi łapciętami usiłuje złapać płateczki śniegu. Przez szybę, oczywiście. Jest zafascynowany. Oczka ma okrągłe jak bombeczki choinkowe. :D Jak ja się cieszę, że go mam, że jest u mnie, że taki pogodny, radosny i kompletnie nie kumam, jak ja mogłam nie marzyć o persie!
Chociaż jedno moje kocie dziecko jest wrażliwe na piękno przyrody. :wink:
Aniada
 

Post » Nie sty 04, 2009 17:43

Ja dzisiaj rano otworzyłam balkon na chwilkę. Morfeuszek schował się pod kocem, Gaja usiadła z daleka się przyglądała :) Joachim - najodważniejszy wpadł na balkon, ale jak "ziemia" się pod nim zapadła czym prędzej wrócił do domu. Potem ostrożnie podchodził i z zaciekawieniem pacał śnieg łapką :)

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Nie sty 04, 2009 18:05

U nas podobna sytuacja. Na otwarcie balkonu zareagował pozytywnie tylko Mirmił i puścił się na obchód. Czesio spojrzał na mnie z wyrazem pysia mówiącym: no chyba zwariowałaś!, a Jożik zaszył się w jakimś kąciku.
Aniada
 

Post » Nie sty 04, 2009 21:48

No i mam problem :? I nie wiem, z czego on się bierze. Od kilku dni Czesio bije Jożika. Nie odwrotnie. Czesio Jożika. Przy czym: Czesio jest kastrowany, Jożik NIE. A wygląda tak, jakby było odwrotnie.
W związku z tym mam pytanie - czy kastrat może znielubić nie-kastrata?? Sytuacja wygląda źle. Koty dotąd za sobą przepadały. Jożika nie mogę teraz wykastrować, bo jest po kuracji sterydowej. Ma bardzo osłabioną odporność. Czy to możliwe, że nie-kastrat wydziela jakiś zapach, coś co powoduje agresję kastrata? Martwię się cholernie. Sytuacja wygląda wstrętnie.
Aniada
 

Post » Nie sty 04, 2009 21:57

Moim zdaniem to normalne :)
Kot najwyższy w hierarchii czuje, że mu rośnie konkurencja, w dodatku dojrzewająca i ustawia go i przypomina, że jest na pierwszym miejscu w stadzie.
Ale to amatorskie wnioski, wynikające z obserwacji stada ;)
Myślę, że muszą chłopaki ustalić sobie, kto rządzi.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Nie sty 04, 2009 22:00

Jożik był ostatnio chory i wszystko się wokół niego kręciło. Może Czesio jest zazdrosny? Kurczę, żyją w idealnej zgodzie już rok, bardzo mnie niepokoi to, co się dzieje. Jutro zadzwonię do weta i spytam, czy Jożika można już ciachnąć. Mam nadzieję, że to coś zmieni... Gdyby to Jożik tłukł Cześka, nie dziwiłabym się. Ale to kastrat szaleje. :? :?
Aniada
 

Post » Pon sty 05, 2009 8:03

Moje kocury przynajmniej raz dziennie musza sie pogonic i ustalic, kto tu jest gora. Zawsze ten, ktory "rzadzi" bedzie musial "przypominac" o tym reszcie. U mnie jest tak, ze Gaja panuje nad stadem, i ona jest ponad potyczki, wystarczy, ze syknie, a chlopaki juz wiedza, gdzie ich miejsce :) Natomiast Morfeusz i Joachim co dziennie sie tluka, bo moze sie uda przejac to drugie miejsce... kastracja moze pomoze....
Inna sprawa jest to, ze jak ktorys zaczyna chorowac i jest osłabiony, tez moze byc tak, ze ten zdrowy stanie sie z lekka agresywny w stosunku do chorego. Zapytaj weta, czy to moze byc przyczyna.... a wykastrowac kiedys chyba i tak trzeba by bylo.... :roll:

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Pon sty 05, 2009 18:24

Sihaja, bardzo dziękuję za pokrzepiające wiadomości. Dorotce za wiadomość na priv - również. Właśnie umówiłam Jożika na kastrację - piątkowe popołudnie. Macie pomysł, co zrobić, by kot nie przeziębił się po narkozie w drodze do domu? Trochę się boję... Tak sobie myślę o butli z gorącą wodą do transporterka. Niby autem, ale jednak... ffffffgggg - wiadomość od Mirmiłka ;) ;)
Aniada
 

Post » Pon sty 05, 2009 19:26

Oj, kojniecznie musi mieć cieplutko. Butla lub termofor z gorącą wodą pod kocyk, aby kotka nie poparzyć, kocyk do przykrycia, wogóle ładnie opatulić. Narkoza obniża temperaturę ciała, a teraz zimno, więc trzeba zadbać o małego. Tylko takie koce, wiesz, bo kotek po narkozie może troszkę nabrudzić... Zresztą, przecież wiesz.... kastrowałaś już kotki.... Ale ja to wiem, zawsze człowiek się denerwuje jakby to pierwszy raz... od początku o wszystko pyta, o wszystkim myśli i sie denerwuje. Ale powiem Ci, z kotkami jest o wiele więcej nerwów niż z kocurkami. Nie wiem, czy kastrację kotki jeszcze raz bym przeżyła nerwowo.... :)

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Pon sty 05, 2009 19:28

Dzięki za zrozumienie. :( Masz rację - niby to trzeci raz (z królicą czwarty), a i tak mam ścisk żołądka. Jest taki malutki... :( :(
Aniada
 

Post » Pon sty 05, 2009 19:31

Malutki rozkoszniak :) Ale już dorasta, chociaż wydaje się dzieciaczkiem :) Będzie dobrze. Będę trzymać kciuki.
Szczęście mają te Twoje chłopaki, że mają taką kochającą opiekunkę :)
Moje Kotki pozdrawiają :)

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Pon sty 05, 2009 19:52

Trzymam za kociaka! Mój tymczasik Asterek umówiony na kastrację najbliższy poniedziałek. Też się boję mrozu, chociaż autem podjadę pod same drzwi lecznicy. Ale mam taki ocieplacz na transporterek, powinno wystarczyć. No i dam mu ręczniczek frotte do środka.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Google [Bot], puszatek i 41 gości